czekam na najgorsze...
Moderator: Beata:)
czekam na najgorsze...
Od kilku miesięcy czułam się fatalnie, słabo, jakieś niedyspozycje żołądkowe, zawroty głowy niewielkie. Ok 2 tyg, temu dziwnie zdrętwiała mi noga i ręka, po kilku dniach ustapiło ale za to druga noga zrobiła się gorąca, co trwało kilka dni.
Na rm głowy wykonanym prywatnie - kilka drobnych ognisk hyperintensywnych w obrazach T2 zaleznych i Filar 2 podkorowo w lewym płacie czolowym o śr. 4 i mm oraz 1 w sąsiedztwie roku potylicznego prawej komory bocznej o śr. 10 mm. Ogniska nie ulegają wzmocnienu kontrastowemu. Obraz niespecyficzny może odpowiadać zmianom naczyniopochodnym lub demelizacyjnym.
Generalnie jestem niskociśnieniowcem - od czasu objawów mam wysokie jak na mnie ciśnienie pow. 140/94.
Z nerwów nie jem, nie śpię, jestem wrakiem człowieka, w tydzień schudłam 5 kg.
Na dalszą diagnostykę idę dopiero po 3 stycznia. Neurolog stwierdził zespół piramidalny i uspokajał, że guza mózgu nie mam.
Napiszcie proszę czy to sm ?
Ja oczywiście mam tylko czarne wizje i jestem pewna sm.
jestem na dnie rozpaczy
Na rm głowy wykonanym prywatnie - kilka drobnych ognisk hyperintensywnych w obrazach T2 zaleznych i Filar 2 podkorowo w lewym płacie czolowym o śr. 4 i mm oraz 1 w sąsiedztwie roku potylicznego prawej komory bocznej o śr. 10 mm. Ogniska nie ulegają wzmocnienu kontrastowemu. Obraz niespecyficzny może odpowiadać zmianom naczyniopochodnym lub demelizacyjnym.
Generalnie jestem niskociśnieniowcem - od czasu objawów mam wysokie jak na mnie ciśnienie pow. 140/94.
Z nerwów nie jem, nie śpię, jestem wrakiem człowieka, w tydzień schudłam 5 kg.
Na dalszą diagnostykę idę dopiero po 3 stycznia. Neurolog stwierdził zespół piramidalny i uspokajał, że guza mózgu nie mam.
Napiszcie proszę czy to sm ?
Ja oczywiście mam tylko czarne wizje i jestem pewna sm.
jestem na dnie rozpaczy
Jak o tym myśle (a aktualnie myślę wyłącznie o sm) to przypominam sobie, że ok. 20 lat temu miałam podobną sytuację, przez kilka kolejnych tygodni drętwiały mi na zmianę członki, miałam szczękościsk. wszystkie dolegliwości przeszły same...pamiętam, że piłam jakieś ziółka, mama woziłam nie do jakiegoś zielarza
może to był pierwszy rzut sm ?
najgorsza dla mnie jest ta bezsilność i oczekiwanie na wyrok...nie wiem jak się żyje z sm
właściwie zakładam, że się nieżyje
umieram codziennie ze strachu
pocieszcie
może to był pierwszy rzut sm ?
najgorsza dla mnie jest ta bezsilność i oczekiwanie na wyrok...nie wiem jak się żyje z sm
właściwie zakładam, że się nieżyje
umieram codziennie ze strachu
pocieszcie
-
- Posty: 588
- Rejestracja: 2009-01-25, 00:37
- Lokalizacja: chwilowo ok.Rabki
malgog pisze:nie wiem jak się żyje z sm
właściwie zakładam, że się nieżyje
nie no,dziewczyno chyba ,a raczej na pewno przesadzasz!!! w samej Polsce zyje nas oficjalnie 60 tysiecy a nieoficjalnie pewnie drugie tyle i zapewniam cie ,ze z sm zyje sie PRAWIE normalnie dopoki choroba nie przykuje do wózka czy łózka,ale to statystycznie nie nastepuje zbyt szybko -problem stanowi utrzymanie swojej psychiki w ryzach i nie pozwalanie sobie na czarne mysli,to wymaga pewnego wysilku ale jest wykonalne. Cisnienie masz pewnie od stresu podwyzszone.Generalnie moja rada brzmi:wez kilka głebokich wdechow ,zajmij sie czyms absorbujacym umysł a jak czujesz,ze zle mysli wracaja ostro sie "opieprz"! tym bardziej,ze diagnozy jeszcze nie masz,a wiec jeszcze nic nie wiadomo.Trzymam kciuki!
to miała być przenośnia z tym "nieżyciem"
...z natury czarnowidz mam tylko tego rodzaju wizje....
doszukuję się w sobie wielu objawów sm...nawet ziewam często
wystartowałam z morfologią która wyszła ok, rtg kręgosłupa też
wszystkie objawy zaczęły się od bólu nerki...neurolog całkowicie zignorował moją nerkę , może to podwyższone ciśnienie od tego ?
nie znam chorób związanych ze zmianami w mózgu...google mówią, że wszystkie nie są za ciekawe
opieprzu mi trzeba i przywrócenia do pionu ...
za kciuki dziękuję
...z natury czarnowidz mam tylko tego rodzaju wizje....
doszukuję się w sobie wielu objawów sm...nawet ziewam często
wystartowałam z morfologią która wyszła ok, rtg kręgosłupa też
wszystkie objawy zaczęły się od bólu nerki...neurolog całkowicie zignorował moją nerkę , może to podwyższone ciśnienie od tego ?
nie znam chorób związanych ze zmianami w mózgu...google mówią, że wszystkie nie są za ciekawe
opieprzu mi trzeba i przywrócenia do pionu ...
za kciuki dziękuję
Re: czekam na najgorsze...
malgog pisze:Z nerwów nie jem, nie śpię, jestem wrakiem człowieka, w tydzień schudłam 5 kg.
Skąd ja to znam?
Niestety muszę przyznać Ci rację, że tą całą diagnostyką można się wykończyć.
Gdy ja mam taką totalną chwilę załamania, mówię sobie, że jeszcze mnie nie zdiagnozowali, że na pewno mam jakąś uleczalną chorobę, tylko nikt nie może wpaść na to jaką pomaga
Nie można też popadać w paranoję, ja w końcu się tego nauczyłam. Parę lat temu w każdym kawałku mojego ciała widziałam SM...
Trzymam kciuki i mam nadzieję, że 3 stycznia usłyszysz jakąś dobrą nowinę! A do tego czasu staraj się myśleć o czymś innym.
PS. Ja też czekam na dalszą diagnostykę, tez mam termin i wiem, przez co przechodzisz. DAMY RADę!
Zgadza się - SM to nie wyrok..z tym się żyje i w większości całkiem normalnie i dobrze!
Ja też ciągle dopatrywałam się w sobie SM..diagnozy nadal nie mam, chociaż miałam masę badań już..niestety nikt mi jej nie umie postawić..i co? Olałam narazie..póki czuję się w miarę (też ciągle zmęczona, czasem drętwienie cyz słabsze czucie czy cokolwiek), ale mam to w nosie;)
Są gorsze choroby świata..ze wszystkim da się żyć..a medycyna pędzi do przodu i to trzeba brac pod uwagę:)
Wiem, że Wam ciężko, bo sama mam nerwice lekowa i leczyłam się na nią i też jestem panikarzem, ale wiele się naucyzłam..a przede wszystkim, że lepiej się żyje olewając pewne sprawy i nie zamartwiając na zapas.. Buziaki
Ja też ciągle dopatrywałam się w sobie SM..diagnozy nadal nie mam, chociaż miałam masę badań już..niestety nikt mi jej nie umie postawić..i co? Olałam narazie..póki czuję się w miarę (też ciągle zmęczona, czasem drętwienie cyz słabsze czucie czy cokolwiek), ale mam to w nosie;)
Są gorsze choroby świata..ze wszystkim da się żyć..a medycyna pędzi do przodu i to trzeba brac pod uwagę:)
Wiem, że Wam ciężko, bo sama mam nerwice lekowa i leczyłam się na nią i też jestem panikarzem, ale wiele się naucyzłam..a przede wszystkim, że lepiej się żyje olewając pewne sprawy i nie zamartwiając na zapas.. Buziaki
"Nabywając koty, nabywasz gratis wierne serduszka"
gdybym potrafiła żyć olewając różne sprawy i nie zamartwiając się na zapas...byłabym z pewnością dużo zdrowsza, psychicznie z pewnością
niestety...
najgorsze, że mam świadomość wyolbrzymiania i przesadzania
kurcze no nie umiem
ale im więcej czytam to forum i o sm tym czuję się lepiej, nadzieja wraca na normalne życie jeśli usłyszę diagnozę niepomyslną (oby nie)
dziękuję Wam serdecznie, że poświęciliście mi kilka chwil
z pewnością dam znać jak się to wszystko będzie układać
a tak na marginesie...czy zmiany w mózgu takie jak u mnie mogą być też oznaką innych chorób...niekoniecznie neurologicznych ..bo szukam i nic nie znajdu
niestety...
najgorsze, że mam świadomość wyolbrzymiania i przesadzania
kurcze no nie umiem
ale im więcej czytam to forum i o sm tym czuję się lepiej, nadzieja wraca na normalne życie jeśli usłyszę diagnozę niepomyslną (oby nie)
dziękuję Wam serdecznie, że poświęciliście mi kilka chwil
z pewnością dam znać jak się to wszystko będzie układać
a tak na marginesie...czy zmiany w mózgu takie jak u mnie mogą być też oznaką innych chorób...niekoniecznie neurologicznych ..bo szukam i nic nie znajdu
Kobieto! nie miej czarnych wizji tylko się ciesz, że to nie guz. To chyba super wiadomość. SM upierdliwe jest, ale żyć się da. Mąż choruje od 2 lat, w tym roku udało nam się spełnić jedno z naszych marzeń, drugie w trakcie realizacji (wcześniej zawsze coś stało na przeszkodzie). SM ma jedną zaletę daje taką siłę do walki o diagnozę i zdrowie, że problemy "zwykłych" ludzi załatwiasz z palcem w nosie i uśmiechem na twarzy
-
- Posty: 1425
- Rejestracja: 2008-10-17, 12:04
- Lokalizacja: wlkp
Iffonka pisze:SM ma jedną zaletę daje taką siłę do walki o diagnozę i zdrowie, że problemy "zwykłych" ludzi załatwiasz z palcem w nosie i uśmiechem na twarzy
i prawda najprawdziwsza sm to nie zaden wyrok, ja jestem 3 lata diagnozowana. juz mam w pompie ta chorobe pomimo co jakis czas klopotow wizyt w szpitalu i malych zalaman psychicznych to jednak mimo wszystko czuje sie doroslejsza psychicznie od moich rowiesnikow
właśnie wyszłam ze szpitala z diagnozą "możliwe sm"
obecne prążki oligoklonalne, index 1,31, synteza IgG 21,8 mg/24h + 3 ogniska organicznego uszkodzenia istoty białej mózgowia
w MRI kręgosłupa szyjnego obniżenie i odwodnienie k.m. C4/5, C5/6, centralne wypukliny k.m. C4/5, C5/6 uciskają w niewielkim stopniu worek opony twardej. Reszta bez zmian.
fizycznie czuję się ok, tylko głowa nadal boli po punkcji
psychicznie...nie wiem, chyba powinnam się rozejrzeć za dobrym lekarzem
ogólnie ...sama nie wiem co czuję..rozbicie jakieś
może to nerwy
obecne prążki oligoklonalne, index 1,31, synteza IgG 21,8 mg/24h + 3 ogniska organicznego uszkodzenia istoty białej mózgowia
w MRI kręgosłupa szyjnego obniżenie i odwodnienie k.m. C4/5, C5/6, centralne wypukliny k.m. C4/5, C5/6 uciskają w niewielkim stopniu worek opony twardej. Reszta bez zmian.
fizycznie czuję się ok, tylko głowa nadal boli po punkcji
psychicznie...nie wiem, chyba powinnam się rozejrzeć za dobrym lekarzem
ogólnie ...sama nie wiem co czuję..rozbicie jakieś
może to nerwy
malgog, usłyszeć skrót "sm" w odniesieniu do siebie nie jest łatwo, wiem... Pocieszenie, że są gorsze choroby też nie zawsze pomaga, ale tak jest. SM nie jest końcem świata. Tak jak napisała Iffonka, można żyć, realizować marzenia i naprawdę cieszyć się życiem!
Super, że objawy same Ci się cofnęły, bez sterydów!
W tej chorobie bardzo ważne jest nastawienie psychiczne i próby traktowania się jak zdrowej osoby (nie zawsze do końca można, jak się ma uciążliwe objawy...).
Trzymaj się i przychodź tu do nas na forum, jesteśmy tu, by się nawzajem wspierać i dostaniesz tu na pewno dużo nadziei!
A dobry lekarz to skarb! Jak znajdziesz takiego w Wawie, daj znać A gdzie Cię diagnozowali?
Super, że objawy same Ci się cofnęły, bez sterydów!
W tej chorobie bardzo ważne jest nastawienie psychiczne i próby traktowania się jak zdrowej osoby (nie zawsze do końca można, jak się ma uciążliwe objawy...).
Trzymaj się i przychodź tu do nas na forum, jesteśmy tu, by się nawzajem wspierać i dostaniesz tu na pewno dużo nadziei!
A dobry lekarz to skarb! Jak znajdziesz takiego w Wawie, daj znać A gdzie Cię diagnozowali?
możecie mnie głaskać ...ja z tych wiecznie niedopieszczonych
już i płakałam i wściekałam się ...udaję twardzielkę przed rodziną
diagnozowali mnie na szaserów,
na epikryzie zalecili kontakt z neurologiem z rejonu...rozumiem, że to taki skrót myślowy...szukaj babo dobrego lekarza od sm no bo ilu neurologów w rejonie ma do czynienia z chorymi na sm...
no i kolejne rm głowy za 6 m-cy lub szybciej
zaraz przysiądę i poczytam dokładniej forum....
joasssiu a Ty nie jesteś zadowolona ze swojego lekarza ?
muszę kogoś znaleźć a nawet nie wiem jak się do tego zabrać
już i płakałam i wściekałam się ...udaję twardzielkę przed rodziną
diagnozowali mnie na szaserów,
na epikryzie zalecili kontakt z neurologiem z rejonu...rozumiem, że to taki skrót myślowy...szukaj babo dobrego lekarza od sm no bo ilu neurologów w rejonie ma do czynienia z chorymi na sm...
no i kolejne rm głowy za 6 m-cy lub szybciej
zaraz przysiądę i poczytam dokładniej forum....
joasssiu a Ty nie jesteś zadowolona ze swojego lekarza ?
muszę kogoś znaleźć a nawet nie wiem jak się do tego zabrać
Wróć do „Bez diagnozy lecz z objawami”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 236 gości