Typowy problem. Panika. Stres.

Niezdiagnozowani

Moderator: Beata:)

snocturne
Posty: 5
Rejestracja: 2013-10-13, 14:56
Lokalizacja: warszawa

Typowy problem. Panika. Stres.

Postautor: snocturne » 2013-10-13, 21:29

Witam wszystkich użytkowników forum,

Mam 22 lata i zacznę od tego, że właśnie czekam na przyjęcie do szpitala na obserwację.

Wszystko zaczęło się 2 miesiące temu. Obudziłam się z koszmarnym skurczem palców u stóp. Nie mogłam ich dotknąć, ból dosłownie przeszywał całe stopy. Oczywiście winę zwaliłam na wysokie obcasy, które w tamtym czasie zdarzało mi się nosić nawet codziennie.
Ból przeszedł, mrowienie i dyskomfort NIE.

Po jakimś czasie zauważyłam, że drżą mi palce u rąk. A już myślałam, że dolegliwości z dzieciństwa (dużo stresu) mam za sobą. Do tego mrowienie...paskudne uczucie.

Oczywiście od razu zasiadłam do komputera wpisując wszystko, co mi się dzieje w wyszukiwarkę starego wuja GOOGLE. Znalazłam m.in. SM...jestem hipochondryczką więc panika ogarnęła mnie błyskawicznie.

Mijał dzień za dniem, tydzień za tygodniem, a ja powoli przyzwyczajałam się do dziwnego czucia w palcach u stóp.

Jednak ostatnio zaczęłam narzekać co raz bardziej i postanowiłam wybrać się do znajomego Neurologa...

Wywiad był porządny. Opowiedzieć musiałam o wszystkich dolegliwościach mojego ciała.
Następnie BADANIE. No i tu już nie było tak kolorowo. Otóż mam odruchy- NIE IDEALNE jak rzekł pan Doktor, jednak odruchu brzusznego brak (przyznaje się, że podczas badania wciągnęłam trochę brzuch, z resztą było robione w pozycji siedzącej- czy to ma znaczenie?)

I tu...coś dziwnego, ostatnio ręce mi już tak nie drżały jednak, gdy pan Doktor poprosił bym zamknęła oczy i wyciągnęła ręce przed siebie...zaczęły latać jak szalone ! Dodam, że byłam zestresowana tą rozmową i jego poważną miną...

Cóż, lewa ręka drży bardziej i jest to widoczne. Zawrotów głowy raczej nie miewam, ogólne zmęczenie- owszem. Gdy siedzę w jednej pozycji dłużej- np.z podkurczoną nogą, ona drętwieje w trybie natychmiastowym i boli jak cholera.

Zmierzam już, moi drodzy czytelnicy do meritum. A meritum jest takie, że dostałam skierowanie na 5 dniowy pobyt w szpitalu. Zawdzięczam to panu Doktorowi, który robi mi wielką przysługę- darmowe badania bez czekania...

Oczywiście wśród prawdopodobnych chorób padło SM...później opisywanie procedur leczenia...po całym wykładzie pan Doktor z uśmiechem orzekł bym była NA LUZIE.


Po wyjściu ze szpitala płakałam pół dnia, dodam, że stres mnie zżera, a ręce ponownie zaczęły mrowić i są LODOWATE...
Muszę czekać, a czekanie jest okrutne.


Dzięki za to forum i z góry przepraszam za wywód brzmiący dramatycznie. Musiałam się z kimś podzielić.

Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez snocturne, łącznie zmieniany 1 raz.
snocturne

sterre
Posty: 62
Rejestracja: 2013-06-09, 23:42
Lokalizacja: z piekła
Kontaktowanie:

Postautor: sterre » 2013-10-13, 22:13

Moim zdaniem nie ma co panikować. Bez badań i tak nic nie wiadomo. I tak nie masz wpływu na to, co już się stało, chyba, że chodzi o stres. Jego w każdym przypadku powinnaś unikać. Usiądź spokojnie, napij się winka i przyjmij na klatę to, co los zapodaje. Wiem łatwo mi powiedzieć, ale jedyne czego żałuję, to to, że tak się tym wszystkim przejęłam i rzucałam jak ryba na wędce. Spokojnie, jest ze 40 chorób podobnych do esema, a może to tylko nerwica?
Głowa do góry ;) Fajnie, że szukasz wsparcia tutaj i pewnie je otrzymasz :)

snocturne
Posty: 5
Rejestracja: 2013-10-13, 14:56
Lokalizacja: warszawa

Postautor: snocturne » 2013-10-13, 22:20

Wiem, mama powtarza mi to samo.
Niestety, u mnie stres jest tak ogromny, że już nawet sen nie przynosi ulgi.
Do tego wizyta w szpitalu strasznie mnie przygnębiła, pogoda też już typowo jesienna...

I te mrówki, które się nasilają...

Zapomniałam dodać o lodowatych stopach i dłoniach. No normalnie dramat, siedzę i się trzęsę.


Muszę jakoś przetrwać ten czas, oczekiwanie na badania, potem same badania i WYNIK.

Dzięki za odpowiedź :)
snocturne

Awatar użytkownika
Jukka
Posty: 2012
Rejestracja: 2012-12-15, 22:17
Lokalizacja: z miasta
Kontaktowanie:

Postautor: Jukka » 2013-10-13, 22:24

Zgadzam się z przedmówczynią. I ciesz się, że Cię diagnozują. Ja mam to SM od lat... wystarczająco długo, żeby pamiętać, jak to jest przed diagnozą gdy strach iść do lekarza, który znów potraktuje mnie jak hipochondryczkę. I wystarczająco długo, żeby nie zazdrościć tym, spośród moich "koleżanek" z sali szpitalnej, które leżały bez diagnozy jak ja przychodziłam na swoje 5 porcji solu medrolu i które nadal leżały bez diagnozy, kiedy ja już ze szpitala wychodziłam.
Życzę jednak, żeby okazało się, że to jakieś problemy z krążeniem (te drętwienia od siedzenia w określonej pozycji czy te lodowate dłonie i stopy)+niedobory witamin i mikroelementów - czyli coś, co się da naprawić i z czym da się żyć... No, nie żeby z SMem się nie dało, ale bez niego łatwiej.
Tymczasem - sugeruję spacer do Pogaduszek, zwłaszcza do kącika dobrego humoru - może śmiech Cię trochę rozluźni :-)

snocturne
Posty: 5
Rejestracja: 2013-10-13, 14:56
Lokalizacja: warszawa

Postautor: snocturne » 2013-10-13, 22:31

Myślę, że lekarza zaniepokoiły te drżące dłonie.
Też się cieszę, że potraktował mnie poważnie, lepiej się położyć na parę dni i mieć badania z głowy niż czekać miesiącami.

Bardzo się boję. Mam teraz wiele zawirowań w życiu.

A stres to chyba będzie mi już zawsze towarzyszył, już nie pamiętam, kiedy miałam tak naprawdę rozluźnione mięśnie...

Dzięki, dziewczyny :)
snocturne

snocturne
Posty: 5
Rejestracja: 2013-10-13, 14:56
Lokalizacja: warszawa

Postautor: snocturne » 2013-10-14, 11:06

Dzisiaj jest jeszcze gorzej...Wszystko mnie boli, stres to moje drugie imię.
snocturne

sterre
Posty: 62
Rejestracja: 2013-06-09, 23:42
Lokalizacja: z piekła
Kontaktowanie:

Postautor: sterre » 2013-10-14, 22:30

Dlaczego esemowcy, którzy sobie najlepiej radzą z esemem to najczęściej oazy spokoju i wyluzowania? Chyba, że mi się wydaje. Ja to sobie tłumaczę tak, że spotkało mnie to, co czeka wielu, ale wcześniej. Panika jest chyba najbardziej wycieńczająca. :roll:

snocturne
Posty: 5
Rejestracja: 2013-10-13, 14:56
Lokalizacja: warszawa

Postautor: snocturne » 2013-10-14, 23:17

podziwiam ten spokój i takie życzliwe podejście do takich osób jak ja
snocturne

Awatar użytkownika
Jukka
Posty: 2012
Rejestracja: 2012-12-15, 22:17
Lokalizacja: z miasta
Kontaktowanie:

Postautor: Jukka » 2013-10-15, 01:51

sterre pisze:Dlaczego esemowcy, którzy sobie najlepiej radzą z esemem to najczęściej oazy spokoju i wyluzowania?

Hmm, poznałam kiedyś taką jedną. Na wózku była. Czasem lubię patrzeć na jej zdjęcie jak się uśmiecha... i zastanawiam się, czy przypadkiem nie zamieniłabym sobie swojej sprawności na jej uśmiech. Tylko wiem (od niej), że ona nie zawsze taka była i nawet nie zawsze taka jest. Po prostu ćwiczyła techniki relaksacji, oddech i takie tam. I trochę czasu jej to zajęło. Nie twierdzę, że wszyscy ci wyluzowani tak mają, ale podejrzewam, że ona nie jest jedyna. W końcu dobry nastój to też jeden ze sposobów na pokonanie albo przynajmniej utrzymanie w szachu SMu.

snocturne pisze:podziwiam ten spokój i takie życzliwe podejście do takich osób jak ja

A co tu jest do podziwiania? I dlaczego mielibyśmy nie być życzliwi? W końcu my tu nie jesteśmy po to, żeby się wzajemnie dołować. A chyba nikt lepiej nie zrozumie SMa czy podejrzanego niż inny SM.


Wróć do „Bez diagnozy lecz z objawami”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 92 gości