Przykro mi, mimo iż przeczytałam Twoją historię no nie wszystko mi pozostało w głowie. Też mam duży ostatnio problem z pamięcią, myśleniem. No w jednym zdaniu: nie hulam zbyt dobrze intelektualnie więc po prostu nawet jeśli przeczytałam umknęło mi że cała Twoja rodzina załapała się na boreliozę. STRASZNIE to niespotykane.
Naprawdę ciężka sytuacja. Mam nadzieję, że jakoś z czasem z tego wybrniecie tym bardziej, że mimo wszystko widzę, że nadal coś robisz/robicie.
Fajny projekt
No jak to wszędzie. Ci uczciwsi i pracowici zawsze mają pod górkę, szczególnie w Polsce. Za to kombinatorzy zawsze ale to zawsze zyskują.
Ostatnio nawet wpadło mi do głowy, żeby ogarnąć wiedzę n/t aby w razie czego podjąć odpowiednie decyzje. Czysto asekuracyjnie na zasadzie: umiesz liczyć, licz na siebie.
W sumie ciężko żebyś miała pretensje, że myślałaś jak każdy normalny, uczciwy człowiek: każdy nawet w najgorszych momentach jeśli ma wszystkie członki ciała na miejscu, myśli że bardzo szybko współczesna medycyna postawi go do pionu i będzie mógł wrócić do pracy.
No faktycznie, skutki przyjmowania rdestu są nieciekawe nie dziwię się, że dałaś sobie spokój. Cały czas pod górkę, w którą stronę nie spojrzysz. I tak podziwiam, że w swoje sytuacji ciągle szukałaś i szukasz i nie poddajesz się tymi ślepymi drogami, które Cię bombardują.
Ja w końcu po roku mam względny spokój z czami. Niestety to chyba jakiś postępujący proces bo o ile za pierwszym razem się cofnęło całkowicie, teraz są suche, czuję lekki dyskomfort i czasem ból. Ale to już tylko czasem. Nie wiem czy samo z siebie się tak zrobiło, czy faktycznie internetowa porada uratowała mi życie i maść nawilżająca zadziałała.
Niestety wiem o czym piszesz z osłabieniem się intelektu - ostatnio hulam strasznie intelektualnie. Nie wiem czy to dziury czy tarczyca - TSH mam 7 już bez leków.
Mam też problem z nogą ( tą co mi czasem drętwiała w nocy) boli mnie pod kolanem po dłuuugim chodzeniu i rano po nocy od 2 miesięcy nie mogę na niej stanąć bo mnie stopa boli potem gdy rozchodzę przechodzi. Poza tym czuję się ok.
Nie odczuwam potrzeby chodzenia do lekarzy jak to było gdy brałam tyroksynę.
No ale idę do tego neurologa niechętnie zapytać co dalej ze mną. Waham się czy nie poprosić o tyroksynę ale..Zobaczymy.
Odwzajemniam życzenia - ZDROWIA. Trzymam kciuki