Witam! nie wiem w ogóle czy to ktoś odczyta, jestem tu pierwszy raz! Dowiedziałam się dziś o nowej metodzie leczenia (CCCVI) w związku z tym mam pytanie czy ta metoda pomaga chorym w każdym stanie? Brat mojej mamy jest chory na SM od 32 lat, zachorował jak miał 18, od 7 lat już nie wstaje z łóżka-choroba poczyniła takie postępy. Czy w takim z
aawansowanym stadium choroby można doprowadzić do polepszenia jego stanu?
Dziękuję za informację wszystkim, którzy zechcą odpowiedzieć
Leczenie metodą CCCVI osoby chorej na sm od 32 lat?
Moderator: Beata:)
Leczenie metodą CCCVI osoby chorej na sm od 32 lat?
Ostatnio zmieniony 2010-07-15, 22:15 przez toffel, łącznie zmieniany 1 raz.
toffel
Witaj Toffel.
Mam kolegę, który ma 53 lata, jest chory od 18-20 roku życia i w tej chwili jest leżący, porusza niezbornie jedną ręką w której nie może utrzymać słuchawki itd. można by mnożyć opis.
Jego żona doprowadziła do badań z wynikiem "przewężenia żył szyjnych" i będzie poddany zabiegowi w kwietniu.
Ma nadzieję, że po nim poprawi się na tyle jego zdrowie, że będzie mogła bez problemu posadzić go, bo w tej chwili pokonanie silnej spastyki nóg i tułowia męża wymaga od niej bardzo dużego wysiłku. Reszta pozytywnych oznak i brak pogarszania będzie już cudem, na który też oczekuje, ale który pokaże czas. Nie może przecież oczekiwać, że zacznie chodzić, bo ubytki neurologiczne nie mogą nagle cofnąć się.
Ja też jestem SM-owcem i też poddaję się zabiegowi, mimo że nie znaleziono u mnie przewężeń w USG i MR w Zabrzu. Natomiast doradzono mi, że jeśli mnie stać to powinienem zrobić zabieg, który w początkowej fazie zaczyna się flebografią (a więc dokładniejszym sposobem badania przepływów) i kończy angioplastyką balonową lub stentowaniem, o ile coś znajdą. I taką mam nadzieję.
Radzę więc o ile stać... i nie chce patrzeć się na pogarszanie...
Powodzenia w rozmyślaniach.
Mam kolegę, który ma 53 lata, jest chory od 18-20 roku życia i w tej chwili jest leżący, porusza niezbornie jedną ręką w której nie może utrzymać słuchawki itd. można by mnożyć opis.
Jego żona doprowadziła do badań z wynikiem "przewężenia żył szyjnych" i będzie poddany zabiegowi w kwietniu.
Ma nadzieję, że po nim poprawi się na tyle jego zdrowie, że będzie mogła bez problemu posadzić go, bo w tej chwili pokonanie silnej spastyki nóg i tułowia męża wymaga od niej bardzo dużego wysiłku. Reszta pozytywnych oznak i brak pogarszania będzie już cudem, na który też oczekuje, ale który pokaże czas. Nie może przecież oczekiwać, że zacznie chodzić, bo ubytki neurologiczne nie mogą nagle cofnąć się.
Ja też jestem SM-owcem i też poddaję się zabiegowi, mimo że nie znaleziono u mnie przewężeń w USG i MR w Zabrzu. Natomiast doradzono mi, że jeśli mnie stać to powinienem zrobić zabieg, który w początkowej fazie zaczyna się flebografią (a więc dokładniejszym sposobem badania przepływów) i kończy angioplastyką balonową lub stentowaniem, o ile coś znajdą. I taką mam nadzieję.
Radzę więc o ile stać... i nie chce patrzeć się na pogarszanie...
Powodzenia w rozmyślaniach.
Znajomy opowiadał mi o chorym na sm który jeździ na wóżku .Po wstawieniu stenta jeżdzi dalej na wózku ale przeszła mu męczliwosc która w naszej chorobie pojawia sie z upływem czasu prawie u kazdego .Te osoby które męczą się samą rozmową wiedzą o czym mówię i jaka to ulga .
Witam !
w prezencie świątecznym otrzymałam dziagnozę ...SM
w prezencie świątecznym otrzymałam dziagnozę ...SM
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 76 gości