Od paru lat borykam się z róznymi problemami zdrowotnymi i poszukując w internecie rozwiązania natrafiłem na stwardnienie rozsiane, które bardzo przypomina moje objawy. Pokrótce przedstawie moją sytuacje..
W liceum miałem troche problemów psychologicznych, depresja, nerwica (nieleczona bo wstydziłem się przyznać do swoich problemów). Po dwóch latach dość dużych stresów zaczęło mi się sypać zdrowie. Najpierw problemy z oczami, pieczenie gałek ocznych, lekko rozmyty wzrok, później silna migrena szczególnie z przodu czaszki jakby cos mi uciskało mózg, zacząłem mieć problemy z poruszaniem się, zaburzenia równowagi, ciężko mi było się utrzymać na nogach, nadwrażliwość na dotyk, do tego doszły problemy z erekcją i częste oddawanie moczu, z wysławianiem się też miałem problem ale raczej nie bardzo poważny (koledzy się ze mnie śmiali, że "dziwne odgłosy z siebie wydaje"
, a na koniec ciągłe zmęczenie niezależnie od długości snu. To wszystko było w czasie kiedy nałożyło się na siebie dużo problemów. Nie powiodło mi się na studiach, w domu napięta atmosfera i wpadłem w głupie towarzystwo. Zastanawiam się czy objawy spowodowane nerwicową mogły być tak silne czy to stwardnienie rozsiane.To wszystko wydarzyło się 5 lat temu. Po tym wszystkim wziąłem się troche za siebie. Poprawcowałem nad swoimi stresami, zmieniłem troche otoczenie zacząłem uprawiać sport, zdrowo się odżywiać ale część objawów została. Zaburzenia równowagi ustały dość szybko gdzieś po 3 miesiącach. Migrena przeszła dopiero po ponad pół roku, a nadwrażliwość na dotyk jeszcze utrzymywała się przez kilka lat tak samo ogólne otępienie. W międzyczasie z moich wizyt lekarskich wyszło mi alergiczne zapalenie spojówek (wcześniej nie miałem takich problemów), zapalenie gruczołu krokowego, którego do tej pory nie moge wyleczyć. Przy tomografii (zrobiłem bo myślałem, że może migreny to od uderzenia się w głowe albo coś) ale nic szczególnego nie wyszło. U neurologa przy badaniu do pracy miałem dużą nadwrażliwość na dotyk na stopach, cały zacząłem się telepać jak przejechała mi jakimś młotkiem ale stwierdzili, ze "to może wrodzone". Zostały mi zaburzenia erekcji (na pewno organiczne nie psychogenne), mam dopiero 24 lata więc to dla mnie duży problem i problemy ze skupieniem, koncentracja.
Stąd na koniec moje pytanie czy to mógły być objawy stwardnienia rozsianego czy po prostu od nadmiaru stresu tak się może organizm posypać. Od tamtej pory już nie miałem takiego przypadku drastycznego pogorszenia stanu zdrowia.
