Witam!
Mam 23 lata, uważałam się za osobę zdrową, ach tu nagle wstaję rano i widzę szarą plamę na prawym oku. Po wielu przeprawach u lekarzy okazało się, że to pozagałkowe zapalenie nerwu II. Ubytek w polu widzenia niby nie był duży, bo ok 20% - jednak był on zlokalizowany centralnie. Zostałam przyjęta na Oddział Okulistyki na pulsy z Solu-Medrolu i 3 dniach zostałam wypuszczona na wolność.
Miałam na SORze konsultację neurologiczną oraz przeglądową tomografię, wszystko w jak najlepszym porządku. W badaniu okulistycznym minimalnie bledsza tarczka nerwu wzrokowego oka prawego.
Zostałam wypuszczona ze szpitala bez żadnego wyjaśnienia, tylko z zaleceniem - planowana wizyta kontrolna u neurologa.
Czy podejrzenie o SM jest wskazaniem do przyjęcia do szpitala w celu dalszej diagnostyki? Jutro jestem umówiona na rozmowę z Panią Neurolog z Klinki Neurologii na ul. Botanicznej w Krakowie. Czy mam prawo domagać się rezonansu oraz innych badań?
Czy PZNW może mieć jakiś związek z wielkim stresem oraz osłabieniem (2 dni przed wystąpieniem objawów wymiotowałam cały dzień). Czy jest tu ktoś kto pomimo przejścia PZNW nie choruje na SM?
Jestem sama, zostałam sama. Boje się.
Jakie powinno być postępowanie w przypadku podejrzenia SM?
Moderator: Beata:)
Witaj. Ja przeszłam PZNW, kilkanaście już lat temu. Oczopląs. Nie miałam podanych sterydów, samo przeszło. Rezonans mam OK, niedawno powtarzałam, też był OK. Nie mam diagnozy SM. Za to mam dodatnie testy na boreliozę. I trochę dziwnych objawów. Nie bój się. Jak widać, PZNW nie musi oznaczać SM. Ale rezonans zrób. Myśle, że są wskazania, żebyś dostała skierowanie na to badanie. Na wizycie u neurologa napewno sobie to wszystko z lekarzem omówicie. Głowa do góry!
-
- Posty: 588
- Rejestracja: 2009-01-25, 00:37
- Lokalizacja: chwilowo ok.Rabki
Loki są tacy ,i to jest duża grupa,którzy przeszli pznw i to nieraz wielokrotnie i sm nie mają.Rezonans powinni Ci zrobić,bo tomograf do tych celów średnio sie nadaje.Na Botanicznej jest dr.R-zna sie na rzeczy i na pewno zleci badania jak uzna za konieczne,no i dr.M-młoda,miła i też na pewno będzie umiała dalej pokierować.Nie bój się na razie-może to rzeczywiście z nerwów?(moja siostra dostała 1 pznw przed maturą,potem jeszcze wielokrotnie sie powtarzało...od matury minęło 22 lata,a ona sm dalej nie ma )zresztą nawet jakby wyszło tfu,tfu odpukać,to tez da się z tym żyć.Trzymam kciuki i daj znać,co i jak.
Dziękuje za wsparcie. Przeczytałam to rano, gdy już wychodziłam, bardzo mi pomogło. Chociaż czytałam, że PZNW nie jest tylko w SM to jakoś bardziej dociera do łepetyny jak ktoś opowiada z własnego doświadczenia, a nie suche liczby w tabelach.
Rodzice ze mną weszli do gabinetu, a ja czułam że głos mi się łamię, dlatego poprosiłam ich o wyjście. Ojciec miał do mnie wielkie pretensje. Lekarka, która mnie przyjęła to dobry, uśmiechnięty, radosny, wspierający, kochany człowiek... lekarz... (dr. M). To głupiutkie, ale powiedziałam jej, że się bardzo boje i rozpłakałam jak małe dziecko, a Pani M razem ze mną uroniła kilka łez. To było tak szczere, że najchętniej poleciałabym jutro do niej z tortem, ciastem, kawą i wszystkim czym można obdarować. Miałam ją ochotę po prostu przytulić.
Powiedziała, że nic nie może mi obiecać, bo tak to już jest. Dała mi skierowanie na rezonans, z tym, że mam się nie spieszyć, bo jestem świeżo po Solu-Medrolu i mogłoby to zafałszować wyniki.
Obiecałam żyć normalnie, bo w końcu na razie nic się nie dzieje. Oczka się poprawiają, a mam spokojnie czekać na rezonans i się nie martwić. Nic bardziej nie pomaga niż ludzki lekarz - to jest takie ważne.
Na pochwałę zasługuje też druga Pani dr, której nazwisko mi uciekło ale było długie i dwuczłonowe i przy konsultacji, jak jeszcze byłam na okulistyce była bardzo wspierająca. Dziś mnie rozpoznała, pamiętała moje imię i nazwisko, porozmawiała ze mną.
Jestem dużo spokojniejsza. Może dziś w końcu zasnę.
Rodzice ze mną weszli do gabinetu, a ja czułam że głos mi się łamię, dlatego poprosiłam ich o wyjście. Ojciec miał do mnie wielkie pretensje. Lekarka, która mnie przyjęła to dobry, uśmiechnięty, radosny, wspierający, kochany człowiek... lekarz... (dr. M). To głupiutkie, ale powiedziałam jej, że się bardzo boje i rozpłakałam jak małe dziecko, a Pani M razem ze mną uroniła kilka łez. To było tak szczere, że najchętniej poleciałabym jutro do niej z tortem, ciastem, kawą i wszystkim czym można obdarować. Miałam ją ochotę po prostu przytulić.
Powiedziała, że nic nie może mi obiecać, bo tak to już jest. Dała mi skierowanie na rezonans, z tym, że mam się nie spieszyć, bo jestem świeżo po Solu-Medrolu i mogłoby to zafałszować wyniki.
Obiecałam żyć normalnie, bo w końcu na razie nic się nie dzieje. Oczka się poprawiają, a mam spokojnie czekać na rezonans i się nie martwić. Nic bardziej nie pomaga niż ludzki lekarz - to jest takie ważne.
Na pochwałę zasługuje też druga Pani dr, której nazwisko mi uciekło ale było długie i dwuczłonowe i przy konsultacji, jak jeszcze byłam na okulistyce była bardzo wspierająca. Dziś mnie rozpoznała, pamiętała moje imię i nazwisko, porozmawiała ze mną.
Jestem dużo spokojniejsza. Może dziś w końcu zasnę.
Śpij spokojnie Miło się czyta o ludzkim potraktowaniu przez lekarzy. Może powolutku coś jednak zmienia się na dobre, a może masz sporo szczęścia... oby szczęście dopisywało nadal i okazało się, że to nie sm, a jedynie jakaś bzdura.
5 lat temu także dostałam pozagałkowego zapalenia - rezonans wyszedł czysty więc nie poddałam się sterdydom i wyszłam ze szpitala na własne żądanie. W marcu tego roku lekkie osłabienie wzroku nastąpiło - podobnie jak u Ciebie. Zmiany jednak rezonans już wykazał, ale diagnozy nadal nie mam więc spokojnie.
Głowa do góry, realizuj wszystko po kolei, co sobie zaplanowałaś.
5 lat temu także dostałam pozagałkowego zapalenia - rezonans wyszedł czysty więc nie poddałam się sterdydom i wyszłam ze szpitala na własne żądanie. W marcu tego roku lekkie osłabienie wzroku nastąpiło - podobnie jak u Ciebie. Zmiany jednak rezonans już wykazał, ale diagnozy nadal nie mam więc spokojnie.
Głowa do góry, realizuj wszystko po kolei, co sobie zaplanowałaś.
Witam koleżankę z Krakowa, trzy lata temu trafiłam na okulistykę na Wrocławską, z niewidzącym jednym okiem, do dziś oko jest masakryczne... Rezonans zrobiono mi w Prokocimiu, mniej więcej trzy tygodnie po tym zdarzeniu, wyszedł czysty, też się boję, też panikuję, ale to zmieniło moje życie... niczego nie odkładam na później. Może wypadałoby zrobić kolejny rezonans, ale... no właśnie... Pozdrawiam Cię serdecznie, doskonale rozumiem co przeżywasz... Jestem do dyspozycji w razie czego:)
Leonardo, dziękuje. 6 czerwca mama weźmie mi od lekarki rodzinnej receptę na wit D3, bo te bez recepty małą dość niskie dawki.
Byłam wczoraj na wizycie kontrolnej u okulistki. Trafiłam na jakąś super młodą lekarkę. Niestety zero doświadczenia = zero odpowiedzi na pytania. Heh, poza tym badając dno nawet nie była przyzwyczajona, że jeśli się mówi - w prawo to pacjent patrzy się w swoje prawo. Ostrość wzroku mam dobrą, ale jest mi "ciemniej" prawe oko, więc kolory też są inne. Według mnie nic mi się nie poprawia z tym okiem, ale jeśli pole wyszło dobrze, ostrość też, kolory rozróżniam to nawet wizyty kontrolnej nie potrzebuje.
Ale ja czuje dyskomfort, gdy pracuje pod mikroskopem, a gdy się zmęczę to przy "normalnym patrzeniu" o wiele gorzej widzę.
Zastanawiam się, czy gdybym wcześniej została przyjęta na okulistykę to nie byłoby tego "ubytku". Normalnemu człowiekowi to by nie przeszkadzało, tylko że jestem biologiem i przyszłym lek wet.
Próbowałam się zapisać na MRI, dalej zamknięte, ale dostanę termin około Grudnia.
Jakieś zwątpienie mnie dopadło...
Byłam wczoraj na wizycie kontrolnej u okulistki. Trafiłam na jakąś super młodą lekarkę. Niestety zero doświadczenia = zero odpowiedzi na pytania. Heh, poza tym badając dno nawet nie była przyzwyczajona, że jeśli się mówi - w prawo to pacjent patrzy się w swoje prawo. Ostrość wzroku mam dobrą, ale jest mi "ciemniej" prawe oko, więc kolory też są inne. Według mnie nic mi się nie poprawia z tym okiem, ale jeśli pole wyszło dobrze, ostrość też, kolory rozróżniam to nawet wizyty kontrolnej nie potrzebuje.
Ale ja czuje dyskomfort, gdy pracuje pod mikroskopem, a gdy się zmęczę to przy "normalnym patrzeniu" o wiele gorzej widzę.
Zastanawiam się, czy gdybym wcześniej została przyjęta na okulistykę to nie byłoby tego "ubytku". Normalnemu człowiekowi to by nie przeszkadzało, tylko że jestem biologiem i przyszłym lek wet.
Próbowałam się zapisać na MRI, dalej zamknięte, ale dostanę termin około Grudnia.
Jakieś zwątpienie mnie dopadło...
Czy ktoś mógłby napisać jakiekolwiek opinie o moim MRI, moja lekarka wraca z urlopu dopiero po 16. To tylko albo aż 10 dni. Z nogą byłam u lekarza POZ, stwierdził że to pewnie naciągnięte ścięgno i potraktował mnie jak hipochondryczkę.
Badanie wykonano w sekwencjach frFSE T2, 3DT1 FSPGR, FSE PD, FLAIR T2, DWI przeglądowe oraz 3DT1 FSPGR i SE T1 po dożylnym podaniu środka kontrastowego Multihance w ilości 4 ml, w przekrojach poprzecznych, czołowych i strzałkowych o grubości 2 mm i 5 mm.
Pojedyncze, drobne do 3-4 mm ogniska demielinizacyjne, o nieco hyperintensywnym sygnale w obrazach T2, zlokalizowane w wieńcu promienistym lewym (2 ogniska), przykomorowo w przyleganiu do rogu czołowego lewej komory bocznej, podkorowo w istocie białej w płacie czołowym lewym i w okolicy czołowo-ciemieniowej prawej. Wydatne strefy okołonaczyniowe w obszarze jąder podkorowych.
Poza tym sygnał istoty białej i szarej prawidłowy. Cech restrykcji dyfuzji ani patologicznego wzmocnienia sygnału po dożylnym podaniu środka kontrastowego nie stwierdza się. ..... Na przekrojach strzałkowych w dolnym działaniu cewki - w obrębie rdzenia szyjnego na poziomie C3-C4 zwraca uwagę pasmowate podwyższenie sygnału w obrazach T2 zależnych - do weryfikacji w badaniu MR kręgosłupa szyjnego.
Badanie wykonano w sekwencjach frFSE T2, 3DT1 FSPGR, FSE PD, FLAIR T2, DWI przeglądowe oraz 3DT1 FSPGR i SE T1 po dożylnym podaniu środka kontrastowego Multihance w ilości 4 ml, w przekrojach poprzecznych, czołowych i strzałkowych o grubości 2 mm i 5 mm.
Pojedyncze, drobne do 3-4 mm ogniska demielinizacyjne, o nieco hyperintensywnym sygnale w obrazach T2, zlokalizowane w wieńcu promienistym lewym (2 ogniska), przykomorowo w przyleganiu do rogu czołowego lewej komory bocznej, podkorowo w istocie białej w płacie czołowym lewym i w okolicy czołowo-ciemieniowej prawej. Wydatne strefy okołonaczyniowe w obszarze jąder podkorowych.
Poza tym sygnał istoty białej i szarej prawidłowy. Cech restrykcji dyfuzji ani patologicznego wzmocnienia sygnału po dożylnym podaniu środka kontrastowego nie stwierdza się. ..... Na przekrojach strzałkowych w dolnym działaniu cewki - w obrębie rdzenia szyjnego na poziomie C3-C4 zwraca uwagę pasmowate podwyższenie sygnału w obrazach T2 zależnych - do weryfikacji w badaniu MR kręgosłupa szyjnego.
Wróć do „Bez diagnozy lecz z objawami”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 89 gości