: 2011-11-03, 15:40
Hej.
W czerwcu byłem z wynikami MR głowy u dr Gruszki we Wrocławiu (brak jakichkolwiek złych zmian). Pani doktor zbadała mnie, po czym oznajmiła, że jak dla niej to sm nie jest. Powiedziała, by dla spokoju zrobić jeszcze MR rdzenia. W połowie lipca ów rezonans wykonałem - ponownie czysto. Byłem u dr Gruszki na początku października. Ponownie zbadała mnie i orzekła, że to nie jest sm, pisząc to także na mojej karcie.
Zapytałem jednak, czy to, że palce u moich stóp nie zginały się, kiedy podeszwy stóp były drażnione nie jest niepokojącym sygnałem, odpowiedziała, że nie.
Objawy mam nadal, ale kiedy jestem spokojny, potrafię o nich zapomnieć. Objawy te (które pozostały) to: mrowienie całego ciała, różne chwilowe zaburzenia czucia w stylu uczucia nacisku na małej powierzchni skóry, męty, trwające dłużej powidoki w oczach, szum w jednym z uszu.
Mam zdiagnozowaną tężyczkę i to na nią zrzuciła część objawów dr Gruszka.
Reasumując, na chwilę obecną żyję; całkiem dobrze, czasami lęk związany z sm wraca. Ale ze względu na sam lęk nie warto marnować życia.
Pozdrawiam, i podziwiam wszystkich, którzy potrafią mieć uśmiech na ustach mimo tej choroby. To wielka sztuka.
Zdrowie jest fundamentem, ale chyba nawet kiedy go braknie, warto zadbać o ściany i dach.
W czerwcu byłem z wynikami MR głowy u dr Gruszki we Wrocławiu (brak jakichkolwiek złych zmian). Pani doktor zbadała mnie, po czym oznajmiła, że jak dla niej to sm nie jest. Powiedziała, by dla spokoju zrobić jeszcze MR rdzenia. W połowie lipca ów rezonans wykonałem - ponownie czysto. Byłem u dr Gruszki na początku października. Ponownie zbadała mnie i orzekła, że to nie jest sm, pisząc to także na mojej karcie.
Zapytałem jednak, czy to, że palce u moich stóp nie zginały się, kiedy podeszwy stóp były drażnione nie jest niepokojącym sygnałem, odpowiedziała, że nie.
Objawy mam nadal, ale kiedy jestem spokojny, potrafię o nich zapomnieć. Objawy te (które pozostały) to: mrowienie całego ciała, różne chwilowe zaburzenia czucia w stylu uczucia nacisku na małej powierzchni skóry, męty, trwające dłużej powidoki w oczach, szum w jednym z uszu.
Mam zdiagnozowaną tężyczkę i to na nią zrzuciła część objawów dr Gruszka.
Reasumując, na chwilę obecną żyję; całkiem dobrze, czasami lęk związany z sm wraca. Ale ze względu na sam lęk nie warto marnować życia.
Pozdrawiam, i podziwiam wszystkich, którzy potrafią mieć uśmiech na ustach mimo tej choroby. To wielka sztuka.
Zdrowie jest fundamentem, ale chyba nawet kiedy go braknie, warto zadbać o ściany i dach.