Moje perypetie eSeMowe

Niezdiagnozowani

Moderator: Beata:)

Awatar użytkownika
renia1286
Posty: 14352
Rejestracja: 2009-06-20, 09:28
Wiek: 59
Lokalizacja: Warmia

Postautor: renia1286 » 2010-11-28, 18:36

inbloom pisze:jak mam iść na oddział, znowu się nacierpieć przy punkcji i wyjść bez rozpoznania


Marta idż do szpitala a na punkcję nie musisz się zodzić, a po drugie jak objawy, rezonans i inne badania nie wniosą konkretów w kieruku SM, to i punkcja niewiele pomoże, chyba że szukają oprócz sm innych chorób, tylko wtedy ma ona sens.
Trzymaj się i...odwagi :-)
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.

inbloom
Posty: 23
Rejestracja: 2010-10-25, 18:55
Lokalizacja: Wawa

Postautor: inbloom » 2010-11-28, 18:54

Reniu, tylko problem w tym, że oni punkcję chcą zrobić i jeśli się na to nie godzę to mnie nie przyjmą w ogóle na oddział.
dzięki za wsparcie :-)
Wspólnota uczuć wzajemną życzliwość w nas budzi

Awatar użytkownika
a_g_n_e_s
Posty: 3010
Rejestracja: 2007-07-09, 20:36
Wiek: 51
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: a_g_n_e_s » 2010-11-28, 23:10

inbloom, 2 lata temu byłam w podobnej sytuacji i zdecydowałam się na punkcję, żeby ostatecznie potwierdzić lub wykluczyć SM. Wtedy- po prawidłowych wynikach- powiedziano mi, że to nie SM, a w tym roku okazało się, że jednak nie na 100%... Decyzja należy do Ciebie, ale myślę, że- jeśli czujesz się w miarę dobrze- lepiej zamiast punkcji powtórzyć za jakiś czas MRI.
Pozdrawiam
P.S: Który szpital jest taki chętny do badania "atypowych"?
"Wszystkie bitwy naszego życia czegoś nas uczą, nawet te, które przegraliśmy" Paulo Coelho

Sylwiątko
Posty: 2281
Rejestracja: 2008-09-28, 15:37
Lokalizacja: lubuskie
Kontaktowanie:

Postautor: Sylwiątko » 2010-11-29, 00:01

Może najpierw spotkaj się z panią doktor? Byłam w podobnej sytuacji,położyłam się na oddział i wyszłam ze szpitala z diagnozą: "zdrowa ze skłonnościami do omdleń",omijam ten szpital i lekarzy z niego szerokim łukiem.
Dlatego uważam,że to bardzo ważne porozmawiać wcześniej z lekarzem co chce robić,dlaczego i czy ma w razie czego pomysł na później ;-)
I tylko taką mnie ścieżką poprowadź.........

inbloom
Posty: 23
Rejestracja: 2010-10-25, 18:55
Lokalizacja: Wawa

Postautor: inbloom » 2010-11-29, 11:44

widzicie, problem polega na tym, że mam wrażenie, że potraktowali mnie jakoś tak przedmiotowo. oni prowadzą jakieś swoje badania i obawiam się, że wcale to nie będzie dla mnie dobre jeśli się zdecyduję do nich pójść... jakieś takie niezbyt dobre wrażenie na mnie pani dr wywarła, po 5 min rozmowy znudziłam ją swoimi pytaniami i doszła do wniosku, że nie ma sensu więcej rozmawiać więc mam się zdecydować albo nie i zakończyła rozmowę bo była zajęta. a mnie to nie pasi.
poza tym jeśli do tej proy wszyscy lekarze mówili, że na obecną chwilę nie da się postawić diagnozy to jak ona może powiedzieć bez obejrzenia nawet wyników, którymi dysponuję, że albo postawią diagnozę albo wykluczą? wydaje mi się, że zrobią to na siłę czyli jeśli w płynie coś wyjdzie to będę miała diagnozę a jeśli w płynie nic nie wyjdzie to dojdą do wniosku, że jestem zdrowa :roll:
z tego co wiem to zmian powinno być 9 w określonych miejscach, powinnam mieć dwa rzuty itd. by postawić diagnozę. a ja mam dwie zmiany z czego chyba jedna jest we właściwym miejscu, rzutu nie miałam "zdiagnozowanego", potencjały z zeszłego roku sa ok, generalnie czuję się nieźle. więc jeśli nic nowego w badaniach nie wyjdzie a ew. tylko badanie płynu coś wykaże to na podstawie czego oni chcą stawiać diagnozę?
i odwrotnie: jeśli w płynie nic nie wyjdzie to jak chcą wykluczyć sm skoro zmiany w MRI były i są, skoro objawy jakieś mam?
i bądź tu człowieku mądry...
Wspólnota uczuć wzajemną życzliwość w nas budzi

Sylwiątko
Posty: 2281
Rejestracja: 2008-09-28, 15:37
Lokalizacja: lubuskie
Kontaktowanie:

Postautor: Sylwiątko » 2010-11-29, 12:01

inbloom pisze: generalnie czuję się nieźle
,to może faktycznie lepiej sobie odpuścić?! I po prostu żyć,tak naprawdę do czego jest Ci potrzebna diagnoza?
I tylko taką mnie ścieżką poprowadź.........

koczi230
Posty: 1808
Rejestracja: 2009-08-04, 21:57
Lokalizacja: Lublin

Postautor: koczi230 » 2010-11-29, 12:43

HI. Marto.
Skoro samoczucie masz bliskie o,ki....tu przyłączę się do opinii Sylwiątka
dziwuję się jeno ,że takie ceregiele z przyjęciem na oddział,jeno na wschodnich stepach bywają
a tu..W - wa
jak ja kokam tę S.Z.
;-)
co w duszy,to i w oczach

inbloom
Posty: 23
Rejestracja: 2010-10-25, 18:55
Lokalizacja: Wawa

Postautor: inbloom » 2010-11-29, 14:00

Sylwiątko pisze:
inbloom pisze: generalnie czuję się nieźle
,to może faktycznie lepiej sobie odpuścić?! I po prostu żyć,tak naprawdę do czego jest Ci potrzebna diagnoza?

właśnie, do czego...?
no wydawałoby się, że do leczenia...
tylko czy jeśli postawią diagnozę na wyrost to powinno się mnie leczyć?
i czy jeśli będzie diagnoza to od razu będzie leczenie?
Wspólnota uczuć wzajemną życzliwość w nas budzi

Sylwiątko
Posty: 2281
Rejestracja: 2008-09-28, 15:37
Lokalizacja: lubuskie
Kontaktowanie:

Postautor: Sylwiątko » 2010-11-29, 14:51

Sm leczy się objawowo!! A interferony,betaferony,stenty , plastry i cała masa innych różności spędzają sen z powiek właśnie osobom z postawioną diagnozą i niestety z objawami!Inbloom, żyłam dziewięć lat bez diagnozy,coś tam się wydarzyło po drodze,ale lekarze nie przyłożyli się do odkrycia: co to? I nie mam do nich żalu,wręcz przeciwnie jestem im wdzięczna, nie wiem jak wyglądał by ten czas gdybym wiedziała,że mam sm.
Ostateczna decyzja należy jednak tylko i wyłącznie do Ciebie!!
I tylko taką mnie ścieżką poprowadź.........

inbloom
Posty: 23
Rejestracja: 2010-10-25, 18:55
Lokalizacja: Wawa

Postautor: inbloom » 2010-11-29, 15:48

Sylwiątko pisze:Sm leczy się objawowo!! A interferony,betaferony,stenty , plastry i cała masa innych różności spędzają sen z powiek właśnie osobom z postawioną diagnozą i niestety z objawami!Inbloom, żyłam dziewięć lat bez diagnozy,coś tam się wydarzyło po drodze,ale lekarze nie przyłożyli się do odkrycia: co to? I nie mam do nich żalu


moim marzeniem nie jest diagnoza (wręcz przeciwnie, wcale jej nie chcę). ale za mało wiem o tej chorobie, o jej leczeniu i pewnie dlatego mam wiele wątpliwości.
czyli nawet jeśli postawiona jest diagnoza to póki żyję całkiem nieźle to leczenia żadnego nie dostanę?
gubię się chyba ;-)
Wspólnota uczuć wzajemną życzliwość w nas budzi

Awatar użytkownika
renia1286
Posty: 14352
Rejestracja: 2009-06-20, 09:28
Wiek: 59
Lokalizacja: Warmia

Postautor: renia1286 » 2010-11-29, 19:32

Marto, dopóki nie miałam diagnozy i coś dokuczało , były badania - leczenie,
a potem, kiedy wklepano mi SM w papiery....szkoda słów co by nie bolało,
winien jest SM i nic nie da się zrobić :13:
O wszystko trzeba walczyć, domagać się, nikt nie rozumie, że jesteśmy ludżmi
z SMem ale z innymi organami też :14:
Dzięki takiemu podejściu, została mi 1 nerka i kręgosłup z wypuklinami :roll:
Sama musisz zdecydować, my możemy jedynie trzymać kciuki.
pozdrawiam :-)
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.

inbloom
Posty: 23
Rejestracja: 2010-10-25, 18:55
Lokalizacja: Wawa

Postautor: inbloom » 2012-01-25, 19:44

witajcie ponownie!
dawno mnie nie było co oczywiście wynika z tego, że póki mogę nie myślę o tym co mnie może czekać... ;-) a ostatnio właśnie myślę :roll:
tak w skrócie napiszę tylko, że w moim przypadku wszystko pozostaje póki co bez większych zmian (tfu, tfu). wszystko oprócz jednego: po ostatnim MRI okazało się, że obydwie zmiany deminilizacyjne, które mam uległy zmniejszeniu - w chwili obecnej są mniejsze niż w pierwszym MRI. poza tym żadnych nowych zmian nie stwierdzono. codzienne dolegliwości jakby troszkę ustąpiły.
oczywiście cieszy to ale może ktoś mądrzejszy mógłby napisać czy tak się zdarza, czy to typowe (normalne), może ktoś był w podobnej sytuacji? co może oznaczać takie zmniejszenie?
lekarze oczywiście mówią, żeby się cieszyć ale w sumie ciągle wiszę w próżni...
Wspólnota uczuć wzajemną życzliwość w nas budzi

Awatar użytkownika
Beata:)

-#Administrator
Posty: 9398
Rejestracja: 2009-02-09, 14:24
Lokalizacja: Toruń

Postautor: Beata:) » 2012-01-25, 20:06

inbloom pisze:oczywiście cieszy to ale może ktoś mądrzejszy mógłby napisać czy tak się zdarza, czy to typowe (normalne), może ktoś był w podobnej sytuacji? co może oznaczać takie zmniejszenie?

Marta, zdarza się , zdarza ;-) Poczytaj :arrow:tutaj, gdzie pisaliśmy o cofaniu się zmian w obrazie MRI.
Pozdrawiam :-)
Obrazek

inbloom
Posty: 23
Rejestracja: 2010-10-25, 18:55
Lokalizacja: Wawa

Postautor: inbloom » 2012-01-25, 21:34

Beata:) pisze:
inbloom pisze:oczywiście cieszy to ale może ktoś mądrzejszy mógłby napisać czy tak się zdarza, czy to typowe (normalne), może ktoś był w podobnej sytuacji? co może oznaczać takie zmniejszenie?

Marta, zdarza się , zdarza ;-) Poczytaj :arrow:tutaj, gdzie pisaliśmy o cofaniu się zmian w obrazie MRI.
Pozdrawiam :-)

dzięki, już studiuję ;-)
Wspólnota uczuć wzajemną życzliwość w nas budzi

kria
Posty: 176
Rejestracja: 2010-08-02, 09:49
Lokalizacja: woj. śląskie

Postautor: kria » 2012-02-24, 09:30

inbloom, - a czy miałas badana Borelioze i koinfekcje?? Pamietaj że wynik ujemny nie świadczy o jej braku. Poczytaj sobie na tym forum SM a borelizoa- coraz wiecej ludzi po latach i z diagnoza SM, wykrywa u siebie borelize i koinfekcje. Im wcześniej się to wykryje tym szybciej sie to wyleczy ,więć gra jest warta świeczki. Służę pomocą w tym temacie. Leczę BB juz 4 miesiące metoda ILADS, a neurolodzy wpierali mi SM.


Wróć do „Bez diagnozy lecz z objawami”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 132 gości