Zmiany w MRI głowy, jamy w rdzeniu

Niezdiagnozowani

Moderator: Beata:)

BigNose
Posty: 4
Rejestracja: 2014-05-14, 20:35
Lokalizacja: Warszawa

Zmiany w MRI głowy, jamy w rdzeniu

Postautor: BigNose » 2014-05-14, 22:02

Od ponad roku nie jestem w stanie normalnie funkcjonować. Proszę jeśli ktoś zechciałby przeczytać moją historię, coś mi doradzić, pocieszyć, zasmucić, cokolwiek.. to będę wdzięczna. Tak to się zaczęło...

luty 2013 - kilka dni
podczas spacerów ulicą uczucie oszołomienia, otumanienia, bycia pod kloszem, nierealności i dziwności.

marzec 2013 - jeden raz
utrata świadomości na targach oświetlenia, która trwała ok. sekundy. W tym czasie straciłam na chwilę wzrok i czucie w nogach. Nogi mi się zaplątały i już prawie upadałam na ziemię, w połowie drogi odzyskałam świadomość i udało mi się utrzymać na nogach.

2 dni później trwające 2 tygodnie w dzień i w nocy
drętwienie twarzy, mdłości, ucisk w głowie, strach o własne życie, uczucie osłabienia, wybudzanie się w nocy z atakami paniki lub mdłościami, kołatania serca, dzwonienie w uszach i uczucie derealizacji, różne prądy, mrowienia. Potrafiła mi w nocy całkowicie zdrętwieć jedna noga, ale czucie wracało po zmianie pozycji albo obudzić mdłości i bardzo złe samopoczucie. Trwało to godzinami, a potem przerwa i znowu. Nie spałam wtedy 2 tygodnie. Raz byłam na dyżurze nocnym - lekarz kazał iść do psychiatry (swoją drogą byłam u dwóch), drugi raz u kardiologa - zalecił Neopersen i nie wsłuchiwanie się w siebie.
Wciąż miałam problemy z chodzeniem - zawroty głowy, uczucie bujania przy chodzeniu. Miałam też od tego czasu dużą nadwrażliwość na alkohol. Dosłownie po odrobinie (np. 1/4 kieliszka) nie mogłam sama iść lub podpierałam się o ściany. Bardzo nasilały mi się też po wypiciu objawy, zwłaszcza zawroty głowy i zachwiania równowagi.

3. Od kwietnia 2013 do listopada
Problemy z chodzeniem - ciężkość nóg, chwianie, bujanie, zawroty głowy, uczucie drętwienia nóg, mrowień. Doświadczam uczucia jakby krew mi się burzyła w żyłach kończyn dolnych. Nie wiem jak to wyjaśnić, ale to trochę jak po zdrętwieniu nogi jak nagle w uciśniętej kończynie zaczyna znowu przepływać krew. Mam też szumy w uszach i mroczki przed oczami. Zaczęłam wtedy brać leki na Hashimoto - Novothyral, po którym bardzo źle się czułam. Wzmagał ataki paniki, bóle w klatce piersiowej i mdłości od rana do wieczora. Po zmianie na Euthyrox prawie nie mam ataków paniki. Ostatni miałam w w kwietniu, ale w naprawdę zatłoczonym, dusznym i obcym miejscu - londyńskie metro.

Obecnie: problemy z chodzeniem - jest to objaw, który najbardziej mi dokucza. Nie wychodzę już nigdzie sama, wszędzie z chłopakiem pod rękę inaczej mnie chwieje. Nogi robią mi się ciężkie, spuchnięte, mrowią, drętwieją, miejscami jakby coś mnie kłuło lub jakbym czuła dany fragment nogi inaczej. Mam też uczucie zdrętwienia dołu pleców albo pośladków jak chodzę. Jak dotykam te miejsca to czuję dotyk, ale jak idę to jakbym miała przyczepiony obcy fragment ciała, jakby nie mój. Im dłużej chodzę tym jest gorzej.
Dwa razy zdarzyło mi się po dłuższym chodzeniu, że coś jakby blokowało mi nogi. Gdybym chciała iść szybciej nie dałabym rady. Pamiętam jak wracałam sama z miasta ze łzami w oczach i modliłam się żeby dojść i nie upaść. Kiedy przystawałam przechodziło, ale kiedy znowu zaczynałam iść czułam jak z trudem robię krok do przodu.
Nadwrażliwość na alkohol.
Dziwne wrażenia wzrokowe - mroczki przed oczami, 2 razy miałam tzw. mroczek iskrzący, czyli trwający ok. 10 minut ubytek w polu widzenia centralnie, po czym iskrzenie na obwodzie aż do ustania objawów, wzmogły się natomiast i pojawiają coraz częściej, codziennie przy patrzeniu widoki różnych czarnych kwadratów i pasów z jasnymi obwódkami. Najgorzej jest przy dłuższym patrzeniu w ekran komputera lub telewizora i czytaniu czegoś co wymaga skupienia wzroku lub czytania białych drobnych liter na czarnym tle, a potem przeniesienie wzroku na ścianę, chociaż nawet na białym ekranie komputera zaczynają mi się tworzyć te czarne prostokąty i kwadraty, jak patrzę trochę po kątem. Byłam z tym u okulisty... ciśnienie, badanie dna oka, ostrości - wszystko ok.

Inne objawy to bóle głowy, brzucha, nóg, miednicy, kręgosłupa. Choruję na zaawansowaną endometriozę, więc dużą część tych rzeczy wiążę z moją chorobą i zrostami po operacjach.
Od wielu lat borykam się z niewyleczonymi zakażeniami dróg rodnych i moczowych. Mam wysoki estrogen, lekarka zdiagnozowała u mnie też hiperandrogenizm.
Mam też problemy z jelitami - zaparcia, bulgotania w jelitach, śluz, hemoroidy.
Bardzo wypadają mi włosy, mam słabe paznokcie i suchą skórę.

Badań zrobiłam cały szereg.. m.in. badania krwi: hormony, pierwiastki, cukier, cholesterol, przeciwciała w kierunku celiaklii, kilkukrotnie badania na pasożyty - w jednym labie wyszły lamblie, w innym owsiki, EKG, badało mnie też kilku neurologów nie stwierdzając żadnych nieprawidłowości. Miałam TK głowy - prawidłowe, dopplery żył nóg 2x.. mogę wymieniać i wymieniać, ale wszystkiego nie pamiętam.

Na kilka miesięcy się poddałam. Czułam się źle i nikt mi nie chciał pomóc. Pomyślałam, że spróbuję się przełamać i normalnie żyć, bo może to rzeczywiście nerwica, ale nie wytrzymałam kiedy coraz gorzej mi się chodziło. To wszystko jest takie niespecyficzne, bo udało mi się pojechać na tydzień na wycieczkę do UK. Czułam się tam trochę lepiej, weszłam nawet na jeden z najwyższych szczytów, ale potrzebowałam odpoczynków, bolały mnie też nogi. Problemy z chodzeniem miałam non stop.

Ostatnie 2 tygodnie to chyba przełom. Prywatnie poszłam zrobić MRI całego kręgosłupa, a potem głowy. Kręgosłup mnie zmartwił, bo wyszły mi w nim jamy hydrosyringomyeliczne takie, jak w jamistości rdzenia kręgowego. Neurochirurg stwierdził jednak, że na 95% te zmiany są u mnie wrodzone. Mimo, że dwie.
Natomiast MRI głowy mnie dobiło.

"W istocie białej obu półkul mózgu przynajmniej 9 ognisk hyperintensywnych w obrazach T2- zależnych, zlokalizowanych głównie okołokomorowo, w tym przynajmniej 2 zmiany o lokalizacji podkorowej - obraz może odpowiadać zmianom demielinizacyjnym do różnicowania ze zmianami naczyniopochodnymi - wskazana dalsza kontrola.
Nie stwierdzam zmian o lokalizacji podnamiotowej ani zmian w ciele modzelowatym.
Nie stwierdzam innych nieprawidłowych ognisk ani zaburzeń dyfuzji w strukturach mózgu i tylnej jamy czaszki.
Układ komorowy symetryczny, bez przemieszczeń, prawidłowej szerokości".

Czy to może być SM?
Czy to może być neuroborelioza?

Zrobiłam Western Blot wczoraj, czekam na wyniki, bo czytałam, że wiele osób ze zdiagnozowanym Sm miało jednak borelizę, więc pomyślałam, że przebadam jeszcze i to.
Wizytę u neurochirurga mam w sobotę.

:(
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez BigNose, łącznie zmieniany 1 raz.
___
BN

magdasz
Posty: 49
Rejestracja: 2013-01-16, 11:37
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: magdasz » 2014-05-15, 08:29

Chyba można tylko powiedzieć moje ulubione stwierdzenie "może ale nie musi". Myślę, że powinnaś zrobić kontrolne mri za kilka mc i zobaczyć czy będą nowe zmiany. Jak tak to diagnoza sm jest bardziej prawdopodobna niż teraz, bo teraz nic nie uległo wzmocnieniu po kontraście więc trudno powiedzieć czy zmiany były rozsiane w czasie. Staraj się żyć normalnie za jakiś czas powtórz mri, najwyżej wtedy będziesz myśleć co dalej :]

BigNose
Posty: 4
Rejestracja: 2014-05-14, 20:35
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: BigNose » 2014-05-15, 08:35

Rzecz w tym, że nie było kontrastu. Chciałam to badanie szybko zrobić, a gdyby było z kontrastem musiałabym dłużej czekać. Nie lubię tych rezonansów.. zwłaszcza jeśli chodzi o głowę i kręgosłup szyjny, bo mam przy nich straszne zawroty głowy.. ostatnio miałam wrażenie, że kręcę się razem z tą tubą 40km/h dookoła, albo bujam na boki na pół metra wysokości z każdej strony :/

Dzięki.
___
BN

joanka
Posty: 560
Rejestracja: 2012-07-08, 20:55

Postautor: joanka » 2014-05-15, 10:18

BigNose pisze:Czy to może być SM?
Czy to może być neuroborelioza?


może być jedno lub drugie
do objawow boreliozy pasuje zwlaszcza nadwrażliwośc na alkohol
Badania w dziedzinie medycyny dokonały tak olbrzymiego postępu, że dziś – praktycznie biorąc – nikt już nie jest zdrowy.
Bertrand Russell
SM 1999-2012, LTT dodatnie 2013-bb ?

BigNose
Posty: 4
Rejestracja: 2014-05-14, 20:35
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: BigNose » 2014-05-15, 21:20

Ok mam wyniki WB.

Borelioza IgG met. western-blot Borelioza IgG P100 -
Borelioza IgG VIsE -
Borelioza IgG P58 -
Borelioza IgG P41
Borelioza IgG P39 -
Borelioza IgG OspA -
Borelioza IgG (OspC) B. sensu strico -
Borelioza IgG (OspC) B. afzelii -
Borelioza IgG (OspC) B. garinii -
Borelioza IgG (OspC) B. spielmanii +
Borelioza IgG (P18) B. sensu strico -
Borelioza IgG (P18) B. afzelii -
Borelioza IgG (P18) B. garinii 1 -
Borelioza IgG (P18) B. garinii 2 -
Borelioza IgG (P18) B. spielmanii -
Borelioza IgG interpretacja ujemny,5 pkt

Borelioza IgM met. western-blot Borelioza IgM P100 -
Borelioza IgM VIsE -
Borelioza IgM P58 -
Borelioza IgM P41 +
Borelioza IgM P39 -
Borelioza IgM OspA -
Borelioza IgM (OspC) B. sensu strico -
Borelioza IgM (OspC) B. afzelii -
Borelioza IgM (OspC) B. garinii -
Borelioza IgM (OspC) B. spielmanii -
Borelioza IgM (P18) B. sensu strico -
Borelioza IgM (P18) B. afzelii -
Borelioza IgM (P18) B. garinii 1 -
Borelioza IgM (P18) B. garinii 2 -
Borelioza IgM (P18) B. spielmanii -
Borelioza IgM interpretacja ujemny,1 pkt
___
BN

aidi
Posty: 444
Rejestracja: 2011-06-10, 19:37
Lokalizacja: dolnośląskie

Postautor: aidi » 2014-05-15, 22:26

BigNose, przykro mi,że kolejna osoba musi borykać się z tak paskudnymi dolegliwościami i przykrą,mozolną diagnostyką.
Co do wyników, nie wypowiem się bo nie wiem, wydaje mi się,że są małoswoiste dla boreliozy,ale niech się wypowie ktoś, kto ma o tym pojęcie.

A co do pytania czy to może być SM,lub neuroborelioza,może ale nie musi. Ale może to być także wiele innch chorób lub niedoborów.M.in.niedobory witamin z grupy B i innych.Jak morfologia krwi? Co neurolog na opis MRI (tego ostatniego) ?
Hashimoto też jest upierdliwym "kompanem" niestety. Nie wiem jakie masz wartości Hormonów tarczycy. Jeśli są jeszcze nieuregulowane to też mogą dokuczać.Wszystko razem potrafi dać nieprzyjemny efekt piorunujący. Hashimoto lubi przyjaźnić się z Tężyczką(taka mała franca)...warto zrobić próby tężyczkowe.
Nie chę cię zasmucać,ale życzę abyś jak najszybciej otrzymała odpowiedź skąd te dolegliwości. Życzę zdrówka,cierpliwości i wytrwałości. Trzymaj się ziepło.

BigNose
Posty: 4
Rejestracja: 2014-05-14, 20:35
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: BigNose » 2014-05-17, 15:49

Wróciłam od lekarza. Przypominam, że poszłam się skonsultować z wynikami mri głowy z moim neurochirurgiem. Jestem zaskoczona, raczej pozytywnie. Lekarz dokładnie obejrzał moje wyniki i stwierdził, że mam zmiany demielizacyjne i że jego zdaniem to wygląda na zmiany pozapalne związane z jakimiś pasożytami.. tutaj weszłam w słowo, że czytałam, że podobne zmiany występują przy neuroboreliozie.. nie wyśmiał mnie, a przytaknął i podchwycił temat, że rzeczywiście tak jest. Pytał czy diagnozowałam się w tym kierunku.. wspomniałam o wb, pokazałam wyniki, ale też podkreśliłam, że tu nie zbadali dokładnie wszystkiego.. pan neurochirurg stwierdził, że powinnam się z tym udać do instytutu chorób zakaźnych i pasożytniczych i dalej diagnozować, bo on zajmuje się raczej interwencją chirurgiczną, a u mnie nie ma co robić w zw. z tym. Spytałam o sm, bo nie wspomniał o tym, ale stwierdził, że jego zdaniem raczej nie.. moje zmiany są dużo mniejsze niż w sm, niespecyficzne, wyglądają też na stare i nieaktywne. Spytałam też czy to mogłyby być ogniska endometriozy, bo dowiadywałam się, że do mózgu też potrafi zawędrować - też nie, bo ogniska endo mają charakter bardziej naciekowy, a moje zmiany są zamknięte i sobie po prostu są. Męczyłam go z godzinę, ale ostatecznie stwierdził, że jego zdaniem to albo zmiany pozapalne co może mieć związek z jakąś infekcją, albo neuroborelioza (przy czym podkreślił, że takie zmiany w mózgu mogłaby wywołać tylko jakaś stara borelioza trwająca kilka lat niemniej jest to możliwe), albo też moje zmiany mają związek z jakąś neuroinfekcją. Dostałam kontakty do lekarzy z instytutu i zostaje mi teraz dalej się diagnozować.

Acha jeszcze pan oglądał moją tomografię.. jak zobaczyłam jej rozdzielczość w porównaniu z takim rezonansem to się zastanawiam po co to gówno w ogóle robić. Nic tam nie widać. Doktor powiedział, że po tym co widział w moim rezonansie może domniemać gdzie te zmiany są, ale czy zmiany się powiększyły, czy są aktywne nie da się stwierdzić. Tak więc rezonans lepszy. I wystarczyło bez kontrastu :) Tam gdzie badali powiedzieli mi, że mają super maszynę i nie ma potrzeby kontrastu i pan doktor potwierdził, że super zdjęcia i nawet pytał gdzie ten instytut :)

Pokazywałam też mri kręgosłupa z tymi jamami pytając czy to ma związek ze zmianami w mózgu.. na początku powiedział, że być może doszło do syringomyeli pozapalnej, ale to jeszcze przed spojrzeniem na zdjęcie. Po jednej sekundzie patrzenia na jamę w rdzeniu stwierdził, że na pewno nie i tak jak ostatnio określił jest to raczej wrodzona wada rozwojowa.
___
BN


Wróć do „Bez diagnozy lecz z objawami”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 249 gości