zosiako pisze:a ogólnie samopoczucie jak u Ciebie? nadal bierzesz antybiotyk? szczerze, podejście na zasadzie podawania antybiotyku na wszelki wypadek jest dla mnie chore....
samopoczucie??? o rane - nie wiem, nie jestem pewna, czy żyję
- jak byłam mocno młoda [11 lat], to koniecznie chciałam dorównać chłopakom [16 lat] - i np. rozładowywałam sama przyczepę piachu czy żwiru, no i wówczas nie byłam nawet w połowie tak zmęczona, jak dziś... [serio, serio - od 9 do 14 lekarz, małż mnie zawiózł, a po musiałam do niego zadzwonić, żeby mnie do dom zabrał, bo sił mi zbrakło, a przecież NIC nie robiłam - siedziałam grzecznie w poczekalni ehhh...] to dopiero chore jest
a co do antybiotyków - no może na wszelki wypadek, ale ja jednak mocno haratnęłam tego palca i to nożem z mięskiem z bazaru - do lekarza dotarłam dopiero 2 godz. po fakcie [hehe bo najpierw klasycznie sobie prawie zemdlałam...
- małż musiał mnie docucić, żeby dalej coś działać] - chirurg uznał, że lepiej dać antybiotyk, żeby coś się jednak nie wdało - rozmawiałam z panią neuro o tym dzisiaj, że może już przerwać te antybiotyki, ale powiedziała, że nie - brać jeszcze te 2 dni, jak mi chirurg zlecił.
Oczywiście, że sie ciesze, ża pani neuro tak się mna zajeła... tylko chyba dziś mam za duzo wrażen, żeby to docenic - a bo jeszcze byłam z meżem w kinie - noz obiecałam wczesniej... ale myslałam, że nie dam rady... cholerka kiedy przyjemnośc staje się ciężarem, to pora umierać... <żart! jakby ktoś miał wątpliwości
>
A Ty Zosieńko jak dzisiaj?