O SM czytałem ostatni raz na 1 roku studiów, gdy odrętwiała mi cała prawa część ciała. Wszystko zostało zbagatelizowane i odrzucone w bok po wizycie u neurologa, który ostukał mnie młoteczkiem i starał się mnie uspokić, że wszystko jest raczej w porządku.
W tym miejscu chciałbym nadmienić, że reszte faktów połączyło się w całośc.
Około gimnazjum, trafiłem do lekarza z brakiem czucia w prawej ręce od łokcia aż do dłoni. Lekarz stwierdził, że "zsunął mi sie nerw" i brak czucia jest wynikiem ucisku nerwu. Teraz wydaje mi się, że to była teoria dla mnie, bym nie musiał tego przezywać - teraz rozumiem dlaczego moi rodzice mi nie powiedzieli, o ile sami wiedzieli.
Między gimnazjum a studiami zdarzały się "zimne uda", częściowe drętwienia uda, ale trwało to krótko - do 2 tygodni -, a do tego w zimie, więc znów problem był bagatelizowany.
Na studiach, na 1 roku, zdarzyło się, że miałem odrętwiałą prawie całą połowe ciała i trwało to ponad 3 tygodnie i wtedy własnie pierwszy raz sam sie zgłosiłem do lekarza - zostałem uspokojony, że to nie o to może chodzić.
Około pół roku temu zdarzyło mi się, że miałem mroczki przed oczami - godzinan drzemka i wróciło do normy.
Jak się dziś okazało, nie wszystko jest w porządku, a dowiedziałem się o tym za sprawą przypadku. Około 2 tygodni temu wziąłem udział w badaniu doświadczalnym na studentach (coś z mówieniem prawdy/kłamstwa) przy pomocy rezonansu magnetycznego. Dziś odebrałem wyniki, bo byłem ciekaw jak wygląda mój mózg na zdjęciach.
Niestety, osoba, która przekazywała mi wyniki przekazała mi złą nowinę w postaci raportu od radiologa.
Pozwolę go sobie przytoczyć, bo to właśnie on jest źródłem moich pytań
Kod: Zaznacz cały
BADANIE MR MÓZGOWIA
Liczbe, róznej wielkości częciowo zlewające się ogniska demielinizacyjne zlokalizowane w istocie białej obu półkul mózgu okołokomorowo i podkorowo.
Największa zmiana widoczna jest w okolicy rogu tylnego komory bocznej prawej i ma wym. ok 20x15mm. Pojedyncze ognisko widoczne jest też podnamiotowo w lewej półkuli móżdzku na granicy z konarem środkowym oraz dwa ogniska w ciele modelowatym.
Obraz MR przemaia za plakami w przebiegu SM.
Konieczna konsultacja neurologiczna.
Układ komorowy symetryczny, bez zniekształceń i przemieszczeń.
Pierwsze co zrobiłem po odebraniu wyników to było odwiedzenie szpitala, gdzie dowiedziałem się, że aby się zapisać do neurologa, potrzeba skierowania, a najbliższe terminy sa bardzo odległe.
Odrazu z szpitala zgłosiłem się do lekarza rodzinnego aby uzyskać takowe skierowanie. Pani doktor poza skierowaniem, nie była wstanie udzielić mi żadnych konkretnych informacji, które są mi bardzo potrzebne. Jedynie stwierdziła, że raczej cierpie na SM.
Przedewszystkim chciałbym się dowiedzieć, co teraz? Mam 22 lata jestem na 3 roku studiow, strony o SM mnie przerazaja i nienapawaja optymizmem. Jestem w szoku i nie wiem co dalej, bo każde działanie - czy to nauka, czy zwykłe życie - traci jakiekolwiek znaczenie - bo przepełnia mnie lęk, że moge się obudzić sparaliżowany i wszystko weźmie w łeb.
Dlatego chciałbym się dowiedzieć od was, co teraz? Gzie szukać pomocy i wsparcia? Czy jest możliwość dowiedzenia się, czy mam jakiekolwiek szanse na normalne życie? Czy jest sens isc do neurologa? Czy dowiem się czegoś nowego, czy poprostu dostane potwierdzenie, że moj wyrok już zapadł?
Boje się komukolwiek o tym powiedzieć, a zwłaszcza rodzinie. Rodzice, maja własne problemy, a rodzeństwa nie chce stresować. Przeraża mnie fakt, że mógłbym bym sparaliżowany i nie zdolny do kontrolowania tego kiedy idę za potrzebą. Przeraża mnie to, że miałbym być na utrzymaniu rodzicow i byc problemem dla nich.
Nie oczekuje słów otuchy, tylko faktów. Mam nadzieje, że moge na to liczyć.
pozdrawiam
dem