Praktyki Studenckie
: 2013-11-09, 23:53
Witam,
Temat kompletnie z innej beczki... ale zależy mi na Waszej opinii. Na drugim roku studiów obowiązkiem studenta są praktyki studenckie, ja w tym roku postanowiłem zwolnić się z takowych praktyk. Od 6 lat choruje na SM od 3 lat przyjmuje interferon beta i uznałem, że praktyki są mi zbędne. Napisałem pismo do uczelni, dołączyłem wszelką dokumentację medyczną, lecz po 2 tygodniach otrzymałem odwołanie i prośbę o uzupełnienie dokumentacji o pismo potwierdzające że diagnoza ma charakter długotrwały, ehh. Specjalnie pofatygowałem się prywatnie do lekarza, który stwierdził że praktyka studencka w moim przypadku jest nie wskazana. Doniosłem to do moich dokumentów, po czym normalnie w październiku zacząłem 3 rok studiów... tydzień temu okazało się, że dostałem warunek za nie zrobione praktyki. Tylko Pani dyrektor nie wyraziła zgody na zwolnienie mnie z praktyk, reszta osób wchodzących w skład komisji, dała mi zielone światło.
Pani dyrektor powiedziała żebym sobie załatwił praktyki tak gdzieś na boku i to tylko szybko - dodała że nie ma możliwości aby ktoś nie zrobił praktyki.
Na początku jak składałem w.w zwolnienie nikt mnie nie poinformował o tym że nie ma takiej możliwości a powinien, po co w takim razie moje wszystkie starania ?
Proszę o pomoc co mam w takiej sytuacji zrobić, nie ukrywam że jestem zażenowany całą sytuacją i tym jak jestem traktowany mimo choroby. Rozmawiałem z Panią dyrektor, która powiedziała że każdego studenta musimy przygotowywać pod kątem zawodowym - ja odpowiedziałem że [praktyki są mi zbędne i do niczego mi się nie przydadzą jak za x czasu będę jeździł na wózku.
Dla mnie to dyskryminacja ze strony uczelni i to w jaki sposób chcą załatwić całą sytuację, ja postanowiłem że nie odpuszczę, bo uważam że mam podstawy do tego aby nie odbywać takowej praktyki.
Temat kompletnie z innej beczki... ale zależy mi na Waszej opinii. Na drugim roku studiów obowiązkiem studenta są praktyki studenckie, ja w tym roku postanowiłem zwolnić się z takowych praktyk. Od 6 lat choruje na SM od 3 lat przyjmuje interferon beta i uznałem, że praktyki są mi zbędne. Napisałem pismo do uczelni, dołączyłem wszelką dokumentację medyczną, lecz po 2 tygodniach otrzymałem odwołanie i prośbę o uzupełnienie dokumentacji o pismo potwierdzające że diagnoza ma charakter długotrwały, ehh. Specjalnie pofatygowałem się prywatnie do lekarza, który stwierdził że praktyka studencka w moim przypadku jest nie wskazana. Doniosłem to do moich dokumentów, po czym normalnie w październiku zacząłem 3 rok studiów... tydzień temu okazało się, że dostałem warunek za nie zrobione praktyki. Tylko Pani dyrektor nie wyraziła zgody na zwolnienie mnie z praktyk, reszta osób wchodzących w skład komisji, dała mi zielone światło.
Pani dyrektor powiedziała żebym sobie załatwił praktyki tak gdzieś na boku i to tylko szybko - dodała że nie ma możliwości aby ktoś nie zrobił praktyki.
Na początku jak składałem w.w zwolnienie nikt mnie nie poinformował o tym że nie ma takiej możliwości a powinien, po co w takim razie moje wszystkie starania ?
Proszę o pomoc co mam w takiej sytuacji zrobić, nie ukrywam że jestem zażenowany całą sytuacją i tym jak jestem traktowany mimo choroby. Rozmawiałem z Panią dyrektor, która powiedziała że każdego studenta musimy przygotowywać pod kątem zawodowym - ja odpowiedziałem że [praktyki są mi zbędne i do niczego mi się nie przydadzą jak za x czasu będę jeździł na wózku.
Dla mnie to dyskryminacja ze strony uczelni i to w jaki sposób chcą załatwić całą sytuację, ja postanowiłem że nie odpuszczę, bo uważam że mam podstawy do tego aby nie odbywać takowej praktyki.