czytałam o tym,ale nie wiem co myśleć...
Sabri czyli powoli do przodu-jak się cieszę
ja zaczynam się zastanawiać czy te moje "korzonki" to nie są aby nerki....
powoli układam wszystko w jakąś całość, staram się powiązać fakty.
Mały urodził się hipotrofem-nie wiedzieć czemu...i tą drogą postanowiłam iść...zwyczajnie czytam i wracam pamięcią kilka lat wstecz.
Mały zatrzymał wagę tuż po braniu przeze mnie Furaginu na zapalenie pęcherza...potem miałam straszne bóle na wysokości korzeni i podbrzusza-problem z oddawaniem moczu...lekarz powiedział-że to ciąża...w poprzednich tego nie miałam.
Wszystko zaczęło się od obfitych nocnych potów...utraty masy ciała, potem właśnie problemy z pęcherzem i bólami ogólnymi. Zwalono winę na pęcherz neurogenny.Jak zaczęłam brać w grudniu metypred pęcherz unormował się-zeszła ze mnie cała woda-wtedy dopiero zauważyłam jaka byłam spuchnięta do tej pory i że to nie jest moja " taka uroda ".
od kilku tygodni znowu te bóle cały dół pleców i brzucha,spuchłam do tego dzisiaj obudziłam się z worami pod oczami jak buldog.
Wyjaśniało by to także niedokrwistość, oporną na leczenie.
Oraz niski poziom białek we krwi,bóle kości i mięśni,zawroty głowy,apatię i przewlekłe zmęczenie.
przeglądając historie medyczne matek dzieci hipotroficznych (starsze dzici miały normalną wagę urodzeniową) doszłam do nerek. W ciąży miałam robione usg i lekarz radiolog zwrócił uwagę na dużo większą nerkę (jak to określił przyblokowaną -nie rozumiem)
nie wiedziałam,że siusianie w nocy to coś nienormalnego,poza tym oddawanie moczu w ciągu dnia kilkanaście razy...myślałam,że tak mam i że to jest normalne. ALe prawdą jest,że jak chodzę tak często-schodzi pouchlizna z ciała,potem właśnie następuje ból w okolicach dolnych pleców i znowu puchnę-chodzę do toalety mniej.
Najbardziej wkurza mnie to,że nie idę do lekarza...bo zwyczajnie już mi wstyd i zastanawiam się czy nie zamieniam się w Hipochondryka...
Jest mi cholernie źle z tym,że nie ma jednego lekarza-który mógłby pewne fakty i objawy,wyniki powiązać w jedną całość i coś z tym zrobić.
przyczynę nerkową zaczęłam podejrzewać wczoraj po sprawdzeniu wyniku badań na kreatyninę-która jest obniżona-to badanie musiałam zrobić bo jutro mam MRI głowy-i ten wynik mam mieć ze sobą.
Zaczynam powoli głupieć i zła jestem -bo cały czas robię badania-a te bardziej istotne jak wynika-robię zupełnie przypadkowo.
Kolejną rzeczą jaką powinnam zrobić to znowu mocz i USG nerek...chyba.A najlepiej byłoby trafić do normalnego lekarza
przepraszam za taki post,ale zwyczajnie ręce mi opadają na to wszystko.