Kami***, dobrze się czyta takie rzeczy. Oby tak dalej, czyli teraz samodzielne chodzenie taty.
Herx jest raczej dowodem, iż właściwie się leczymy, ale jego brak wcale nie mówi, że jest odwrotnie. Wydaje mi się, że to zależy od każdego organizmu indywidualnie.
Ja też należę do herxujących raczej z umiarem, a mam nadzieję, że leczę się właściwie. Przynajmniej da się z tym żyć.
Czytając ulotki do leków, które obecnie biorę ( doxycyklina i cipronex ) i łykałem wcześniej, chyba nie jest łatwo określić co jest herxem, a co reakcją naszego organizmu na tak dużą dawkę tak mocnych abaxów. Skutki uboczne stosowania leku, jakie podaje producent na ulotce, mogą być identyczne z reakcją naszego organizmu na wydzielane toksyny zabijanych krętków.
Ważne, aby objawy choroby zaczęły ustępować, tylko trwa to cholernie długo.