a_g_n_e_s, ja sie też psychicznie szykuję do szpitala, jeszcze nie mam terminu, jutro dzwonię do nerwologa
wolę poleżeć 3 dni i mieć nadzieję, żę wyjdzie coś, ja ostatnio byłam z córką tydzień w szpitalu, już dostawałam cholery, wiesz, służba zdrowia, bezradna, czyli w roli pacjenta, to niezbyt ciekawe, w |Bogu nadzieja, Tobie też życzę odkrycia tego czegoś, trzymam kciuki, ja pewnie ok 15 czerwca pójdę, dam znać, pozdrowienia dla wszysykich, a przypomniało mi się, taka anegdota, kiedyś mój chłopak spytał mnie" o co to za nić pesymizmu?" a ja na to " to nie nić, tylko dywan" i tak został dywan pesymizmu, jak sobie go czasem wspomnę, to robi mi się weselej
Ages jeszcze raz powodzenia