: 2013-10-27, 19:24
Punkcja bez znieczulenia. Bolalo, bo zle sie wbila! Pozniej cala lewa strona mne bolala. Wylezec nie moglam, bo bolala mnie miednica-promieniowalo. Ale obylo sie bez zespolu popunkcyjnego. Przed punkcja pilam duzo i mialam kroplowe na wyplukanie kontrastu po mri i po punkcji pilam duzo. Ogolnie w dzien punkcji wypilam prawie 5 litrow plynow. Z lozka wstalam do ubikacji po 6 h. W toalecie bylam 4 razy, a tak to lezalam na plecach, czasami by ulzyc miednicy kladlam sie na boku na chwile, glowa normalnie ruszalam.
Wbijala sie 2 razy, z czego za pierwszym razem grzebala dlugo igla by znalezc odpowiednie miejsce.
Na razie wiem tyle, ze mam zmiany w placie czolowym co bez mri powiedziala mi pewna zielarka. I w plynie mr podwyzszone bialko 0,48 - norma do 0,45 . Jestem tak zalamana, ze ciagle powstrzymuje sie od placzu. Non stop lzy naplywaja! Czuje sie fatalnie, mam juz dosyc! Pol roku sie tak mecze! Walic zmniejszona sile i dziwna obca reke i noge, rozne mrowienia itp, ale z tymi zawrotami nie da rady? Bujam sie jak na statku albo czuje sie jak na karuzeli. Nie dosc, ze buja sie moje cialo to jeszcze czuje sie jak pacynka i ciagle ktos pociaga za ktorys ze sznurkow, albo chodzac jakbym nagle zatapiala sie w jakiejs gabce. Jesli to sm a raczej wszystko na to wskazuje to czy to minie? Lekarka z usmiechem na twarzy mowila, ze jest szansa wiec odebralam to jako glupia nadzieja by nie zalamac sie jeszcze bardziej. A ja mam juz taka depresje, ze mam dosc.
Znow mam pogorszenie i reka i oko jakby nie moje
Wbijala sie 2 razy, z czego za pierwszym razem grzebala dlugo igla by znalezc odpowiednie miejsce.
Na razie wiem tyle, ze mam zmiany w placie czolowym co bez mri powiedziala mi pewna zielarka. I w plynie mr podwyzszone bialko 0,48 - norma do 0,45 . Jestem tak zalamana, ze ciagle powstrzymuje sie od placzu. Non stop lzy naplywaja! Czuje sie fatalnie, mam juz dosyc! Pol roku sie tak mecze! Walic zmniejszona sile i dziwna obca reke i noge, rozne mrowienia itp, ale z tymi zawrotami nie da rady? Bujam sie jak na statku albo czuje sie jak na karuzeli. Nie dosc, ze buja sie moje cialo to jeszcze czuje sie jak pacynka i ciagle ktos pociaga za ktorys ze sznurkow, albo chodzac jakbym nagle zatapiala sie w jakiejs gabce. Jesli to sm a raczej wszystko na to wskazuje to czy to minie? Lekarka z usmiechem na twarzy mowila, ze jest szansa wiec odebralam to jako glupia nadzieja by nie zalamac sie jeszcze bardziej. A ja mam juz taka depresje, ze mam dosc.
Znow mam pogorszenie i reka i oko jakby nie moje