dzisiaj nreurolog

Niezdiagnozowani

Moderator: Beata:)

awania
Posty: 119
Rejestracja: 2010-03-15, 11:22
Lokalizacja: polska

dzisiaj nreurolog

Postautor: awania » 2010-03-18, 08:43

O d chwili, gdy tu pierwszy raz napisałam (niech mnie ktoś poprawi, jeżeli się mylę) minęło raptem dwa dni a tymczasem u mnie rozhulało się tak, że w sumie nie mam złudzeń...
W dniu mojej pierwszej tu wizyty obserwowałam:
    silne bóle głowy
    okresowe utraty czucia w nogach (ale pojawiało się i znikało)
    utraty czucia w dłoniach na kilka-kilkanaście sekud i poprawa na długie godziny
    zawroty głowy
    ból oczu
    mrowienie dłoni
    "prąd" wzdłuż kręgosłupa
    problemy z "fizjologią"
    potworne zmęczenie

Przez te dwa dni zadziało się tak (do powyższych doszło):
    najpierw utraty czucia w nogach nasiliły się i zaczęłam się przewracać
    zaczełam wpadać na meble
    nogi "na stałe" zrobiły się ciężkie a zarazem mało sterowne. Chodzę, ale mam wrażenie, że człapię i pociągam nogami
    wczoraj "na stałe" zdrętwiała mi prawa ręka. Nie mogę nic mocno nią chwycić, owszem utrzymam kubek z uchem, jak pół dłoni w ucho wsunę. Ciężko mi pisać, nawet na klawiaturze. Lewa ręka nie zdręwiała, ale też jest słabsza.
    zaczęła drętwieć mi momentami twarz. Ogólnie mówię bez problemów artykulacyjnych (chociaż wogóle nie chce mi się gadać, bo mnie to męczy) a raz na jakiś czas zaczynam na chwilę "bełkotać".
    jestem dramatycznie słaba.
    wczoraj się przeraziłam. Wypiłam kubek "grzańca". W minutę ogarnęło mnie przerażające gorąco, zaczęłam się słaniać na nogach, bełkotać. I nie był to wpływ alkoholu, gdyż trudno się upić małym kubkiem. Podobny efekt obserwowałam rano po herbacie. Po kąpieli nic się nie dzieje, ale fakt, że nie znoszę się kąpać w b. gorącej wodzie.
    Cały czas mam silną nadwrażliwość słuchową, wzrokową i dotykową.

Zrobiłam sobie trochę badań w tzw. międzyczasie: magnez, potas, sód, żelazo, transaminazy, morfologia. Wszystko w normie. Jedynie magnez w "niskiej normie" - 1,84 a norma jakoś tam 1,7. Ale raczej tego wszystkiego "niską normą" magnezu nie wyjaśnię:(

No i jadę dziś po południu do neurologa. A konkretnie zostanę zawieziona, bo nie czuję się na siłach prowadzić. Nie czuję się na siłach iść dziś na zajęcia na uczelnię, a to już u mnie najlepszy dowód, że jest bardzo źle. Nawet będąc w ciąży chodziłam na zajęcia do 37 tygodnia. Urodziłam tydzień później a jak mała miała 3 tygodnie znów byłam na zajęciach. Skoro więc odpuszczam dziś - jest źle:(

Awatar użytkownika
Beata:)

-#Administrator
Posty: 9398
Rejestracja: 2009-02-09, 14:24
Lokalizacja: Toruń

Postautor: Beata:) » 2010-03-18, 09:28

awania, gdy wrócisz od neuro, daj znać.Bardzoooo dobrze, że idziesz tam właśnie dzisiaj.
Obrazek

awania
Posty: 119
Rejestracja: 2010-03-15, 11:22
Lokalizacja: polska

Postautor: awania » 2010-03-18, 09:45

a czemu bardzo dobrze, że dzisiaj?

Awatar użytkownika
Beata:)

-#Administrator
Posty: 9398
Rejestracja: 2009-02-09, 14:24
Lokalizacja: Toruń

Postautor: Beata:) » 2010-03-18, 09:46

Przeczytaj sobie awania, jeszcze raz, co napisałaś wyżej.W takich sytuacjach się nie czeka i już.
Obrazek

Sylwiątko
Posty: 2281
Rejestracja: 2008-09-28, 15:37
Lokalizacja: lubuskie
Kontaktowanie:

Postautor: Sylwiątko » 2010-03-18, 09:50

trzymam kciuki za neurologa,mam nadzieję,że to mądry lekarz ;-)
I tylko taką mnie ścieżką poprowadź.........

awania
Posty: 119
Rejestracja: 2010-03-15, 11:22
Lokalizacja: polska

Postautor: awania » 2010-03-18, 10:06

tuja pisze:Przeczytaj sobie awania, jeszcze raz, co napisałaś wyżej.W takich sytuacjach się nie czeka i już.


a, o to chodzi... Wiesz, myślę że już i tak za długo czekałam. Inna rzecz, że po prostu nie miałam jak wcześniej iść:( Zły moment na chorowanie, chociaż - zna ktoś dobry?;)
w sumie już mentalnie i organizacyjnie przygotowuję się na szpital, chociaż oczywiście ciągle mam nadzieję, że nie tzeba (irracjonalną, powiedzmy sobie szczerze).

Awatar użytkownika
Beata:)

-#Administrator
Posty: 9398
Rejestracja: 2009-02-09, 14:24
Lokalizacja: Toruń

Postautor: Beata:) » 2010-03-18, 10:22

Teraz pozostaje faktycznie liczyć na prawdziwego lekarza i będzie good :-)
Obrazek

Awatar użytkownika
a_g_n_e_s
Posty: 3010
Rejestracja: 2007-07-09, 20:36
Wiek: 52
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: a_g_n_e_s » 2010-03-18, 10:52

awania, trzymam za Ciebie kciuki i czekam na wieści po wizycie. Z tego, co napisałaś czas już najwyższy na neurologa. Powiedz lekarzowi, co się dzieje, nawet jeśli masz wrażenie, że to odczucia subiektywne i przede wszystkim spróbuj się nie denerwować. Pozdrawiam
"Wszystkie bitwy naszego życia czegoś nas uczą, nawet te, które przegraliśmy" Paulo Coelho

awania
Posty: 119
Rejestracja: 2010-03-15, 11:22
Lokalizacja: polska

Postautor: awania » 2010-03-18, 11:02

wiesz, nie denerwuję się. Jestem wkurzona tak ogólnie, zła, że coś takiego się dzieje, ale nie denerwuję się w znaczeniu, że czuję jakiś nasilony niepokój. Raczej jestem spokojna, chociaż nie ukrywam, że sporą rolę ma tutaj to, że się trochę tu "wygaduję". Rozmawiam o tym z najbliższymi, ale jest mi ciężko opisywać im, co czuję, widzę jak np. mąż się denerwuje/martwi. Poza tym, strasznie głupio się czuję mówiąc o tym ludziom, którzy nie znają takich odczuć....

pimakama
Posty: 13
Rejestracja: 2010-03-06, 18:27
Lokalizacja: katowice

czasem najlepiej wygadac sie komus kogo sie nie zna

Postautor: pimakama » 2010-03-18, 13:25

wiem to ze swojego doswiadczenia bo trafilam tu z tych samych powodow co Ty.nawet z mezem nie chce specjalnie rozmawiac na ten temat bo mi zwyczajnie glupio poza tym nie chce go martwic. mam dwie malutkie coreczki wiec rozumiem Twoje obawy wlasnie dlatego musisz zrobic to badanie, kto wie moze jestes juz w trakcie lub po nim. tak czy inaczej powodzonka
pimakama

awania
Posty: 119
Rejestracja: 2010-03-15, 11:22
Lokalizacja: polska

Postautor: awania » 2010-03-18, 13:40

jeszcze nie. sopiero wieczorem będę "po". grrr, najgorsze to czekanie. Już bym chciała wiedzieć, co dalej

pimakama
Posty: 13
Rejestracja: 2010-03-06, 18:27
Lokalizacja: katowice

czekanie najgorsze

Postautor: pimakama » 2010-03-18, 14:10

ja czekam teraz dwa tygodnie na wyniki histopatologiczne wiec tez jak na drutach. a potem znowu neurolog...co powie, czy podejdzie do sprawy jak trzeba. ja mam ten problem,ze cokolwiek sie ze mna dzieje wszystko zawsze lekarze podpinaja pod chorobe, z ktora walcze od lat, kiedys mailam guza a objawy tez wrzucali do jednego wora. boje sie ze teraz tez tak zrobia.
pimakama

Sylwiątko
Posty: 2281
Rejestracja: 2008-09-28, 15:37
Lokalizacja: lubuskie
Kontaktowanie:

Postautor: Sylwiątko » 2010-03-18, 17:04

Obawiam się,że Twoje obawy są uzasadnione....
I tylko taką mnie ścieżką poprowadź.........

artur68
Posty: 1302
Rejestracja: 2009-11-10, 21:52
Lokalizacja: Lubuskie
Kontaktowanie:

Postautor: artur68 » 2010-03-18, 19:52

Niestety ja również przychylam się że Sylwiątko ma racie.Ale chciałbym się mylić.
Czas jest bezwzględnym rzeźbiarzem ludzi.

Odisseas Elitis

pimakama
Posty: 13
Rejestracja: 2010-03-06, 18:27
Lokalizacja: katowice

Postautor: pimakama » 2010-03-18, 19:53

wiem wiem Sylwiątko bo od lat walcze z tym problemem.
pimakama


Wróć do „Bez diagnozy lecz z objawami”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 98 gości