Jeden z wielu tematów
: 2013-11-24, 00:39
Nie potrafię pięknie i składnie pisać, więc będę raczej punktować.
Nie jestem typem panikary, a życie nauczyło mnie odrobiny dystansu do wszelkich zdrowotnych odchyleń od normy
Za 2 tygodnie mam wizytę u neurologa i chciałabym się do niej jakoś przygotować, żeby wizyta przebiegała w miarę sprawnie i z sensem, i bez przeciągania. Czy podejrzewam u siebie SM? Nie, nie wiem, raczej nie. Bliżej mi do problemów związanych z kręgosłupem. Chociaż zdarzają się różne niespodzianki. Może przedstawię objawy, które zaczynają mnie drażnić (nie, niepokoić, chociaż powinny, chyba)
Począwszy od głowy: częste bóle, podchodzące pod migrenowe, jednak z mniejszym natężeniem, czasem zawroty; praktycznie codziennie, ranne bóle oczu, wrażenie jakby ciśnienie miało mi rozsadzić oko (okulista stwierdził, że mam wzrok "sokoli", tarczy nerwu nie zbadał jeszcze, bo nie miał w tym czasie odpowiedniego sprzętu); mrowienie warg, częste mrowienie języka. X lat temu, w szkole średniej, zdarzyła mi się sytuacja, że nie mogłam wydusić z siebie słowa, w ogóle - wydać z siebie jakiegokolwiek dźwięku (po pół godzinie minęło), a potem przez kilka dni przerobiłam jąkanie się. Teraz, podobno trochę niewyraźnie mówię. Swego czasu stwierdzona dysfagia, obecnie ZDARZA się, że mam problemy z przełykaniem i męczy mnie dłuższe żucie pokarmu.
Szyja- bóle i drętwienie, czasami sztywność karku ograniczająca poruszanie głową na boki.
Ręce - drętwienie które potrafi sprawić ból, przeważnie w nocy i nad ranem, niekiedy w ciągu dnia, ból stawów lewej ręki, mrowienie, bóle mięśni.
Bóle pleców, niekiedy drętwienie jednego, lub drugiego boku.
Od stycznia przewlekłe bóle stawu biodrowego, od dwóch miesięcy codzienne. Lekarka stwierdziła rwę, przepisała zastrzyki, tabletki, bez zmian.
Mrowienie i ból mięśni ud, drętwienie.
Łydki, podobnie jak uda - z tym, że ból jest bardziej upierdliwy, czasem powodujący utykanie.
Stopy, drętwienie połączone z brakiem czucia.
Do tego masakryczne problemy z pamięcią. W stylu: po co to wyszłam z pokoju? Jak się nazywa to i to? itp.
Dawno temu przerobiłam pobyt na neurologii z podejrzeniem miastenii. Na szczęście próba miasteniczna i eeg wykluczyły. Innych badań nie przeprowadzono bo, jak powiedziała pani lekarka "koniec roku, a nfz nie ma pieniędzy".
Nie mam SM-fobii, bardziej zastanawiam się pod jakim kątem mogłabym robić badania i czy naciskać neurolog (jeśli sama nie zleci) na rezonans.
Serdecznie pozdrawiam, życząc pogody ducha
Nie jestem typem panikary, a życie nauczyło mnie odrobiny dystansu do wszelkich zdrowotnych odchyleń od normy
Za 2 tygodnie mam wizytę u neurologa i chciałabym się do niej jakoś przygotować, żeby wizyta przebiegała w miarę sprawnie i z sensem, i bez przeciągania. Czy podejrzewam u siebie SM? Nie, nie wiem, raczej nie. Bliżej mi do problemów związanych z kręgosłupem. Chociaż zdarzają się różne niespodzianki. Może przedstawię objawy, które zaczynają mnie drażnić (nie, niepokoić, chociaż powinny, chyba)
Począwszy od głowy: częste bóle, podchodzące pod migrenowe, jednak z mniejszym natężeniem, czasem zawroty; praktycznie codziennie, ranne bóle oczu, wrażenie jakby ciśnienie miało mi rozsadzić oko (okulista stwierdził, że mam wzrok "sokoli", tarczy nerwu nie zbadał jeszcze, bo nie miał w tym czasie odpowiedniego sprzętu); mrowienie warg, częste mrowienie języka. X lat temu, w szkole średniej, zdarzyła mi się sytuacja, że nie mogłam wydusić z siebie słowa, w ogóle - wydać z siebie jakiegokolwiek dźwięku (po pół godzinie minęło), a potem przez kilka dni przerobiłam jąkanie się. Teraz, podobno trochę niewyraźnie mówię. Swego czasu stwierdzona dysfagia, obecnie ZDARZA się, że mam problemy z przełykaniem i męczy mnie dłuższe żucie pokarmu.
Szyja- bóle i drętwienie, czasami sztywność karku ograniczająca poruszanie głową na boki.
Ręce - drętwienie które potrafi sprawić ból, przeważnie w nocy i nad ranem, niekiedy w ciągu dnia, ból stawów lewej ręki, mrowienie, bóle mięśni.
Bóle pleców, niekiedy drętwienie jednego, lub drugiego boku.
Od stycznia przewlekłe bóle stawu biodrowego, od dwóch miesięcy codzienne. Lekarka stwierdziła rwę, przepisała zastrzyki, tabletki, bez zmian.
Mrowienie i ból mięśni ud, drętwienie.
Łydki, podobnie jak uda - z tym, że ból jest bardziej upierdliwy, czasem powodujący utykanie.
Stopy, drętwienie połączone z brakiem czucia.
Do tego masakryczne problemy z pamięcią. W stylu: po co to wyszłam z pokoju? Jak się nazywa to i to? itp.
Dawno temu przerobiłam pobyt na neurologii z podejrzeniem miastenii. Na szczęście próba miasteniczna i eeg wykluczyły. Innych badań nie przeprowadzono bo, jak powiedziała pani lekarka "koniec roku, a nfz nie ma pieniędzy".
Nie mam SM-fobii, bardziej zastanawiam się pod jakim kątem mogłabym robić badania i czy naciskać neurolog (jeśli sama nie zleci) na rezonans.
Serdecznie pozdrawiam, życząc pogody ducha