keyara pisze:ale mam jeszcze jeden cel w życiu i muszę go zrealizować
Aniu i tak będzie. Zawsze, gdy jest ciężko i choróbsko daje nam do wiwatu nie wierzymy, że damy radę zrealizować swoje marzenia. A to jest tak jak pisze Jatagan.
Choroba to jedna z przeszkód. Masz trafną diagnozę i właściwe leczenie. Poczekaj jeszcze cierpliwie i musi być lepiej. MUSI.
Offy dzisiaj z mojej strony świadome, bo czasem nie da się inaczej.
Karolina jeżeli piszesz maila do mnie, to bez względu co o tym sądzisz zawsze wyślij.
Tydzień to może być za krótko dla Twojego męża, aby zaczął herxować. I druga rzecz. Herxować niekoniecznie wszyscy muszą jednakowo. W dużej mierze zależy od naszych organizmów i stopnia zaawansowania choroby. Moje stawy zaczęły powoli puszczać po jakichś 2 miesiącach. Na forum są tylko mocne dziewczyny. Choć płaczące i czasem
mające dość, to jednak twarde. Jesteś jedną z nich. I czekam na maila.
Ela to fajnie, że tak odbierasz moje czasem nieporadne pocieszenie przez telefon. Sprawa urlopu na nartach w waszym przypadku jest jak najbardziej aktualna. Ze względu na chwilową niedyspozycję zdrowotną męża musicie przesunąć to np. na następny rok. Będziesz jeszcze jeździć z mężem, aż bokiem Ci to wyjdzie.
Przepraszam za smęty, ale poprostu czasem nie mam sił
Nie przepraszaj Ela. Szczerze, to podziwiam Ciebie i wszystkie Panie, które mają chorych mężów i potrafią tak dobrze sobie z tym radzić. Jak Ci będzie ciężko to wal, a my już sobie z tym poradzimy.
A miało być o boreliozie. Offów nawsadzałem dzisiaj.