Hejka,
dzisiaj pomyślałem sobie o informacji umieszczonej przez Kujawa o sposobie podania kontrastu w Medicover.
Czy podanie kontrastu przez tętnicę oznacza brak konieczności wykonywania wenografii tj wprowadzanie cewnika do żyły bez uprzedniego potwierdzenia zaburzeń ?
Bo jeśli wprowadzenie kontrastu do tętnicy umożliwia obserwacje przepływu w żyłach to mogłoby to oznaczać że wenografia może odbywać się bez konieczności wprowadzanie cewnika do żyły.
Hmm albo ja czegoś nie rozumiem albo jest to zupełnie nowy sposób na weryfikacje zaburzeń żylnych. Bo w takim układzie potwierdzenie zaburzenia odbywa się w sposób bez inwazyjny.
Tylko coś mi tutaj nie pasuje - bo gdyby taki sposób podania był miarodajny i dokładny nie byłoby takiego kłopotu z etyką weryfikacji teorii CCSVI. Bo zamiast niepewnych badań USG Dopler lub MRV czy też pewnej ale inwazyjnej można by zastosować taką wenografię z kontrastem.
No i mam kłopot bo nie bardzo wiem co o tym myśleć - może napiszą coś osoby u których nie stwierdzono zaburzeń ? Czy taką diagnozę postawiono bez wprowadzani cewnika do żyły ? Bo ja do tej pory myślałem że cewnik służy właśnie do wprowadzenia kontrastu - a jeśli potwierdzi się zaburzenie do balonikowania i/lub stentowania.
A tak swoją drogą taki sposób podania kontrastu powinien rozwiązać kłopot Odyseusza z brakiem zaburzeń w wenografii mimo zaburzeń w USG i MRV ( co wg. prof. Hackee może być skutkiem zmiany działania zastawki w momencie wprowadzenia cewnika z kontrastem )
Teoretyczna przyczyna SM (MS) - C.C.S.V.I.
Moderator: Beata:)
Nie no to raczej analogicznie jak przy rezonansie - też podają kontrast i on się rozchodzi po całym organizmie. Pytanie czy podanie go w tętnice daje równie czytelny obraz przepływu co w przypadku kontrastu z cewnika wprowadzonego do żyły. Myślę że jednak nie powinno to dawać takiego samego obrazu.
Ale może oni dają ten kontrast do badania wstępnego i dopiero później jak coś wstępnie wyjdzie to wprowadzają cewnik i już normalnie sprawdzają ? Hmm to naprawdę bardzo ciekawe.
Ale może oni dają ten kontrast do badania wstępnego i dopiero później jak coś wstępnie wyjdzie to wprowadzają cewnik i już normalnie sprawdzają ? Hmm to naprawdę bardzo ciekawe.
perso pisze:Nie no to raczej analogicznie jak przy rezonansie - też podają kontrast i on się rozchodzi po całym organizmie. Pytanie czy podanie go w tętnice daje równie czytelny obraz przepływu co w przypadku kontrastu z cewnika wprowadzonego do żyły. Myślę że jednak nie powinno to dawać takiego samego obrazu.
Ale może oni dają ten kontrast do badania wstępnego i dopiero później jak coś wstępnie wyjdzie to wprowadzają cewnik i już normalnie sprawdzają ? Hmm to naprawdę bardzo ciekawe.
Tu masz wszystko opisane od Bogusława. On miał zabieg w Katowicach, a teraz w Medicover i opisuje właśnie tą metodę. W Katowicach tak nie będą robić. Trzeba dwa cewniki, a to dodatkowo kosztuje: http://www.ccsvi-ms.pl/forum/viewtopic. ... 97a679660d
Zbynio
p.s. tu dokładniej, ale Bogusław opisuje po angielsku:
http://www.ccsvi-ms.pl/forum/viewtopic. ... 97a679660d
Choruję na S.M. 15 lat. Od 10 lat jestem więźniem w swoim ciele.
No ale ja dalej nie wiem czy to dobrze rozumiem .
Z Twoich słów wynika że oni wprowadzają cewnik do tętnicy - a z przytoczonych linków można doczytać że oni podają kontrast przez tętnicę ( ja to rozumiem że chodzi tylko o wkłucie w tętnicę i podanie kontrastu bez konieczności wprowadzania cewnika do tętnicy ).
Samo wkłucie w tętnice , w mojej ocenie, i podanie kontrastu nie powinno nieść większego ryzyka - ale już wprowadzanie cewnika i do żyły ( to chyba po stwierdzeniu że jest zaburzenie ? ) i do tętnicy takie ryzyko co najmniej dubluje .
Tak piszę i sobie myślę że to raczej chodzi o wkłucie w tętnicę bez wprowadzania cewnika do środka tętnicy - a to by oznaczało że sprawdzenie przepływu może odbyć się stosunkowo bezinwazyjnie. Chociaż wkłucie w tętnicę to nie to samo co w żyłę ( miałem koronarografię z cewnikiem wprowadzonym do tętnicy , po której siniak był duuużo większy niż po zabiegu z wkłuciem w żyłę ) to jednak ryzyko takiego wkłucia jest na tyle małe że nawet najwięksi przeciwnicy CCSVI nie mogliby podnosić zarzutów ryzyka związanego z takim badaniem.
No chyba że się mylę - co akurat biorę pod uwagę - tym bardziej że nie wiem czemu nikt wcześniej nie wpadł na pomysł takiej weryfikacji teorii ?
Bo jeśli takie podanie kontrastu pozwala zidentyfikować zaburzenia z taką samą precyzją ( a przykład Odyseusza pokazuję że być może nawet z lepszą ) to mamy prostą możliwość dokładnej weryfikacji teorii. I wtedy badania nie muszą bazować na niedokładnym USG i/lub MRV .
Z Twoich słów wynika że oni wprowadzają cewnik do tętnicy - a z przytoczonych linków można doczytać że oni podają kontrast przez tętnicę ( ja to rozumiem że chodzi tylko o wkłucie w tętnicę i podanie kontrastu bez konieczności wprowadzania cewnika do tętnicy ).
Samo wkłucie w tętnice , w mojej ocenie, i podanie kontrastu nie powinno nieść większego ryzyka - ale już wprowadzanie cewnika i do żyły ( to chyba po stwierdzeniu że jest zaburzenie ? ) i do tętnicy takie ryzyko co najmniej dubluje .
Tak piszę i sobie myślę że to raczej chodzi o wkłucie w tętnicę bez wprowadzania cewnika do środka tętnicy - a to by oznaczało że sprawdzenie przepływu może odbyć się stosunkowo bezinwazyjnie. Chociaż wkłucie w tętnicę to nie to samo co w żyłę ( miałem koronarografię z cewnikiem wprowadzonym do tętnicy , po której siniak był duuużo większy niż po zabiegu z wkłuciem w żyłę ) to jednak ryzyko takiego wkłucia jest na tyle małe że nawet najwięksi przeciwnicy CCSVI nie mogliby podnosić zarzutów ryzyka związanego z takim badaniem.
No chyba że się mylę - co akurat biorę pod uwagę - tym bardziej że nie wiem czemu nikt wcześniej nie wpadł na pomysł takiej weryfikacji teorii ?
Bo jeśli takie podanie kontrastu pozwala zidentyfikować zaburzenia z taką samą precyzją ( a przykład Odyseusza pokazuję że być może nawet z lepszą ) to mamy prostą możliwość dokładnej weryfikacji teorii. I wtedy badania nie muszą bazować na niedokładnym USG i/lub MRV .
Joasiu a poza tym http://www.youtube.com/watch?v=TxMFAbty ... r_embedded jak widzisz humorek jest
harnaś
co do badań kontrolnych to myślę że trzeba dzwonić
ja dwa tygodnie temu byłem na drugim badaniu kontrolnym na rolnej i po 14 miesiącach od zabiegu balonikowania, moje żyły szyjne wewnętrzne mają się dobrze badania dokonał dr Simka. Byłem też badany okulistycznie (dopiero teraz od zabiegu) i nie ma pogorszenia, ba nawet jest delikatna poprawa jak powiedziała Pani okulista, pozdrawiam
ja dwa tygodnie temu byłem na drugim badaniu kontrolnym na rolnej i po 14 miesiącach od zabiegu balonikowania, moje żyły szyjne wewnętrzne mają się dobrze badania dokonał dr Simka. Byłem też badany okulistycznie (dopiero teraz od zabiegu) i nie ma pogorszenia, ba nawet jest delikatna poprawa jak powiedziała Pani okulista, pozdrawiam
David pisze:Miał może ktoś w tym roku badania kontrolne w Tychach??? ja miałem mieć w lutym (czyli 6miesięcy po zabiegu) ale do tej pory jest cisza z ich strony
Też miałam o to zapytać Miałam zabieg w październiku ,ktoś dzwonił w grudniu ( byłam w Holandii ) ,ktoś miał dać znać później kiedy badanie kontrolne i do dziś cisza
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 18 gości