Objawy 2 "niby rzuty" 2x MRI bez zmian. Lorazepam.
: 2014-01-27, 21:37
Witam,
Moja historia- może na początek jakie choroby mnie dotknęły.
Za młodu zdiagnozowany z tikami (Obsesyjno-Kompulsywna choroba)
Potem z młodzieńczym reumatyzmem, lewe biodro i oko zaatakowane.
Zastrzyk w gałkę oczna oraz branie kwasu foliowego (leczyłem się u Dr Araba w Sosnowcu)
Potem 14 rok życia- dostałem bóli głowy, po jednej stronie.
Klasterowe Bóle Głowy zdiagnozowane.
Rzadka choroba.
Tak jak widać od zawsze miałem problemy neurologiczne/autoimmunologiczne.
W rodzinie jedyne neurologiczne choroby to Alzheimer po oby stronach.
Od kiedy miałem 19 lat poszedłem na studia i miałem dziwne skoki temperatury, złe samopoczucie, lekarz myślał, że borelioza. Zrobiłem testy ELISA, WB. Przez 5 lat je robiłem. Wyszedł tylko raz pozytywnie WB, ale potem wyszedł negatywnie, oczywiście dostałem antybiotyki itp, nic nie pomogło.
3 lata temu miałem mega 'rzut' jak to nazywam. Myślałem, że borelioza albo coś, słabość w obu nogach i rękach, dziwne koordynacje ruchowe. Neurolog protestował- wszystko ok, nie ma odruchu Babińskiego (słownictwo?) itp. Miałem rezonans głowy- czysto. Jedynie notka, że migdałki móżdżku są na linii otworu wielkiego, ale w normie.
Po miesiącu przeszło.
Jeszcze chce dodać, że chyba od 16 roku życia mam "drżenie rąk" non stop mi drżą ręce jakbym był nałogowym alkoholikiem, a ja z powodu moich 'migreno podobnych bóli głowy nie piłem od dawna, a dalej mi drżą i nigdy w życiu z alkoholem nie miałem problemu.
Muszę przyznać, że od kiedy poszedłem na studia żyłem źle, odżywiałem się źle, często szedłem spać o 5 rano i wstawałem późnym popołudniem.
Mój obecny poziom witaminy D3 to 12, gdzie 10 to już niedobór kliniczny, a 20 to niedobór zwykły.
W listopadzie 2013 początkowo męczyły mi się nogi, często chwytały mnie takie 'blokady' w goleniach.
Teraz permanentnie mnie bolą pięty chyba, że rozchodzę. Zacząłem mieć brak koordynacji, słabsze chodzenie, dziwne mgiełki w oczach.
Brak równowagi, zawroty głowy, wymioty, mięśnie nóg i większości ciała zaczęły same drgać albo boleć, dziwne parastezje drętwienia, parzenie, uczucia jakby ktoś mnie posmarował "mentolową" maścią.
Oprócz tego miałem od połowy roku non stop świąd skóry oraz czasem jakby ataki astmy, pulmonolog wykluczył problem z płucami.
Rezonans głowy oraz odcinka szyjnego kręgosłupa nie znalazł żadnej demielinizacji.
Jedynie kręgi w szyi, mam lekką lordozę, ale bez ucisku na nerwy bądź tętnice/żyły.
Po prostu esowatość mojego odcinka szyjnego się "wyprostowała" i utraciła.
Byłem u dr Zbrojkiewicza i Maciejowskiego w Katowicach. Obydwoje uważają, że to nerwica, ale coś mi tu nie pasuje.
Rzeczywiście na Lorazepamie i Xanaxie mam lepszą mobilność, ale przecież oba te leki są na ataki paniki / nerwice i rozluźnienie mięśni.
Bez Lorazepamu i Xanaxu jest tragedia, męczę się szybko, chociaż nawet na nich- po odkurzaniu i przeniesieniu drewna z drewutni do kominka zza domu, męczy mnie bardzo potwornie. Czuję słabość w nogach.
Ręce często mają syndrom "cieśni nadgarstka" Słabną i nagle czuję niedowład.
Po Lorazepamie, a teraz Xanaxie przepisanym przez dr Zbrojkiewicza, ustały parastezje i nie czuję paniki, mam dalej tiki mieśni i problemy z nogami.
Nie wiem już co mi dolega.
Czy u was Lorazepam/Diazepam/Xanax też potrafi blokować objawy, usprawnić mobilność na tyle?
Czy brak zmian w rezonansie dyskwalifikuje SM?
Co z moim brakiem witaminy D3? W końcu mało, bo tylko 12, gdzie u zdrowej osoby powinno być 20-30+ według standardów.
Moja historia- może na początek jakie choroby mnie dotknęły.
Za młodu zdiagnozowany z tikami (Obsesyjno-Kompulsywna choroba)
Potem z młodzieńczym reumatyzmem, lewe biodro i oko zaatakowane.
Zastrzyk w gałkę oczna oraz branie kwasu foliowego (leczyłem się u Dr Araba w Sosnowcu)
Potem 14 rok życia- dostałem bóli głowy, po jednej stronie.
Klasterowe Bóle Głowy zdiagnozowane.
Rzadka choroba.
Tak jak widać od zawsze miałem problemy neurologiczne/autoimmunologiczne.
W rodzinie jedyne neurologiczne choroby to Alzheimer po oby stronach.
Od kiedy miałem 19 lat poszedłem na studia i miałem dziwne skoki temperatury, złe samopoczucie, lekarz myślał, że borelioza. Zrobiłem testy ELISA, WB. Przez 5 lat je robiłem. Wyszedł tylko raz pozytywnie WB, ale potem wyszedł negatywnie, oczywiście dostałem antybiotyki itp, nic nie pomogło.
3 lata temu miałem mega 'rzut' jak to nazywam. Myślałem, że borelioza albo coś, słabość w obu nogach i rękach, dziwne koordynacje ruchowe. Neurolog protestował- wszystko ok, nie ma odruchu Babińskiego (słownictwo?) itp. Miałem rezonans głowy- czysto. Jedynie notka, że migdałki móżdżku są na linii otworu wielkiego, ale w normie.
Po miesiącu przeszło.
Jeszcze chce dodać, że chyba od 16 roku życia mam "drżenie rąk" non stop mi drżą ręce jakbym był nałogowym alkoholikiem, a ja z powodu moich 'migreno podobnych bóli głowy nie piłem od dawna, a dalej mi drżą i nigdy w życiu z alkoholem nie miałem problemu.
Muszę przyznać, że od kiedy poszedłem na studia żyłem źle, odżywiałem się źle, często szedłem spać o 5 rano i wstawałem późnym popołudniem.
Mój obecny poziom witaminy D3 to 12, gdzie 10 to już niedobór kliniczny, a 20 to niedobór zwykły.
W listopadzie 2013 początkowo męczyły mi się nogi, często chwytały mnie takie 'blokady' w goleniach.
Teraz permanentnie mnie bolą pięty chyba, że rozchodzę. Zacząłem mieć brak koordynacji, słabsze chodzenie, dziwne mgiełki w oczach.
Brak równowagi, zawroty głowy, wymioty, mięśnie nóg i większości ciała zaczęły same drgać albo boleć, dziwne parastezje drętwienia, parzenie, uczucia jakby ktoś mnie posmarował "mentolową" maścią.
Oprócz tego miałem od połowy roku non stop świąd skóry oraz czasem jakby ataki astmy, pulmonolog wykluczył problem z płucami.
Rezonans głowy oraz odcinka szyjnego kręgosłupa nie znalazł żadnej demielinizacji.
Jedynie kręgi w szyi, mam lekką lordozę, ale bez ucisku na nerwy bądź tętnice/żyły.
Po prostu esowatość mojego odcinka szyjnego się "wyprostowała" i utraciła.
Byłem u dr Zbrojkiewicza i Maciejowskiego w Katowicach. Obydwoje uważają, że to nerwica, ale coś mi tu nie pasuje.
Rzeczywiście na Lorazepamie i Xanaxie mam lepszą mobilność, ale przecież oba te leki są na ataki paniki / nerwice i rozluźnienie mięśni.
Bez Lorazepamu i Xanaxu jest tragedia, męczę się szybko, chociaż nawet na nich- po odkurzaniu i przeniesieniu drewna z drewutni do kominka zza domu, męczy mnie bardzo potwornie. Czuję słabość w nogach.
Ręce często mają syndrom "cieśni nadgarstka" Słabną i nagle czuję niedowład.
Po Lorazepamie, a teraz Xanaxie przepisanym przez dr Zbrojkiewicza, ustały parastezje i nie czuję paniki, mam dalej tiki mieśni i problemy z nogami.
Nie wiem już co mi dolega.
Czy u was Lorazepam/Diazepam/Xanax też potrafi blokować objawy, usprawnić mobilność na tyle?
Czy brak zmian w rezonansie dyskwalifikuje SM?
Co z moim brakiem witaminy D3? W końcu mało, bo tylko 12, gdzie u zdrowej osoby powinno być 20-30+ według standardów.