: 2014-03-08, 13:29
Zazdroszczę:) a miałaś robione badania na oczopląs?
Forum stworzone dla chorych na stwardnienie rozsiane -sm
http://stwardnieniesmrozsiane.pl/
Izulka5555 pisze:A u mnie "jakaś" agresja układu odpornościowego jest już stwierdzona na 100%, teraz trzeba tylko zobaczyć gdzie, czy się dopiero zaczyna czy już jest w pełni rozwinięta itd.
Wynika to z faktu zbadania komórek krwi "od podstaw" - mam obniżony odsetek limfocytów T CD4+ dziewiczych, podwyższony T CD4+ efektorowych pamięci oraz regulatorowych, wysoki poziom limfocytów T pamięci pomocniczych, pamięci typu "switched", niski poziom plazmablastów. Bazopenia - 0,0000 tys/mikrolitr.
Na pierwszy rzut to brzmi jak szyfr, wiem, piszę to tylko, żeby ewentualnie podpowiedzieć komuś, że warto wykonać badanie limfocytów metodą cytometrii. W moim przypadku wyniki takie świadczą o dysregulacji układu odpornościowego idącej w kierunku autoimmunagresji. Niestety znajduję się w grupie osób, ze względu na moją chorobę podstawową, która jest do tego predysponowana. O ile np. na rezonansie można zmianę demielinizacyjną wziąć za niedokrwienną i na odwrót, o tyle to badanie jest dość niezawodne, dlatego, że mało czynników zewnętrznych ma na tyle duży wpływ by zafałszować wynik.
Tak przynajmniej powiedziano mi
Izulka5555 pisze:Po pierwsze to chciałabym bardzo podziękować za zainteresowanie tematem i wszelkie rady
Kolejki załatwię jakoś Co do EBV nie mam pojęcia,być może to właśnie jest u ciebie przyczyną.
Odwiedzić immunologa polecam. Poza tym, że limfa jest wiązana z odpornością i tu może być problem, to immunolog zajmuje się przecież nie tylko jej niedoborami/zaburzeniami, ale też diagnozowaniem i leczeniem chorób autoagresywnych. Tylko kolejki niebotyczne.
Co do przysypiania - winny jest EBV moim zdaniem.
Biorę witaminę D, jestem aktywną fizycznie osobą, dbam o prawidłową dietę, na dworze przebywam minimum 2h dziennie, chociaż ostatnio mam problemy z tolerancją wysiłku, przebiegnięcie 20 minut graniczy z cudem. A apetyt mam taki, że pół lodówki potrafię zjeść, i mimo, że bliżej mi do niedoczynności, nie tyję (przynajmniej na razie). Nie widzę w swoim stylu życia nic, co mogłoby indukować tak silne zmęczenie.
Może ktoś zna jakieś metody na poprawienie wydolności, koncentracji? Cokolwiek?