SM...?
Moderator: Beata:)
Ja przez dziewięć lat byłam brana za hipochondryczkę. Leżałam nawet na neurologii,zrobili mi eeg,pobrali krew i mocz i stwierdzili,że jestem zdrowa. Po drodze działy się jakieś dziwne rzeczy ze mną,ale jakoś mi nie zależało na wyjaśnieniach i diagnozie. Teraz już wiem prawie od dwóch lat i szczerze mówiąc niewiele zmieniło to w moim życiu.
I tylko taką mnie ścieżką poprowadź.........
Soline, spokojnie Na wszystko trzeba czasu- ja czekam na diagnozę ponad 11 lat i nie pytam czy to SM (to nie koniec świata), ale rozumiem co czujesz. Ciężko trafić na dobrego specjalistę, ale na Forum napewno ktoś Ci takiego doradzi. Trzymaj się i nie poddawaj! Pozdrawiam
"Wszystkie bitwy naszego życia czegoś nas uczą, nawet te, które przegraliśmy" Paulo Coelho
A po co? Młoda, zdrowa,jedyne co każdy doktor mi sugerował to,żebym była spokojniejsza,bo to na pewno na tle nerwowym.A jedna pani doktor tak bardzo chciała coś znaleźć,że w zapisie eeg znalazła jakąś krzywą i leczyła mnie kilka lat na padaczkę,na szczęście padaczek skolko godno i pod coś tam podciągnęła tę swoją naciąganą diagnozę. Przez te dziewięć lat nigdy nie padło podejrzenie,że to może być sm,,,,,,,,,,może to dobrze
I tylko taką mnie ścieżką poprowadź.........
A ze mnie chcieli zrobić wariatkę. Uznali, że do jakaś neurastenia z cechami depresji!!!! No i dali skierowanie do poradni zdrowia psychicznego! Depresja- z tym się zgodzę, bo jak tu w nią nie popaść! Ale wariatką nie jestem i nie wymyśliłam sobie tego, co się ze mną dzieje. Sylwiątko, u mnie było dokładnie to samo, w szpitalu zrobili mi dokładnie te same badania i kazali iść do psychiatry.A ordynator podsumował:" nie zrobię więcej badań i jeśli to SM to napewno się jeszcze spotkamy"! Taką mamy służbę zdrowia- Kochani!
soline pisze:A ze mnie chcieli zrobić wariatkę. Uznali, że do jakaś neurastenia z cechami depresji!!!! No i dali skierowanie do poradni zdrowia psychicznego! Depresja- z tym się zgodzę, bo jak tu w nią nie popaść! Ale wariatką nie jestem i nie wymyśliłam sobie tego, co się ze mną dzieje. Sylwiątko, u mnie było dokładnie to samo, w szpitalu zrobili mi dokładnie te same badania i kazali iść do psychiatry.A ordynator podsumował:" nie zrobię więcej badań i jeśli to SM to napewno się jeszcze spotkamy"! Taką mamy służbę zdrowia- Kochani!
To już macie trzecią'psychiczną'.Identyczny schemat.
becia
Witaj soline ,bo nie miałam jeszcze okazji ,to co opisujesz o podejsciu lekarzy do pacjenta pasuje jak ulał do większosci z nas .Widze ze u ciebie tez tylko rodzinny widzi w tobie pacjenta i próbuje pomóc .Trzymaj sie tego ,dobry rodzinny nieraz moze szybciej naprowadzic na dobry trop w diagnozie niż niejeden neurolog .
Nie wiem czemu ale prawie kazdy neurolog z którym miałam do czynienia wypisywał leki psychotropowe ,cos w ty jest , ale jakos nie przejmuje sie tym ,mam to głęboko w ...nosie. Na bóle głowy koniecznie trzeba cos zaradzic ,nie bój sie idz do rodzinnego ,napewno cos poradzi i pomoże .
Nie wiem czemu ale prawie kazdy neurolog z którym miałam do czynienia wypisywał leki psychotropowe ,cos w ty jest , ale jakos nie przejmuje sie tym ,mam to głęboko w ...nosie. Na bóle głowy koniecznie trzeba cos zaradzic ,nie bój sie idz do rodzinnego ,napewno cos poradzi i pomoże .
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.
Powiedzcie mi jeszcze proszę czy macie takie objawy jak ja: podczas spoczynku drżenie mięśni, tak jakby pod skórą, w różnych miejscach(na nogach, na pośladku, w ręce...)to bardzo denerwujące! w nocy, nie wiem jak to opisać "niespokojne nogi"takie określenie mi się nasuwa. Niby nie bolą ale coś w nich się dzieje, muszę napinać mięśnie aby się uspokoiły. Często nie mogę przez to zasnąć lub budzę się w nocy. Czasem wstaję rano z bólem nóg i bolą mnie tak przez 2, 3 dni a potem przechodzi. No i lewa ręka, drży cały czas(czasem mnie to już bawi bo zabawnie musi to wyglądać jak próbuję trafić do ust papierosem i nie zawsze mi to wychodzi , a palę niestety, choć wiem, że nie powinnam) ale ostatnio ręka zaczęła mnie też boleć, cała, od barku do śródręcza, to nie jest taki mocny ból, lecz taki, jakbym ją nadwyrężyła, ból mięśni-nie wiem, coś w tym rodzaju. Nogi mam cały czas takie "zbite", "sztywne" i przy mocniejszym dotknięciu łydki, czy uda boli. Mój facet się ze mnie śmiał, bo on trenuje boks, dużo biega, jest umięśniony ale gdy dotknął mojej łydki to był w szoku tak była twarda, a jego miękka, choć on dziennie trenuje a ja właściwie przeleżę cały dzień w łóżku, bo niewiele robię, ciągle jestem senna, zmęczona i obolała. Oczywiście są takie dni, że wszystko przechodzi i czuję się dobrze, nic mnie nie boli, jedyne co zawsze pozostaje to słaby wzrok w lewym oku i drżenie lewej ręki, to nigdy nie mija.
Też mam takie drżenia mięśni pod skórą na całym ciele.Twarz,plecy,pośladki,nogi,nawet stopy.Skaczą mi palce u rąk.Też nie mogę przez to zasnąć i wybudzam się.Również czuję napięcie mięśni oraz ich drżenie.Do tego mam oczopląs i osłabienie prawej(teraz już właściwie obu)ręki i nogi.Jak czytałam Twój post,to aż się uśmiechnęłam,bo objawy są prawie identyczne z moimi.Neurolog zalecił kontrolę na wiosnę
becia
soline pisze:Becia, czy miałaś już postawioną diagnozę, czy wciąż czekasz w błogiej nieświadomości tak jak ja?
Niestety też nie mam diagnozy.Wszyscy twierdzą,że trzeba czekać i pewnie,jak już się z łóżka nie podniosę,powiedzą:za późno Te drżenia są tak wkurzające i powodują u mnie ogromny stres...
becia
Wróć do „Bez diagnozy lecz z objawami”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 130 gości