Jednak do Was wracam

Niezdiagnozowani

Moderator: Beata:)

Ann
Posty: 1100
Rejestracja: 2015-11-15, 18:27

Jednak do Was wracam

Postautor: Ann » 2016-02-09, 15:33

Z tego co wiem pozagałkowe zapalenie nerwu wzrokowego jest typowym objawem sm, ale samo ani po kroplach nie przechodzi, trzeba sterydów więc u Ciebie mogło być raczej przemęczenie. O bólu stopy takim jak piszesz nie słyszałam, tylko o mrowieniach, bólach mięśniowych i uczuciu ciężkich nóg więc to ravzej też odpada. Nikt tu nie jest w stanie postawić Ci diagnozy, ale ja na Twoim miejscu dałabym sobie spokój z sm i leczyła to, co lekarze potwierdzili, że masz. Nie zrozum mnie źle, ale w pewnym sensie ucieszyła mnie Twoja ostatnia wiadomość, bo odebrałam to jako zaprzeczenie sm. Bardzo Ci kibicuję, trzymaj się dzielnie i zaomnij o sm, masz inne zmartwienia. Pozdrawiam ciepło :bye:
Anka

aska_aska
Posty: 47
Rejestracja: 2015-09-29, 18:37

Jednak do Was wracam

Postautor: aska_aska » 2016-02-09, 16:15

Ann pisze:ale samo ani po kroplach nie przechodzi, trzeba sterydów

no właśnie, to mi zaprząta głowę, bo wielokrotnie czytałam, ze niektórzy mieli "akcję" widzenie za mgłą, czy inne tego typu i chyba nie wszyscy mieli podawane na to sterydy...wiele jest historii, że po kilku latach wychodziła diagnoza sm, i że dopiero wówczas ludzie przypominali sobie o incydencie ocznym, dlatego tak podpytuję jak to u Was było, czy zawsze PZNW wymagało leczenia sterydami...

noga czasem mrowi, czasem drętwieje paluch, ale neurolog do którego chodzę mów, że to może być od tego obniżonego krążka między kręgami l5s1 albo może to być podrażnienie korzeni nerwowych...

to jest jak wróżenie z fusów

Ann, ja też przez chwilę pomyślałam, że znalazłam przyczynę, ale mam wrażenie, że nadal niewiele wiem na ten temat....

Awatar użytkownika
joanna_nick
Posty: 912
Rejestracja: 2013-03-19, 22:06
Lokalizacja: Warszawa

Jednak do Was wracam

Postautor: joanna_nick » 2016-02-10, 03:04

aska_aska pisze:
Ann pisze:ale samo ani po kroplach nie przechodzi, trzeba sterydów

no właśnie, to mi zaprząta głowę, bo wielokrotnie czytałam, ze niektórzy mieli "akcję" widzenie za mgłą, czy inne tego typu i chyba nie wszyscy mieli podawane na to sterydy...wiele jest historii, że po kilku latach wychodziła diagnoza sm, i że dopiero wówczas ludzie przypominali sobie o incydencie ocznym, dlatego tak podpytuję jak to u Was było, czy zawsze PZNW wymagało leczenia sterydami.......


Aska - nie gniewaj się, ale... po co Ci ta informacja? Po co tyle czytasz kto i jakie miał objawy, zanim zdiagnozowano mu sm??? Czy nie widzisz, że sama się nakręcasz w tym kierunku?

Ja nie mam sm, a takie różne przypadłości z oczami miewałam kilkukrotnie - nawet do głowy mi nie przyszło, żeby podejrzewać się o sm, mimo iż od ca 20 lat wcześniej właśnie sm u mnie lekarze podejrzewali. Dystansu Ci zyczę z całego serducha, bo jeśli nie popracujesz nad sobą, to źle wróżę Twojemu zdrowiu - i to wcale nie w kwestiach neurologicznych ;). Nerwica potrafi tak dać popalić, imitować różne choroby, że chory cierpi naprawdę, mimo iż nie ma po temu przyczyn organicznych. Popracuj ze swoją terapeutką nad tym wszystkim - z tego, co pamiętam jesteś po traumatycznych przejściach, odejście bliskiej osoby może dawać różnorakie następstwa (oprócz oczywistej żałoby i smutku). M. in. mógł pojawić się u Ciebie podświadomy strach przed śmiercią/chorobą, a to nakręca całą spiralę. I nie chopdzi mi o to, że lekceważę Twoje samopoczucie - po prostu nie demonizuj, lecz to, co możesz, popracuj nad wzmocnieniem psychiki, to na pewno pomoże uporać Ci się z innymi rzeczami.

Na studiach medycznych/psychologicznych wykładowcy prowadząc ćwiczenia z nowicjuszami (początkującymi studentami) uczulają ich na zjawisko, które polega na tym, że jak ktoś czyta o objawach jakiejś choroby/jakiegoś zaburzenia, to po pewnym czasie, jeśli nie złapie odpowiedniego dystansu, zaczyna widzieć sporo z opisanych objawów u siebie i zastanawiać się czy aby nie jest chory na to czy tamto, albo czy nie ma takich czy innych zaburzeń psychicznych. To naprawdę tak działa. Trzeba mieć świadomość, co robi się swojej podświadomości - mówiąc trochę brutalnie i wprost - jeśli będziesz szukała dziury w całym, to ją w końcu znajdziesz.

Zamiast tego naprawdę lepiej spożytkować życie na coś innego, niż zamartwianie się "na zapas". Tym bardziej, że Twoje nastawienie do Twojego zdrowia musi oddziaływać na Twoich bliskich. A szczególnie dzieci powinny być w miarę możliwości od tego jak najdalej... Innymi słowy życzę Ci powrotu uśmiechu na buzi i w duszy. Nie będzie to tak łatwe, jak dawniej, ale wierzę, że jeśli nie sama, to przy pomocy psychologa uda Ci się dokonać wglądu w swoją podświadomość i poustawiać bardziej odpowiednio priorytety.

Trzymam kciuki!
W życiu nie chodzi o czekanie, aż burza minie ... Chodzi o to, by nauczyć się tańczyć w deszczu. Vivian Greene

aska_aska
Posty: 47
Rejestracja: 2015-09-29, 18:37

Jednak do Was wracam

Postautor: aska_aska » 2016-02-10, 09:07

joanna_nick pisze:po co Ci ta informacja? Po co tyle czytasz kto i jakie miał objawy, zanim zdiagnozowano mu sm??? Czy nie widzisz, że sama się nakręcasz w tym kierunku?

wiesz, to działa w dwóch kierunkach - z jednej strony sprawdzam, czy to nie sm, a z drugiej strony szukam dowodów, że inni mieli podobnie,a to nie sm

Asiu, wszystko co piszesz, to prawda i każdy mi mówi o samospełniającym się proroctwie...łącznie z moją psychoterapeutką. Pracuję nad sobą, ale łatwo nie jest...
Dziś obudziłam się, i czuję, że mam lekko zdrętwiały środkowy palec czucie mam zachowane, ale jest taki trochę inny...i znowu - może dlatego, że wczoraj czyściłam tapicerkę a może coś się dzieje...chyba mam za dużo wolnego czasu :yes: , siedzę z córcią na opiece

marze o wakacjach i ....drugim dzidziusiu, ale z taką psychiką powinnam chyba odpuścić :(

aska_aska
Posty: 47
Rejestracja: 2015-09-29, 18:37

Jednak do Was wracam

Postautor: aska_aska » 2016-02-10, 09:09

joanna_nick dziękuję :daćróże:

Awatar użytkownika
zosiasamosia
Posty: 5081
Rejestracja: 2011-07-26, 12:28
Lokalizacja: Całkiem fajna ;)

Jednak do Was wracam

Postautor: zosiasamosia » 2016-02-11, 13:02

anesia pisze:Source of the post Zosiu, Twoje jakże mądre słowa przypomniały mi słowa lekarza, którego kilka dni temu odwiedziłam. Sens był ten sam tylko sposób przekazania bardziej dobitny
No właśnie, ja nie chciałam tak dobitnie, żeby nam się aska_aska nie przestraszyła :wink:
aska_aska pisze:Source of the post Czy to mogłoby ze zmęczenia wzroku?
Tak, mogłoby i zapewne też tak było. Sama przerabiam na chwilę obecną jakiś dyskomfort oczny, ale krople mi pomagają. Mimo, iż mam diagnozę, to wiem że nie jest to związane z SM. Przecież my SM-ki możemy chorować niezależnie od diagnozy.
aska_aska pisze:Source of the post Czy ból stopy może być objawem sm? dopadło mnie coś w stopie, ale nie od drętwienia czy mrowienia, po prostu boli zewnętrzna krawędź stopy przy chodzeniu i ciągnie do pięty...
Ból może być wynikiem złego postawienia stopy na nierównym ( bądź nawet równym ) podłożu, przesilenia, naciągnięcia, nadwerężenia ścięgien lub stawu skokowego, przy czym często nie łapiemy momentu, w którym się to dzieje. Stopa w SM raczej nie boli, najczęściej czuje się to inaczej - w sensie osłabienie, uczucie opadania, plus jakaś przeczulica, ale to objawy typowe dla SM, którego Ty nie masz.
aska_aska pisze:Source of the post marze o wakacjach i ....drugim dzidziusiu, ale z taką psychiką powinnam chyba odpuścić :(

Też marzę o wakacjach i nawet je sobie zaplanowałam :yes:, a myśl o dzidziusiu jest jedną z przyjemniejszych myśli :yes: - sama chętnie bym sobie pomyślała :śmiaćsię: , ale mam już trójeczkę :wink:, za to Tobie szczerze radzę nie odpuszczać :acute:
.........jest coś, co Nas łączy....... :wink:

aska_aska
Posty: 47
Rejestracja: 2015-09-29, 18:37

Jednak do Was wracam

Postautor: aska_aska » 2016-02-11, 16:20

zosiasamosia pisze: a myśl o dzidziusiu jest jedną z przyjemniejszych myśli - sama chętnie bym sobie pomyślała , ale mam już trójeczkę , za to Tobie szczerze radzę nie odpuszczać


cudownie :) ja mam tylko jedno dziecko i marzę o jeszcze jednym bąku w domu. Tylko czy ja dam radę no i przede wszystkim czy psychicznie dam radę (nie nawkręcać sobie innych ciążowych dolegliwości)

aska_aska
Posty: 47
Rejestracja: 2015-09-29, 18:37

Jednak do Was wracam

Postautor: aska_aska » 2016-04-04, 17:04

witam po dłuższej przerwie...jednak do Was wracam...

po intensywnych spotkaniach z psychologiem było trochę lepiej, nawet uwierzyłam, że może to nie sm :D
zaczęłam trochę ćwiczyć i nawet noga odpuściła...przez całe dwa tygodnie było nieźle, naprawdę,
a potem znowu to samo....uczucie odrętwienia lekkiego dużego palca (jakbym nacisnęła na linii zgięcia palucha, to czułam mrowienie...potem osłabienie nogi prawej jak wcześniej....chodzę, skaczę, biegam, niby z zewnątrz nic nie widać, ale ja to czuję...

na dodatek wkręciłam sobie że ten naczyniak urośnie i strzeli, więc odkładam decyzję o dziecku :(

idę w przyszłym tygodniu jeszcze do dobrego ortopedy, moze coś pomoże...
znowu ogarnął mnie strach :(


Wróć do „Bez diagnozy lecz z objawami”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 53 gości