czekam na najgorsze...

Niezdiagnozowani

Moderator: Beata:)

Sylwiątko
Posty: 2281
Rejestracja: 2008-09-28, 15:37
Lokalizacja: lubuskie
Kontaktowanie:

Postautor: Sylwiątko » 2010-01-21, 15:25

Siedź,czytaj i głowa do góry!!
I tylko taką mnie ścieżką poprowadź.........

joasssia
Posty: 276
Rejestracja: 2009-09-19, 22:43
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: joasssia » 2010-01-26, 23:20

malgog pisze:,
a Ty nie jesteś zadowolona ze swojego lekarza ?


malgog,
Przepraszam, że dopiero dziś odpisuję - nie wchodziłam na Twój wątek :roll:
Ja własciwie teraz nie mam lekarza... Po pierwszym rzucie (9lat temu) parę razy odwiedziłam pewnego lekarza (nazwisko na priva, jeśli chcesz) i było OK. Sympatyczny gość, trcohę śmieszny, ale w sumie nic się nie działo, więc to były raczej pogaduchy. Przy drugim rzucie (pół roku temu) postanowiłam pójść do niego na oddział - ostatecznie nawet mnie tam nie zbadał, za to przez 2 tygodnie zwodził przez telefon w sprawie przyjęcia na oddział, a ja chodziłam od ściany do ściany z oczopląsem :-| , a z lekarka prowadząca mój dialog po badaniu wyglądał tak:
Ja: no i jak badanie?
Ona: a jak się pani czuje?
ja: dobrze ( no bo psychicznie czułam się dobrze!)
Ona: no to to jest najważniejsze...
:5:
W wypisie mam rażące błędy, bo ona nic nie notowała w trakcie badania...

czyli jestem w pkt wyjścia i będę szukać...
Chyba spróbuję na sobieskiego...
Dla mnie ważne, by to był ktoś, kto pracuje w szpitalu i to jakims w miarę fajnym (np. raczej nie na banacha...).
A jak było na szaserów? To w sumie moja strona miasta...
Pozdrawiam Cię mocno!


Wróć do „Bez diagnozy lecz z objawami”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 264 gości