Droga bez wyjścia

Niezdiagnozowani

Moderator: Beata:)

snoopy
Posty: 89
Rejestracja: 2010-03-27, 14:58
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: snoopy » 2011-02-15, 23:17

Koczi ja wiem, że chcesz mi doobrze poradzić, tylko smiesznie to zabrzmiałao a ja z natury jestem wesołą osobą i nawet teraz potrafię się śmiać sama z siebie :) Milligamy też mam 10 zastrzyków napisałam, że 5 już za sobą czyli w sumie dzisiaj już 6-sty:) no i jeszcze do tego sirdalud.
Ale zamiast lepiej jest gorzej, dzisiaj cały dzień mnie kłuje w nogach, już to kiedyś miałam brrr no i jestem jakaś taka odrętwiała, drętwieje mi nawet twarz.
"Dzień, w którym przestajemy ryzykować to dzień, w którym kładziemy się, aby umrzeć. "

snoopy
Posty: 89
Rejestracja: 2010-03-27, 14:58
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: snoopy » 2011-02-16, 11:47

No i chyba moje pogorszenie było spowodowane tym Nivalinem, w pn wzięłam ostatni zastrzyk tego specyfiku :) i dzisiaj jest dużo lepiej, moze coś w końcu drgnie do przodu, oby tak dalej :)

koczi230
Posty: 1808
Rejestracja: 2009-08-04, 21:57
Lokalizacja: Lublin

Postautor: koczi230 » 2011-02-16, 15:49

" wiara czyni ciuda ".wiara że to już ostatni w serii zastrzyk,szklaneczki odpoczną...
;-)
co w duszy,to i w oczach

Awatar użytkownika
renia1286
Posty: 14352
Rejestracja: 2009-06-20, 09:28
Wiek: 59
Lokalizacja: Warmia

Postautor: renia1286 » 2011-02-16, 18:10

Nivalin też potrzebuje trochę czasu, po drugie czasem jest tak, że...
żeby było lepiej , najpierw jest gorzej :-)
snoopy pisze:coś w końcu drgnie do przodu
coś drgnie, uwierz :-)
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.

snoopy
Posty: 89
Rejestracja: 2010-03-27, 14:58
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: snoopy » 2011-02-18, 11:45

No i znowu jest gorzej, powidziałabym źle - nie wiem dlaczego u mnie tak dziwnie, samopoczucie zmienia się z dnia na dzień :( Ja nie wiem jak Wy dajecie radę, w końcu moje problemy są niczym w porównaniu do Was ale i tak mam dość to trwa już 1,5 roku bez przerwy i gdzie jakaś droga do wyjścia?! :(
"Dzień, w którym przestajemy ryzykować to dzień, w którym kładziemy się, aby umrzeć. "

Awatar użytkownika
renia1286
Posty: 14352
Rejestracja: 2009-06-20, 09:28
Wiek: 59
Lokalizacja: Warmia

Postautor: renia1286 » 2011-02-18, 12:09

snoopy pisze:Ja nie wiem jak Wy dajecie radę

snoopy ja dokładnie tak jak Ty :-? zaciskam zęby i....byle do jutra.
Jutro jest zawsze inne od wczoraj.
snoopy pisze:gdzie jakaś droga do wyjścia?!

nie znalazłam jeszcze, ale.... ciągle czekam, szukam i mam nadzieję :-)
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.

Annegret
Posty: 1800
Rejestracja: 2010-03-05, 16:47
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Kontaktowanie:

Postautor: Annegret » 2011-02-18, 12:20

snoopy- po prostu nie mamy innego wyjścia. Pozostają dwie drogi: albo się poddamy i popadniemy w skrajną rozpacz ( tylko, że łzy i miotanie się w obłędzie i bezsilności nic nam nie da) albo jak pisze Renia- zaciśniemy zęby i pójdziemy dalej. Życie mimo tych wszystkich (wybacz kolokwializm) upierdliwych dolegliwości jest piękne i warto cieszyć się każdą pogodną chwilą. Do wielu utrudnień da się przywyknąć. Z innymi trzeba walczyć. W innym wątku bodaj Różyczka pisała, że paskuda (eSeMek) jest jeden a nas wielu. I to my musimy dać mu radę.
A co do drogi wyjścia- droga jest zawsze tylko czasami choroba zawiązuje nam na oczach opaskę i jej po prostu nie widzimy.
W każdym razie ze swej strony życzę Ci dużo siły woli, uporu i nadziei, która potrafi wskazać nawet najmniejsze światełko. Trzymaj się ciepło ;-)

martyna
Posty: 2661
Rejestracja: 2010-03-04, 14:33
Lokalizacja: Białystok
Kontaktowanie:

Postautor: martyna » 2011-02-18, 12:45

renia1286 pisze:snoopy ja dokładnie tak jak Ty

A ja dokładnie jak Wy :-D żyję, bo innego wyjścia raczej nie mam i staram się każdego dnia (choć nie zawsze mi to wychodzi) walczyć z tymi wszystkimi, naszymi przeciwnościami :20:

Snoopy buziak dla Ciebie Obrazek
Na niektóre pytania nie ma odpowiedzi i tego nauczyć się najtrudniej...

koczi230
Posty: 1808
Rejestracja: 2009-08-04, 21:57
Lokalizacja: Lublin

Postautor: koczi230 » 2011-02-18, 13:15

Martynko .
Tak 3 -mej !!!
Snoopy.dostrzegam że jesteś na etapie akceptacji własnych niemożności
Uporasz się i z tym ...bywa to trudne ,ale do przejścia
nikt za nas pieluch nie upierze czasem łyzkę zupy zgubimy...bywa
dozorca wszak uprzedzał że przeciąg może być
;-)
co w duszy,to i w oczach

snoopy
Posty: 89
Rejestracja: 2010-03-27, 14:58
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: snoopy » 2011-02-18, 13:55

Koczi tak można zaakceptować ale ja nie chcę, chcę żeby wkońcu coś poszło do przodu a nie do tyłu, zwłaszcza że neurolog twierdzi, że moja choroba postępuje. I denerwuje mnie to, że nie postawili mi w sumie żadnej diagnozy.
Bardzo serdecznie Wam dziękuję za słowa wsparcia :)
Martynko buziak był przesłodki :)
I dla Was wszyskich przesyłam taki sam :)

koczi230
Posty: 1808
Rejestracja: 2009-08-04, 21:57
Lokalizacja: Lublin

Postautor: koczi230 » 2011-02-18, 15:28

Chwalebna postawa Snoopy.
Mimo wsio postaraj się przyjąć to co obecne możliwości dają
bo póżniej,może być bardzo bolesne zaskoczenie :-(
co w duszy,to i w oczach

snoopy
Posty: 89
Rejestracja: 2010-03-27, 14:58
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: snoopy » 2011-02-24, 19:24

Witajcie

To już chyba z trzy tygodnie jak zaczełam te specyfiki, które mi ostatnio przepisała neurolog i nie odczułam żeby się coś zadziało na plus hmm nogi dalej drętwieją i mrowieją - cały czas i nie wiem co mysleć, na szczęście idę w przyszłym tygodniu na kontrolę do neurologa i zobaczę co powie.

Sylwiątko
Posty: 2281
Rejestracja: 2008-09-28, 15:37
Lokalizacja: lubuskie
Kontaktowanie:

Postautor: Sylwiątko » 2011-02-24, 19:32

Mi neurolog na wszelkie mrowienia i drętwienia każe brać magnez w końskich dawkach. Jeżeli nic więcej mi nie dolega zazwyczaj czuję sie po nim lepiej.
I tylko taką mnie ścieżką poprowadź.........

snoopy
Posty: 89
Rejestracja: 2010-03-27, 14:58
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: snoopy » 2011-02-24, 20:25

Ja biorę i brałam magnez, potas, wapń w końskich dawkach bo przecież mam też tężyczkę, którą leczę od ponad roku a i tak nic nie pomaga.
"Dzień, w którym przestajemy ryzykować to dzień, w którym kładziemy się, aby umrzeć. "

snoopy
Posty: 89
Rejestracja: 2010-03-27, 14:58
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: snoopy » 2011-03-04, 23:58

Witam wszystkich nocnych marków :)
Byłam dzisiaj u neurologa i dostałam skierowanie do andiologa oraz jakies tabletki z wit B1 i na deprechę hehehe nie wiem po co bo mi wydaje się, że depresji nie mam :)
"Dzień, w którym przestajemy ryzykować to dzień, w którym kładziemy się, aby umrzeć. "


Wróć do „Bez diagnozy lecz z objawami”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 250 gości