kovi29 ja Ci powiem tak:
jak pierwszy raz szłam na rentę to dostałam odprawę rentową z pracy.
Ale taka odprawa należy się tylko raz w życiu przynajmniej wg dzisiejszych przepisów.
Byłam trzy lata na rencie, a potem podleczywszy się trochę starałam się o pracę i ją dostałam. Trzy lata pracowałam, aż mnie ścięło, a poza tym dowiedziałam się od swojego szefa, że będą zwalniać i chyba jedną z będę ja i ... dostałam od niego zgodę na pójście na półroczne zwolnienie
Załatwiłam sobie rentę dwa miesiące przed końcem okresu zasiłkowego, a potem ... dobrze, że mnie szef nie zabił Poszłam do lekarza medycyny pracy 4 dni przed końcem ww. okresu (w 178 dniu) i dostałam zgodę na pracę
No i nie mieli wyjścia! Zwolnili mnie, ale z trzymiesięczną odprawą
Nieznajomość prawa szkodzi
Jaką różnicę zrobiły te cztery dni to wie tylko moja kieszeń! Bo gdybym czekała na koniec zwolnienia to nie dostałabym nic i mogłabym sobie w brodę pluć
Mnie też zaszkodziła nieznajomość prawa, ale o tym może potem napiszę
Renta
Moderator: Beata:)
Oj to było w 2003 roku, zatem przepisy mogły się już 3 razy zmienić...
Ale jeśli chodzi o fakt, to mi jako podstawę do wyliczenia kwoty renty wzięli 5 lat studiów, 1 rok macierzyńskiego i 8 lat pracy.
studia: 1989-1994
macierzyński: 1994-1995
praca: 1995-2003
Macierzyński wziął się stąd, że na piątym roku (w kwietniu) urodziłam syna, a broniłam się w lipcu tego samego roku. A do pracy poszłam w lipcu 1995, kiedy mały miał rok, dlatego ZUS potraktował tą przerwę na macierzyński jako okres czynny, ale nieskładkowy.
Wszystko zależy od lat pracy i ilości przebywania na zwolnieniach lekarskich. ZUS liczy co do dnia te okresy.
A odprawa rentowa? Nie pamiętam, to była chyba trzykrotność pensji, ale nie pamiętam
Teraz może jest to zależne od ilości czasu pracy u danego pracodawcy...
Ja na szczęście dotarłam do takich informacji, że jak ktoś drugi raz przechodzi na rentę to już ŻADNA odprawa rentowa mu się nie należy
Ale jeśli chodzi o fakt, to mi jako podstawę do wyliczenia kwoty renty wzięli 5 lat studiów, 1 rok macierzyńskiego i 8 lat pracy.
studia: 1989-1994
macierzyński: 1994-1995
praca: 1995-2003
Macierzyński wziął się stąd, że na piątym roku (w kwietniu) urodziłam syna, a broniłam się w lipcu tego samego roku. A do pracy poszłam w lipcu 1995, kiedy mały miał rok, dlatego ZUS potraktował tą przerwę na macierzyński jako okres czynny, ale nieskładkowy.
Wszystko zależy od lat pracy i ilości przebywania na zwolnieniach lekarskich. ZUS liczy co do dnia te okresy.
A odprawa rentowa? Nie pamiętam, to była chyba trzykrotność pensji, ale nie pamiętam
Teraz może jest to zależne od ilości czasu pracy u danego pracodawcy...
Ja na szczęście dotarłam do takich informacji, że jak ktoś drugi raz przechodzi na rentę to już ŻADNA odprawa rentowa mu się nie należy
Co nas nie zabije to nas wzmocni
------------------------------------------
Ale i tak najbardziej nam do twarzy z uśmiechem!
------------------------------------------
Ale i tak najbardziej nam do twarzy z uśmiechem!
Casey, dzięki za rady ...ja szefowi mówiłem o mojej chorobie i co mnie zdziwiło obiecał mi pomóc...nie mogę sobie jednak pozwolić na powrót na dotychczas zajmowane stanowisko gdyż jest to ciężka,odpowiedzialna praca fizyczna...pracowałem w tej firmie koło 10 lat i szef obiecał stworzyć dla mnie jakieś pół etatu gdy przejdę na rentę...oczywiście mniej uciążliwą pracę mi oferuje ...że też Casey, nie zamierzam z nim walczyć gdyż facet stanął w pełni na wysokości zadania ...
...a co do ZUS'u i wszystkiego co z nim związane to jestem ciemny i będę musiał skorzystać z pomocy kogoś lepiej zorientowanego...zamierzam skoczyć do koleżanki,ona zna się na rzeczy ,bo ja w papierach to ginę
...a co do ZUS'u i wszystkiego co z nim związane to jestem ciemny i będę musiał skorzystać z pomocy kogoś lepiej zorientowanego...zamierzam skoczyć do koleżanki,ona zna się na rzeczy ,bo ja w papierach to ginę
...w poniedziałek złożyłem papiery na rentę...teraz tylko czekać na wezwanie na komisję...wkurza mnie tylko ten bałagan cały w ZUS'ie ,nie minęło kilka dni a już przysyłają mi pisma z prośbą o dostarczenie różnych zaświadczeń z firm gdzie przedtem pracowałem...ile to biegania i załatwiania ...i jeszcze napiszą "pilne!" i dadzą 7 dni na odtworzenie dokumentów ...a dałem im wszystkie świadectwa pracy w oryginale ...ciężko być chorym ...
-
- Posty: 1425
- Rejestracja: 2008-10-17, 12:04
- Lokalizacja: wlkp
-
- Posty: 1425
- Rejestracja: 2008-10-17, 12:04
- Lokalizacja: wlkp
kovi bedzie dobrze..ja tez mialam komisje i jakos przeszlam i pozytywanie rozpatrzyli sprawe..najwazniesze to chyba wygladac jak zul na komisji ja mam takie stwierdzenie poszlam bez makijazu , wlosu tluste , blada ale mialam pelno wypisow, kartotek...wiec nioe wiem w sumie co pomoglo..a moze mialam szczescie na orzecznika trzymam kciuki
Dzięki ...łatwo nie będzie bo ostatnio mi ciężko w ogóle skupić się na czymkolwiek a co dopiero dodatkowy stres ...kiedyś wszystkie "egzaminy" potrafiłem przejść bez większych problemów ale teraz czasami zapominam się i to tak potwornie ....ale cóż może i to lepiej na komisji gdy tak będzie i popatrzą na mnie jak wariata ..
Ja nie mogę narzekać na ZUS.Komisję mam w domu (choć chodzę), akurat miałam nie dawno.Mnie tylko wkurza, że w ogóle dają na czas okreslony.Zapytałam, czemu, czy licza na cudowny lek?W odpowiedzi usłyszalam: " z chorobami neurologicznymi , to nigdy nie wiadomo" ha ha.
"Nie zawsze jest miło...ale ja się nie poddaję!"
...jestem już po komisji...właściwie to po komisji i po konsultacji z lekarzem neurologiem ale oczywiście ZUS'owskim...wszystko rozegrało się wciągu dobrego tygodnia gdyż pani orzecznik bała się podjąć decyzję bez ustaleń ze specjalistą (jakaś niedouczona była choć nawet miła )...teraz czekam za odpowiedzią ,nie wiem jak długo to jeszcze potrwa ?!...powiem wam jedno...w ZUS'ie wiedzą jak zadbać o nasze nerwy i zdrowie !...mam nadzieję że obędzie się już bez dodatkowych i zbędnych wyjazdów..."zbędnych" piszę dlatego gdyż nie wiem po co była ta konsultacja?....wszystkie papiery moje mieli a neurolog tylko podrapał mnie po stopach !...czyżby nie wierzyli?...albo chcieli wyleczyć ?...albo po prostu dali zarobić jakiemuś równie niedouczonemu neurologowi?! ...żałosne....
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 45 gości