Forum Dyskusyjne Stwardnienie Rozsiane

Witaj

Tak jak wspomniałaś masz prawo o posiadania karty parkingowej. Ponadto jeśli pracujesz odliczenia od podatku za rehabilitację, używanie samochodu na dojazd na rehabilitacje. Możesz starać się dofinansowania w PCPR.

Ja osobiście posiadam orzeczenie o podobnej treści. Stopień umiarkowany, wydane na stałe. Po zmianie przepisów o ruchu drogowym orzekałem się jeszcze raz i poprzednie orzeczenie zostało podtrzymane. W związku z tym posiadam kartę parkingową. Co roku przy składaniu PIT-37 odliczam wydatki na paliwo. Od dwóch lat korzystam z dofinansowania do przedszkola z programu Aktywny Samorząd. Ze skróconego czasu pracy i dodatkowych urlopów nie korzystam bo na razie daję rade pracować na pełnym etacie w "normalnej" pracy.

poczytaj również tutaj co do czasu pracy i dodatkowego urlopu: http://www.niepelnosprawni.raciborz.com ... nosprawnej
http://www.niepelnosprawni.pl/ledge/x/113498

Odświeżę wątek, bo właśnie zastanawiam się czy ja ze swoją chorobą G37.9 mogłabym ubiegać się o orzeczenie. W obrazach MR głowy i kręgosłupa nieprawidłowości są, zmiany neurologiczne też. Jest sens próbować, czy lepiej się nie ośmieszać?

Zgredzia, oczywiście, że warto spróbować; skoro mi- wieloletniej symulantce- przyznali, Tobie też się uda. Trzymam kciuki i pozdrawiam serdecznie

a_g_n_e_s pisze:Source of the post Zgredzia, oczywiście, że warto spróbować; skoro mi- wieloletniej symulantce- przyznali, Tobie też się uda. Trzymam kciuki i pozdrawiam serdecznie

Dziękuję Tak sobie myślę, że skoro przyznali "wieloletniej symulantce", to ta "symulantka" musiała tam (znaczy na komisji) niezłą szopkę odstawić Również pozdrawiam

Zgredzia, orzeczenie (stopień umiarkowany) posiadam od 2008 roku, na "gościnnych występach" (Komisja) byłam 3-krotnie i w tym roku dali mi spokój na 5 lat. Stres na pewno jest, ale ja nie mam konkretnego rozpoznania, więc to inna historia.
Powodzenia i daj znać o wynikach

a_g_n_e_s pisze: ale ja nie mam konkretnego rozpoznania, więc to inna historia.

a_g_n_e_s to bardzo dziwne. Nie masz rozpoznania, a niepełnosprawność w stopniu umiarkowanym jest. Jeżeli tak ma być w moim przypadku, to ja dziękuję bardzo.
Jeśli mogę spytać - to co Ci dolega? Czemu nie mogą zdiagnozować Twojej choroby? Chyba orzeczenia i to na 5 lat nie dają ot tak sobie.

Zgredzia pisze:Source of the post

a_g_n_e_s pisze: ale ja nie mam konkretnego rozpoznania, więc to inna historia.

a_g_n_e_s to bardzo dziwne. Nie masz rozpoznania, a niepełnosprawność w stopniu umiarkowanym jest. Jeżeli tak ma być w moim przypadku, to ja dziękuję bardzo.
Jeśli mogę spytać - to co Ci dolega? Czemu nie mogą zdiagnozować Twojej choroby? Chyba orzeczenia i to na 5 lat nie dają ot tak sobie.

Kinga poczytaj wątek niezdiagnozowani - tam jest historia Agnes - niestety zdrowa to ona w żaden sposób nie jest, po prostu medycyna jest do d*** w jej przypadku, tzn. w kwestii nazwania choroby - tu jej stan z 2009 r. viewtopic.php?f=25&t=764 a potem ... delikatnie mówiąc nie lepiej :(

a propos ja też zastanawiałam się nad złożeniem papierów na niepełnosprawność - nawet wziełam zaświadczenie od neuro, ale... to trzeba zebrać opinie od wszystkich specjalistów, a ja ostatnio mam olbrzymie problemy z dostaniem się do nich (jestem skazana na nfz) - endo - 2 lata nie udało mi się dostać, jak się wreszcie dostałam, to tak mnie zmartwiło, że ona odchodzi ze szpitala na dłużej nieokreślony czas, że z wrażenia zapomniałam poprosić o to nieszczęsne zaświadczenie - hehe zapisów do endo na 2016 już nie było, a na 2017 jeszcze nie ma... no i tak ze wszystkimi specami med. - więc stwierdziłam, że ja nie mam na to zdrowia ;/ (do kardiologa czekałam rok - dostałam skierowanie na echo - czekanie 5 m-cy, wynik u kardiologa za kolejne 4 m-ce - człek zdechnie zanim coś zdiagnozuje wrrrrrrrrrrrrrrrrr no i mogłabym tak o kolejnych - pulmonologu, alergologu, laryngologu itd. itp. - jak to zebrać do kupy???

joanna_nick pisze: a propos ja też zastanawiałam się nad złożeniem papierów na niepełnosprawność - nawet wziełam zaświadczenie od neuro, ale... to trzeba zebrać opinie od wszystkich specjalistów, a ja ostatnio mam olbrzymie problemy z dostaniem się do nich (jestem skazana na nfz) - endo - 2 lata nie udało mi się dostać, jak się wreszcie dostałam, to tak mnie zmartwiło, że ona odchodzi ze szpitala na dłużej nieokreślony czas, że z wrażenia zapomniałam poprosić o to nieszczęsne zaświadczenie - hehe zapisów do endo na 2016 już nie było, a na 2017 jeszcze nie ma... no i tak ze wszystkimi specami med. - więc stwierdziłam, że ja nie mam na to zdrowia ;/ (do kardiologa czekałam rok - dostałam skierowanie na echo - czekanie 5 m-cy, wynik u kardiologa za kolejne 4 m-ce - człek zdechnie zanim coś zdiagnozuje wrrrrrrrrrrrrrrrrr no i mogłabym tak o kolejnych - pulmonologu, alergologu, laryngologu itd. itp. - jak to zebrać do kupy???

Tak..... trzeba mieć końskie zdrowie, żeby się leczyć.
Własnie uświadomiłaś mi coś, o czym nie pomyślałam - zaświadczenia od specjalistów. Oj zajmie mi to trochę czasu, chyba, że skupię się tylko na neurologu i tym wypisie ze szpitala. Do neurologa chodzę prywatnie, więc w każdej chwili mnie przyjmie. Endo - w listopadzie, ale to taka stuknięta baba, że nie śmiałabym poprosić o zaświadczenie. Z "usług" reszty specjalistów już dawno zrezygnowałam - nie mam na to ani czasu, ani zdrowia, ani nerwów.

Czy w Waszych miastach na komisji lekarze tez badają czucie przez ubranie? ;) pozdrawiam

Pawel23 pisze:Source of the post Czy w Waszych miastach na komisji lekarze tez badają czucie przez ubranie? ;)

- wcale mnie nie badali ( tylko równowagę ) .

Mnie też nie badał w pierwszej instancji. W II tylko uderzył młotkiem w kolano... przez spodnie

Pawel23 pisze:Source of the post Czy w Waszych miastach na komisji lekarze tez badają czucie przez ubranie? ;)

No raczej

U mnie obeszło się bez jakiegokolwiek badania..wystarczył krótki spacer przed komisją ( jeden lekarz i jakaś sekretarka czy coś w tym rodzaju).

Myślałem, że tylko u mnie tacy magicy badają ;)

Zgredzia pisze:Source of the post

a_g_n_e_s pisze: ale ja nie mam konkretnego rozpoznania, więc to inna historia.

a_g_n_e_s to bardzo dziwne. Nie masz rozpoznania, a niepełnosprawność w stopniu umiarkowanym jest. Jeżeli tak ma być w moim przypadku, to ja dziękuję bardzo.
Jeśli mogę spytać - to co Ci dolega? Czemu nie mogą zdiagnozować Twojej choroby? Chyba orzeczenia i to na 5 lat nie dają ot tak sobie.

Zgredzia, nie wiem, być może tym razem zadecydowały nowe zmiany w MRI (nie spełniają kryteriów SM, więc oficjalnie są określane jako naczyniopochodne). Uczciwie powiedziałam na Komisji, że jestem po prostu symulantka, na co neurolog oburzyła się, że "akurat" i po krótkim badaniu dostałam orzeczenie na kolejne 5 lat. Według naszej Służby Zdrowia nie jestem ani chora ani zdrowa (wychodzi na to, że psychiczna); dałam sobie spokój z diagnostyką i nikomu nie życzę tego, przez co przeszłam w ciągu tych kilkunastu lat...
Pozdrawiam serdecznie