Strona 132 z 189

: 2012-07-25, 22:01
autor: nati_1978
Jak ja Cię rozumiem :14:

: 2012-07-26, 12:31
autor: szylkretowa
:lol: :6:

: 2012-07-26, 12:54
autor: renia1286
szylkretowa pisze:ja odstawilam abxy i mam zamiar zaczac ziola, zobaczymy jak bedze

A możesz napisać od czego masz zamiar zacząć i jak Ci po tym.... :-)

: 2012-07-26, 13:45
autor: nati_1978
A nie chciałabyś połączyć tego i tego ???Chyba,że się nie da...Bo na ziołach to ja się wcale nie znam :13:

: 2012-07-26, 18:02
autor: homag
renia1286 pisze:A możesz napisać od czego masz zamiar zacząć i jak Ci po tym...

Wprawdzie Reniu nie zapytujesz się mnie, pozwolę sobie coś napisać.
Od 11 miesięcy łykam abaxy, a od niecałych dwóch dołączyłem zioła Buhnera.
Są to Rdest japoński, Koci Pazur i Żeń - szeń.
Jeżeli chodzi o sprawy jelitowo - żołądkowe jest wszystko w porządeczku.
Natomiast do ziół dołączam codziennie trzy abaxy. I po nich, a zwłaszcza po rifie jest nieciekawie neurologicznie.
Zioła też mogą wywołać pogorszenie naszego stanu. Codzienna dawka przy leczeniu, zalecana przez Buhnera jest duża.
Same zioła to plus, ale za to jaki wielki. Żadnej rygorystycznej diety, żadnych probiotyków i przeciwgrzybicznych. :-)
Zioła mogę z czystym sumieniem polecić każdemu.

: 2012-07-26, 18:13
autor: Aśka
homag, a jak się czujesz po tych ziołach? Zauważyłeś jakąś poprawę samopoczucia?

: 2012-07-26, 19:24
autor: homag
Asiu, poprawy żadnej.
Za to pogorszenie chodzenia, spastyka oraz zachwiania równowagi nasiliły się i to bardzo.
Trudno to co robię z nogami, nazwać chodzeniem. Może przemieszczaniem się będzie trafniej. :-)
Nie wiem czy zioła robią to wszystko, czy to zasługa abaxów.

: 2012-07-26, 20:26
autor: Aśka
homag pisze:Nie wiem czy zioła robią to wszystko, czy to zasługa abaxów.


Może to wina i jednego i drugiego :-(
Czytałam,że zioła też mogą wywołać herxy :-/

No,ale może teraz musi być gorzej,aby potem było lepiej ;-)

: 2012-07-26, 22:54
autor: tipi
Szylkretowa dopinguje Cie w leczeniu-dawaj znac jak ziola dzialaja.
Ja troche ucichlam ale nie dlatego ze nie lecze sie juz ILADS czy cos tylko zaczelam pracowac i mniej czasu mam dla siebie. Juz prawie 5m-cy jestem na antybiotykach - czuje i widze duza poprawe; co prawda do dawnej mnie jeszcze daleko ale widze sens brania garsci tabletek dziennie.
W czerwcu mialam wlewy z biotraxonu, a teraz mam tetracykline, fromilid uno, za 2 tyg dolacze do tego azitro no i tini co 14 dni.
Pozdrawiam wszystkich leczacych odkleszczowki

: 2012-07-27, 12:05
autor: szylkretowa
Jeszcze nie zaczęłam. Na razie czekam, bo zamówiłam
koci pazur i rdest, później dołączę andrographis. Wiem, że Buhner zaleca duże dawki, ale znam swój organizm i pomału będę wprowadzać. Jeden tydzień to zioło, a na następny wprowadzę drugie i tak po trochu.

Nati ja już kompletnie odrzuciłam abx. Naprawdę wszystko mi się rozwaliło po nich. W depresję taka popadłam że hej :-| Niby normalnie funkcjonowałam, ale co to za życie, jak codziennie płacz..? Wiem, że to jeden z abx mi to spowodował.
Mam szacunek do tych do biorą tak długo, ale ja już z tego wymiękam i szukam innych alternatyw. Zobaczę jak na ziołach i postawię na wzmocnienie organizmu.

: 2012-07-27, 13:00
autor: renia1286
homag pisze:Wprawdzie Reniu nie zapytujesz się mnie, pozwolę sobie coś napisać.

Wojtek ależ proszę bardzo, pozwalaj sobie... :-D
i dzięki Ci za to :-)

: 2012-07-27, 15:50
autor: gotye
Ja jestem po miesiącu leczenia i jak na razie nie ma ani herxa ani poprawy. Jestem tylko trochę osłabiona jak tyni biore i tyle. W środę jade na kontrolę. Zastanawiam się nad tym żeby namówić lekarkę na biotraxon póki jeszcze mam wakacje (jeszcze dwa miesiące). Moje objawy neurologiczne sie bardzo nasiliły od zeszłego roku. Niedowład "wszedł" mi na lewa stronę twarzy. Mam zaburzenia koordynacji w lewych kończynach + osłabienie czucia i siły. No i zaczęły mi zanikac mięśnie po lewej stronie ciała. Wydaje mi się, że nie ma sensu zwlekać z dożylnymi abx, bo jak zacznie się rok akademicki to ciężko będzie sobie kroplówki podłączać na wykładach xD

We wrześniu będę mieć MRI głowy kontrolne. Bo jak rok temu robiłam to z powodu migren i niedowładu jeszcze nie miałam, więc było czyste. A teraz to kiepsko jest. Zobaczymy co borelioza zrobiła z moim mózgiem :D

Dieta spoko całkiem. Czasami zjem cukierka czy coś, ale nie narzekam. Aż się dziwie bo słodycze to na potęgę jadłam!!!
A wy co o tym myślicie?

: 2012-07-27, 19:16
autor: homag
gotye pisze: Mam zaburzenia koordynacji w lewych kończynach + osłabienie czucia i siły.

Mam tak samo. Abaxy osłabiły mnie do tego stopnia, że do mieszkania na drugie piętro bez pomocy poręczy bym chyba nie wszedł. Nie będę udawał, że mnie to nie niepokoi. Tak jak na początku leczenia coś tam fajnie ustąpiło, tak teraz te objawy się nasiliły.
Tak, dieta poza tęsknotami kulinarnymi jest ok. :-)
Minusem jej jest to, że brakuje mi sporo kilogramów.
Mam pozwolenie na zjedzenie raz w tygodniu małego kawałka czekolady gorzkiej ( 90 % cacao ). Smakuje zaj......e. ;-)
Na więcej grzeszków sobie nie pozwalam.

A co do ziół, to należy je wprowadzać stopniowo od małych do maksymalnych dawek.
Tak z resztą pisze Buhner w swojej książce " Pokonać boreliozę ". Myślę, że warto ją przeczytać.

: 2012-07-27, 19:22
autor: gotye
homag, ale mi się pogorszyło jeszcze zanim zaczęłam leczenie... A dziś to sobie nawet poparzyłam palce w lewej dłoni. Bo nie czułam, że ucho w garnku jest takie gorące. Tz. czułam, że gorące, ale nie czułam, że parzy...

: 2012-07-28, 10:21
autor: niusiek84
U nas tak ...
od czerwca 2011 leczenie na zestawie unidox,rifa,tini
poprawiły się oczy, ręka nogi silniejsze, ale sztywne dalej, kaszel ustąpił , ale nogi siadły strasznie ( nogi "siekło" po 200 mg samego unidoxu :evil: )

od lipca 2012 cipro,zamur,metro
od początku bóle karku, mięśni, nóg, zębów - masakra,wróciły problemy z pęcherzem, nogi słabsze obecnie jeszcze bardziej, ale co mnie dziwi są "miękkie" tak jakby spastyka odpuściła, tylko nie da się tego zweryfikować obiektywnie bo są bardzo słabiutkie narazie.
Ogólnie - jak nie urok to s..a :evil: :lol:

Pożyjemy zobaczymy..

Ogólne wrażenie zmiana lekarza popchnęła leczenie dalej.
Co do rify - spektakularnej poprawy po roku brania u nas nie ma, jedank musiał brać ją do końca w nocy- bo nie funkcjonowałby w dzień.

Wkońcu mamy króciutkie pulsiki tj. metro 3 dni w tyg., potem przerwa - tak jest chyba lepiej :8:

Ale żeby nie było tak dramatycznie wczoraj byliśmy na plaży , trzeba było zejśc po stromej górce (nawet ja obawiałam się czy nie zjadę na tyłku :lol: ) a Grzesiek zszedł i potem również wszedł, co prawda z kulą,ale wcześniej nie byłoby to możliwe - przez spastykę.
Czyli coś jest na rzeczy :6: mówi, że nie czuje się na tym zestawie obciążony umysłowo, lepiej jest z głową :4: - choć pamięć krótkotrwała - masakra.

męczące te leczenie , ale trzeba być cierpliwym

Aha dodam jeszcze, że mimo. że leczy się ponad rok, nie był ani razu na L4, pracuje!
Czasem byle jak , ale wstaje i idzie i ma siłę. Przed leczeniem byłoby to niemożliwością, wstawał godzinę wcześniej by się rozruszać.

Jedno co jest baaardzo frustrujące , oprócz całej reszty :lol: - nie może się zasiedzieć. Wolna sobota w domu , wróży duże pogorszenie w niedzielę. Musi rano wyjść z domu, żeby się nie zasiedzieć. Też tak macie ?

Pzdr. ILADSików :lol: