zosiako pisze:Asia - jak u Ciebie?????
Hej Zosiu - o to samo chciałam Ciebie zapytać
Jak u mnie? hmmm... raz lepiej, raz gorzej... ustapiły bóle stawów, prawie całkiem [czasami w czasie herxów sie odzywają, ale juz nie dochodza do stanu takiego zapalnego, jak wczesniej], trochę mniej bola mnie mięsnie i jestem ciut silniejsza, co przejawia się tym, że moge cos zrobic, ale męczę się niemal tak samo szybko - róznica podstawowa to taka, że teraz znacznie szybciej dochodzę do siebie po wysiłku [no enigmatyczne to słowo tutaj - u mnie wysiłek to np. umycie naczyń
], no ale ogółem niby do przodu...
tylko neurologicznie nic a nic sie nie zmieniło, przynajmniej odczuwalnie, bo badań nie miałam robionych... a nie, miałam jedno [zapomnialam, no niestety z pamięcia coraz gorzej ;(] - potencjały wywołane sensoryczne - ręce wyszły jako tako, a noga [ta prawa] beznadziejnie - panie robiace badanie umeczyły mnie tak, że już nie zgodziłam sie na robienie drugiej nogi, bo ból był nie do wytrzymania... a odpowiedzi nerwu piszczelowego jak nie było, tak nie było - nie mogły w to uwierzyć!!! no i zwiększały ten prąd az mi prawie skórę popaliły na kostce... dziwne to... czy tam przychodza na badania tylko osoby zdrowe???
jeszcze nie byłam z tym wynikiem u neuro zlecającej - no ale poszłam do mojej poprzedniej z Konstancina [szybszy termin] - a ona mi tylko rzekła, że wynik tego badania po prostu dowodzi, że mam rozsiane demielinizacje, na moje pytanie jakim cudem w EMG miałam przewodzenie w tym samym nerwie, a w tym badaniu zupełnie nie mam, odpowiedziała, że to zupełnie co innego - w nerwie jest przewodzenie, ale nie ma czucia! człek wiele jeszcze musi się nauczyc - dla mnie jak jest przewodzenie, to i jest czucie, a to ponoc są dwie rózne rzeczy ;(. Dlaczego skoro uskarżam sie od 20 lat na brak czucia w tej nodze nikt mi wczesniej nie zrobił tego badania??? Przeciez ja nie jestem lekarzem - o ilez łatwiej powiedziec, że pewnie mi sie wydaje pffffff.
No ale jesli chodzi o diagnostyke, to pani powiedziała, że ona już nie ma koncepcji, co mi jest i żebym dalej diagnozowała sie na Banacha, bo skoro pani dr z Banacha jeszcze zleca mi jakieś badania, to może ma jakąś wizję... hehe u niej sie skończyło, nie wie co mi jest. Na pytanie czy to może byc od borteliozy szczerze powiedziała, że nie wie. Przynajmniej tyle
.
Zosiu a co z Twoim szpitalem? nikt sie nie odzywa? Zrobiłaś jakies badania w "międzyczasie"?
pozdrowionka