Parę moich kamyczków do tego ogródka:)
Tuja, masz rację, ale żeby z kolei załapać się na zasiłek stały, trzeba mieć niskie dochody lub nie mieć ich wcale. Ja nie pracuję, podreptałam więc do ośrodka w nadziei, że zasiłek stały dostanę (mam umiarkowany stopień niepełn.). A tu figa, nie ma tak!
pytanie - pracuje pani?
odpowiedź - nie
pyt. - zarejestrowana w UP?
odp. - tak
pyt. - ma panie zaległości w płatnosciach za mieszkanie?
odp. - nie, płacą moi rodzice ze swojej śmiesznie niskiej emerytury
pyt. - a wysokość czynszu jest wyższa niż X zł?
odp. - tak
stwierdzenie - to w takim razie pani dochody są wyższe, niż X i nie kwalifikuje się pani do pobierania zasiłku.
I pozamiatane.
Wopa, nie można odmawiać, jak długo się da - zrobisz to 3 razy i lecisz na bruczek. A potem pół roku nie wolno ci się zarejestrować.
Nie tak dawno rejestrowałam się w UP. Przede wszystkim zależało mi na ubezpieczeniu (na zasiłek sobie nie zasłużyłam), bo miałam przed sobą całą papierologię związaną ze zgłoszeniem się na komisję orzekającą o stopniu niepełnosprawności. Ponieważ na co dzień poruszam się o lasce, to nawet do głowy mi nie przyszło, żeby pójść do urzędu pracy bez niej. A pani w okienku mówi - och, proszę pani, u nas rejestruje się tylko te osoby, które są gotowe podjąć każdą pracę, jaką im zaproponuje urząd (z premedytacją piszę z małej litery
). Pani tego warunku nie spełnia, więc... i tu nastąpiło wymowne zawieszenie głosu. Ja jej na to, że mnie tylko jest ubezpieczenie potrzebne.chociaż na 2 tygodnie, żebym mogła pójść do lekarza po różne stosowne papierki przed komisją. Nie dała się przekonać. Zaproponowała, żebym w ośrodku pomocy się ubezpieczyła... i tak wracamy do początku mojego postu
. Tak mnie babsztyl wyprowadził z równowagi, że zamiast poprosić o podstawę prawną (uczcie się na moich błędach!!), po prostu wyszłam.
Oczywiście jak już trochę ochłonęłam, to sama sobie powiedziałam parę słów do słuchu. Następnego dnia znów zawitałam w urzędzie. Kiedy przyszła moja kolej wstałam, spokojnie złożyłam laskę (bo mam taką sprytną właśnie
), schowałam do torby i poszłam się zarejestrować. Rzecz jasna, bez żadnego problemu.
A to jest Polska właśnie...
(bosz, od lat na żadnym forum nie byłam, muszę poćwiczyć, bo nawet zapomniałam, jak się cytuje fragmenty postów
)