Sm a dziewczyna, ciężkie początki :(
Moderator: Beata:)
-
- Posty: 19
- Rejestracja: 2012-12-07, 12:25
- Lokalizacja: warszawa
Sm a dziewczyna, ciężkie początki :(
Witam, mam 23 lata, dowiedzialem sie wlasnie o spisanym na mnie wyroku w postacie sm
Zalamka total, jestem tak przerazony i zalamany, ze zyc mi sie nie chce, mialem nawet podejrzenie o boczne stwardnienie rozsiane, sam nie wiedzialem czy to by nie bylo lepsze, gdyz po tym po 2-3 latach sie umiera i z glowy... problem jest w tym, ze nie czuje sie juz dobrze, po lekach moze sie poprawi, jak sadze, szok mega przejdzie, moze psycholog, ale co zrobic w takiej sytuacji, gdy ja mam 23 lata i mam dziewczyne 22 lata, czy byc z nia dalej? Czy zostawic? Nie wiem co robic, z jednej strony ona chce zostac, bardzo sie kochamy, ale pomyslmy, przebieg choroby nieznany, bede miec np 26 lat i bede na wozku, ona 25 i do konca zycia meczyc sie z kaleka? Czy moze dac odejsc, poplacze nawet ten miesiac, ale pozna innego i bedzie dobrze miala z nim... Gdyby to bylo po slubie mielibysmy dzieci i tam 40 lat i bym na to zachorowal to nic... ale co w tym wypadku?
Zalamka total, jestem tak przerazony i zalamany, ze zyc mi sie nie chce, mialem nawet podejrzenie o boczne stwardnienie rozsiane, sam nie wiedzialem czy to by nie bylo lepsze, gdyz po tym po 2-3 latach sie umiera i z glowy... problem jest w tym, ze nie czuje sie juz dobrze, po lekach moze sie poprawi, jak sadze, szok mega przejdzie, moze psycholog, ale co zrobic w takiej sytuacji, gdy ja mam 23 lata i mam dziewczyne 22 lata, czy byc z nia dalej? Czy zostawic? Nie wiem co robic, z jednej strony ona chce zostac, bardzo sie kochamy, ale pomyslmy, przebieg choroby nieznany, bede miec np 26 lat i bede na wozku, ona 25 i do konca zycia meczyc sie z kaleka? Czy moze dac odejsc, poplacze nawet ten miesiac, ale pozna innego i bedzie dobrze miala z nim... Gdyby to bylo po slubie mielibysmy dzieci i tam 40 lat i bym na to zachorowal to nic... ale co w tym wypadku?
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Bartolinio, łącznie zmieniany 1 raz.
- zosiasamosia
- Posty: 5081
- Rejestracja: 2011-07-26, 12:28
- Lokalizacja: Całkiem fajna ;)
Hej Bartolinio No nieźle to sobie wszystko wykombinowałeś
To może pomyśl właśnie o tym czego chce Twoja dziewczyna. Kochacie się i tak po prostu chcesz z tego zrezygnować
Bartolinio...to nie wypadek to przypadek, że własnie Ty, ja i wiele innych osób znalazło się w takiej sytuacji, no ale nie róbmy masówki i nie rezygnujmy z życia, bo biorąc pod uwagę jak wielu ludzi jest chorych na tym świecie to idąc tokiem Twojego myślenia już dawno powinien on przestać istnieć. Myślisz, że tylko ludzie zdrowi mogą zakładać rodzinę Ludzie tacy jak my podejmują to wyzwanie i Ty też masz taką szansę tylko próbujesz ją sobie i jednocześnie osobie, która Cie kocha po prostu odebrać.
Bartolinio specjalnie zadałam Ci więcej pytań niż udzieliłam odpowiedzi , usiądź zastanów się, odpowiedz sobie sam na te pytania.
To co przychodzi z trudem zazwyczaj lepiej smakuje
A czy jesteś pewien, że gdybyś nie był chory to bieg Twojego życia byłby tak po prostu oczywisty Miałbyś pewność, że życie toczyłoby się po twojej myśliBartolinio pisze:pomyslmy, przebieg choroby nieznany
Bartolinio pisze:mam dziewczyne 22 lata, czy byc z nia dalej? Czy zostawic? Nie wiem co robic, z jednej strony ona chce zostac, bardzo sie kochamy
To może pomyśl właśnie o tym czego chce Twoja dziewczyna. Kochacie się i tak po prostu chcesz z tego zrezygnować
Bartolinio pisze:Gdyby to bylo po slubie mielibysmy dzieci i tam 40 lat i bym na to zachorowal to nic... ale co w tym wypadku?
Bartolinio...to nie wypadek to przypadek, że własnie Ty, ja i wiele innych osób znalazło się w takiej sytuacji, no ale nie róbmy masówki i nie rezygnujmy z życia, bo biorąc pod uwagę jak wielu ludzi jest chorych na tym świecie to idąc tokiem Twojego myślenia już dawno powinien on przestać istnieć. Myślisz, że tylko ludzie zdrowi mogą zakładać rodzinę Ludzie tacy jak my podejmują to wyzwanie i Ty też masz taką szansę tylko próbujesz ją sobie i jednocześnie osobie, która Cie kocha po prostu odebrać.
Bartolinio specjalnie zadałam Ci więcej pytań niż udzieliłam odpowiedzi , usiądź zastanów się, odpowiedz sobie sam na te pytania.
To co przychodzi z trudem zazwyczaj lepiej smakuje
.........jest coś, co Nas łączy.......
-
- Posty: 19
- Rejestracja: 2012-12-07, 12:25
- Lokalizacja: warszawa
zosiasamosia pisze:Hej Bartolinio No nieźle to sobie wszystko wykombinowałeśA czy jesteś pewien, że gdybyś nie był chory to bieg Twojego życia byłby tak po prostu oczywisty Miałbyś pewność, że życie toczyłoby się po twojej myśliBartolinio pisze:pomyslmy, przebieg choroby nieznany
Pewnosci nie ale duza nadzieja bo czemu nie? zalozmy kochamy sie, ona pracuje ja pracuje i zakladamy rodzine, tu jednak jest nad nami nieodwracalny wyrok ktory no jakby nie patrzac wczesniej czy pozniej konczy sie inwalidztwem... do sklepu nie moge wyjsc a jak zajac sie dziecmi? wziasc je nad rzeke, na spacer, czy w niedziele na lody, co moge zaoferowac swej dziewczynie?
Odpowiem tak: ciesz się, że masz taką dziewczynę, która cię kocha. Ja nie miałam tyle szczęścia i po diagnozie nagle mój chłopak przestał mi mówić że mnie kocha i już nie było ani słowa o ślubie a wcześniej były dziennie.
Pogadaj z nią przede wszystkim, a nie łam się.
Pogadaj z nią przede wszystkim, a nie łam się.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Aniaaa, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 19
- Rejestracja: 2012-12-07, 12:25
- Lokalizacja: warszawa
Jeszcze jesteśmy razem ale bardziej chyba dla mojej psychiki. Mówił że mu nadal zależy i chce być ze mną i jakieś tam inne głupoty. Wypiera się że to nie przez sm ale do diagnozy mnie kochał i mówił o pierścionku a po diagnozie jakoś przestał. W zbiegi okoliczności nie uwierzę. Bardzo chcę mieć kogoś, mam 30 lat (stara już jestem). Dałam mu trochę czasu na oswojenie się, bo to facet i podobno musi się oswoić. No więc ma do maja (ale on o tym nie wie he he).
A co pozatym mam teraz jakąś dziwną siłę, że może ktoś mnie pokocha jednak bez względu na sm i inne tam sprawy.
Ostatnio rozmawiałam o tym z moją neurolog i mi powiedziała że czasem tak jest że mała niepełnosprawność i nasz partner ucieka, ale mówiła że czasami są ludzie naprawdę w złym stanie i widzi jak ich partnerzy z pełnym uczuciem i oddaniem się nimi opiekują.
Nie ma reguły.
A co pozatym mam teraz jakąś dziwną siłę, że może ktoś mnie pokocha jednak bez względu na sm i inne tam sprawy.
Ostatnio rozmawiałam o tym z moją neurolog i mi powiedziała że czasem tak jest że mała niepełnosprawność i nasz partner ucieka, ale mówiła że czasami są ludzie naprawdę w złym stanie i widzi jak ich partnerzy z pełnym uczuciem i oddaniem się nimi opiekują.
Nie ma reguły.
-
- Posty: 19
- Rejestracja: 2012-12-07, 12:25
- Lokalizacja: warszawa
Masakra, mam na ogol przesrane
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Bartolinio, łącznie zmieniany 1 raz.
Głowa do góry! Jesteś wśród swoich Wszyscy tutaj mamy przesrane
I wiesz co ci jeszcze powiem. Ja bym mogła być nawet z kaleką, tylko niech mnie kocha i szanuje. Więcej nie chcę
I wiesz co ci jeszcze powiem. Ja bym mogła być nawet z kaleką, tylko niech mnie kocha i szanuje. Więcej nie chcę
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Aniaaa, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje zdanie znasz napisałem je na pw, głowa do góry, bedzie dobrze.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez ircek, łącznie zmieniany 1 raz.
"You`ll Never Walk Alone"
Idąc przez wichry i burze,
Wysoko trzymaj głowę,
I nie obawiaj się ciemności,
Po burzy zawsze świeci słońce.
Idąc przez wichry i burze,
Wysoko trzymaj głowę,
I nie obawiaj się ciemności,
Po burzy zawsze świeci słońce.
-
- Posty: 19
- Rejestracja: 2012-12-07, 12:25
- Lokalizacja: warszawa
Licze, ze zostane stalym bywalcem i bedziemy sie tu wspierac:)
Moze ktos napisac jak wyglada leczenie dokladniej? Na ile dni do szpitala? Jak to wyglada w Polsce? Po jakim czasu najwczesniej wozek, czy jak siadzie sie na wozku to mozna wrocic do dawej formy? Nie chce zakladac nowego tematu i szukac po innych, jestem zbyt przerazony i zestresowany, nie mysle, nie mam glowy wybaczcie...
Moze ktos napisac jak wyglada leczenie dokladniej? Na ile dni do szpitala? Jak to wyglada w Polsce? Po jakim czasu najwczesniej wozek, czy jak siadzie sie na wozku to mozna wrocic do dawej formy? Nie chce zakladac nowego tematu i szukac po innych, jestem zbyt przerazony i zestresowany, nie mysle, nie mam glowy wybaczcie...
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Bartolinio, łącznie zmieniany 1 raz.
- zosiasamosia
- Posty: 5081
- Rejestracja: 2011-07-26, 12:28
- Lokalizacja: Całkiem fajna ;)
Nadzieję zawsze warto mieć bez względu na okoliczności. Chciałam żebyś naprawdę usiadł i wszystko przemyślał, zastanowił się nad odpowiedzią, ale Ty tego nie zrobiłeś. Świadczy o tym szybkość z jaką odpisałeś na mój post Ty już opracowałeś sobie patent na życie i swoją przyszłość, stąd tak destruktywne są Twoje odpowiedzi.Bartolinio pisze:Pewnosci nie ale duza nadzieja bo czemu nie?
Ostatnio leżąc w szpitalu, dzieliłam salę z dwiema babciami w dość sędziwym wieku. Jak to starsze osoby lubią opowiadać całą historię swojego życia tak i One nie omieszkały tego zrobić Okazało się, że obydwie wiele lat opiekowały się obłożnie chorymi mężami i choć nie było to łatwe to oddałyby wszystko, aby mieć Ich znów przy sobie. Skłonne były do dalszych poświęceń i mówiły to ze łzami w oczach. To się nazywa wielka miłość i ogromny szacunek kochających się ludziAniaaa pisze:czasami są ludzie naprawdę w złym stanie i widzi jak ich partnerzy z pełnym uczuciem i oddaniem się nimi opiekują.
.........jest coś, co Nas łączy.......
-
- Posty: 19
- Rejestracja: 2012-12-07, 12:25
- Lokalizacja: warszawa
A jak z alkoholem?
Zalozmy nie biore lekow, jestem po terapii w szpitalu i np napic sie tam z raz, dwa razy w tygodniu?
Bo to jest tak, do sklepu np. dzis to bym ledwo doszedl skupiajac sie nad rownowaga, kazda funkcja zyciowa, kupuje 4 piwka.... wypijam je i nagle to znika, z zasiedzianego przed komputerem buraka, zmieniam sie w sportwoca roku, moge biegac, skakac, imprezowac... no wszystko, nic mi nie dolega
Zalozmy nie biore lekow, jestem po terapii w szpitalu i np napic sie tam z raz, dwa razy w tygodniu?
Bo to jest tak, do sklepu np. dzis to bym ledwo doszedl skupiajac sie nad rownowaga, kazda funkcja zyciowa, kupuje 4 piwka.... wypijam je i nagle to znika, z zasiedzianego przed komputerem buraka, zmieniam sie w sportwoca roku, moge biegac, skakac, imprezowac... no wszystko, nic mi nie dolega
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Bartolinio, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie wiem czy mogę się odzywać bo wiem od pół roku że mam SM i biorę interferon ale po alkoholu mi jest lepiej. Lepiej widzę, nie zasypiam. Wczerśniej nigdy nie piłam - zupełnie nic a teraz często sobie lampkę wina wieczorem wypiję
A jak to wpływa na działanie leków to nie wiem. Wiem że lepiej funkcjonuję i więcej wiedzieć nie chcę
A jak to wpływa na działanie leków to nie wiem. Wiem że lepiej funkcjonuję i więcej wiedzieć nie chcę
-
- Posty: 19
- Rejestracja: 2012-12-07, 12:25
- Lokalizacja: warszawa
Tylko mam jedna lipe rano, bo mam borelioze, tez wlasnie nie dawno bylem w szpitalu z rumieniem na pol nogi, no a jak wiadomo borelka + alkohol = kac pieklo ;d
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Bartolinio, łącznie zmieniany 1 raz.
Hmm... Teraz się tak zastanawiam. A na pewno masz sm??? Może to neuroborelioza a nie sm. Miałeś rezonans??? Co wykazał...? Borelioza czasem też powoduję uszkodzenie mózgu, ale boreliozę można wyleczyć i dalej nie będzie uszkadzać nerwów. Skonsultuj się z innym lekarzem
Ja ci życzę powodzenia i szczęścia w życiu!!!
A jak rzeczywiście to sm + borelioza + leki podane w szpitalu + rumień to może odstaw to piwko na razie.
Ja ci życzę powodzenia i szczęścia w życiu!!!
A jak rzeczywiście to sm + borelioza + leki podane w szpitalu + rumień to może odstaw to piwko na razie.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Aniaaa, łącznie zmieniany 2 razy.
Wróć do „Bez diagnozy lecz z objawami”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 83 gości