Teoretyczna przyczyna SM (MS) - C.C.S.V.I.

Dla osób, które interesują się metodą leczenia niewydolności żył szyjnych.

Moderator: Beata:)

JD
Posty: 137
Rejestracja: 2010-03-22, 17:18
Lokalizacja: Ząbki

Postautor: JD » 2010-07-04, 22:17

Tak jak piszę nie mam pełnej wiedzy i sporo wątpliwości, przeczytałem, że tętnice są dużo sztywniejsze i w niewielkim stopniu występują komplikacje na skutek wstawienia stentu. Żyły są znacznie bardziej elastyczne i tu mam pewne wątpliwości, czy zabieg ten zawsze może pomóc i czy zbyt pochopnie się na niego decydując sobie nie szkodzę.

Tak jak napisałem, mam wątpliwości, bo ie wiem na jakim etapie choroby jestem.
Chcę znaleźć odpowiedź na postawione pytanie, tzn:
jaki wpływ na życie człowieka ma wszczepienie stentu i jakie ograniczenia dotyczące intensywności wysiłku fizycznego niesie za sobą?
Proszę uwierzcie nie ma w tym najmniejszego podtekstu, czy też krytyki tego zabiegu, Jeśli nie mój stan nie wróci do stanu z przed rzutu to nawet to pytanie nie ma sensu, bo wtedy nie mam wątpliwości.

Pozdrawiam Jarek
Nienawidzę hipokryzji i działania za plecami,
Szanuję osoby mówiące wprost to co myślą bez pośredników.

quba
Posty: 454
Rejestracja: 2008-04-30, 13:04
Lokalizacja: hm

Postautor: quba » 2010-07-05, 08:04

to czy zabieg pomoze, to kwestia jeszcze nie do przewidzenia, bo opieramy sie na w wiekszosci swiadectwach niz badaniach naukowych.
to czy jest bezpieczny, tak, bardziej niz przyjmowanie wiekszosci lekow na sm.
zyly stentuje sie od dawna, wiec zabieg jest znany i ewentualne ryzyko rowniez.
po kilkuu tygodniach os zabiegu, gdy nastapi biointegracja stentu ze sciana zyly, nic z nim stac sie nie powinno.

ilona1404
Posty: 5
Rejestracja: 2010-02-11, 11:49
Lokalizacja: Zduńska Wola

Postautor: ilona1404 » 2010-07-05, 23:57

Witam!
W piątek mój mąż był na badaniu USG w Katowicach , czekalismy na tą wizytę przeszło pół roku myślelismy że zweżenia sie odrazu znajda a tu jednak nie .... usg w pozycji siedzącej pokazało że lewa żyła jest wąska z zachowanym kierunkowym odpływem a prawa ma 6mm z zachowanym kierunkowym odpływem.
Natomiast pozycja leżąca pokazała że lewa ma 11mm odpływ kierunkowy prawidłowy ok. 3cm nad spływa widoczne duże zastawki 2 płaskie -2cm a prawa żyła ma 28 mm nad spływem widoczne płatki zastawki odpływ kierunkowy.
Moze jest ktoś kto miał podobnie?
Teraz czekamy na telefon odnosnie rezonansu nieparzystej może z nią jest coś nie tak - szczerze taką mamy nadzieję.
Pozdrawiam :-)

agaciszon
Posty: 474
Rejestracja: 2008-11-14, 18:54
Lokalizacja: gdzieś koło Warszawy

Postautor: agaciszon » 2010-07-06, 08:55

Witaj Ilonko
Wprawdzie nie robiłam jeszcze USG w Katowicach tylko prywtnie w Wawie, ale u mnie też nie znaleziono patologi. Mój opis wygląda następująco:
Lewa żyła szyjna w pozycji leżącej o śr. ok.8 mm prędkość przepływu do ok 22 cm/sek, prawa wyraźnie szersza ok.16 mm z podwyższonymi prędkościami przepływu do ok.75 cm/sek. W pozycji siedzącej lewa ż.szyjna i przepływ w jej obrębie bez zmian, prawa o Śr. z podwyższeniem przepływu 90-100 cm/sek.

Halina
Posty: 2372
Rejestracja: 2009-01-06, 11:51
Lokalizacja: śląskie
Kontaktowanie:

Postautor: Halina » 2010-07-06, 09:07

Na stronie PTSR natknęłam sie dziś na wiadomość

Granty na badania nad CCSVI w USA i Kanadzie

http://www.ptsr.org.pl/pl/?temat=art/sh ... 00705_0840
Trochę to daleko od nas ale niedotykalny SM przestaje być niedotykalny :lol:
Gdyby artykoł nie chciał się wczytać bezpośrednio z linku proszę krok po kroczku od strony głównej PTSR

Awatar użytkownika
Beata:)

-#Administrator
Posty: 9398
Rejestracja: 2009-02-09, 14:24
Lokalizacja: Toruń

Postautor: Beata:) » 2010-07-06, 09:13

Jest czytelny bezpośrednio :-)
Obrazek

koczi230
Posty: 1808
Rejestracja: 2009-08-04, 21:57
Lokalizacja: Lublin

Postautor: koczi230 » 2010-07-06, 10:05

Hi.
Bo tamój żyją dzicy którzy wiedzą,że lepi zapobiegać niżli szamana szukać...
U nasz ,naród oświecony...
Mają ważniejsze sprawy na mądrych głowach... ;-)
co w duszy,to i w oczach

amilo
Posty: 40
Rejestracja: 2010-01-15, 21:44
Lokalizacja: Rybnik
Kontaktowanie:

Postautor: amilo » 2010-07-06, 20:55

quba pisze:nie rozumiem czemu odnosisz stentowanie zyl do stentowania tetnic?
przeciez od dawna stentuje sie zyly, nowoscia jest sentowanie zyl szyjnych wew. ale i tak nie jest to jakis niebywaly wyczyn, bo stentowanie zyl innych niz szyjne robi sie czesto.

Czy mógłbyś przytoczyć jakieś relacje ze stentowania żył (innych niż szyjnych lub nieparzystej związanych z SM) czy jeszcze lepiej wskazać jakieś artykuły to opisujące?
quba pisze:stentowanie zyl jest duzo bardziej bezpieczne jak przyjmowanie lekow na sm.

Też tak myślę, chociaż może są jakieś leki na SM wspomagające powrót do lepszej kondycji, ale po usunięciu przewężeń.

koczi230
Posty: 1808
Rejestracja: 2009-08-04, 21:57
Lokalizacja: Lublin

Postautor: koczi230 » 2010-07-06, 21:47

Hi.
amilo.Zaczyna powtarzać się sytuacjaz Biegusów...Masz wydawa się neta,są fora niestety lubo stety zagramaniczne które są kopalniami wiedzy o stentowaniu...wstawianie odsyłaczy bywa dla piszącego b.grożne(apel szefostwa forum)
Siamo szukanie bywa ciekawsze od czytania,czasem wpada się na perełki w temacie... ;-)
co w duszy,to i w oczach

perso
Posty: 253
Rejestracja: 2009-12-07, 14:37
Lokalizacja: Polska

Postautor: perso » 2010-07-07, 09:44

@JD - z tego co piszesz wnioskuje że Twój stan jest raczej ok ( za wyjątkiem ostatniego pogorszenia ) i rozważasz decyzję o zabiegu a obawiasz się o ograniczenia w intensywnej aktywności fizycznej. Z moich doświadczeń - a raczej wniosków zebranych po całkiem długiej diagnostyce wynika że intensywny trening nie jest wskazany w SM-ie. Takie wyraźne wskazanie uzyskałem od prof. który wiele lat zajmuje się tą choroba. Było to za nim w ogóle pojawił się temat CCSVI. A w świetle odkryć Zamboniego to wskazanie nabiera nowego znaczenia. Wg. mnie może to mieć związek z ciśnieniem krwi w czasie takiego wysiłku.

Reasumując ćwiczenia tak - ale nie intensywne - i to IMHO sensowne zalecenie ma racje bytu zarówno przed zabiegiem jak i po nim.

Długofalowych efektów wszczepiania stentów w żyły nie są znane - przynajmniej ja nic o tym nie słyszałem. A to jednak, jak słusznie zauważył JD, zupełnie inna historia. Przekonujący mnie fakt że w tętnicach krew płynie w kierunku coraz mniejszych naczyń - a w żyłach odwrotnie. Stenty były zaprojektowane do wszczepiania do tętnic - czyli ich konstrukcja nie uwzględnia ryzyka np. uwolnienia się stenta zanim dojdzie do jego zrośnięcia ( co miało miejsce Stanford ).
Ale wiem też że fakt uwolnienia tego stenta mógł ( i pewnie tak było ) wynikać ze źle dobranej wielkości stenta i/lub złego jego umiejscowienia. Zastosowanie stentów w zyłach jest nowościa - ale sam zabieg to bułka z masłem ( w porównaniu z np. koronarografią )

* IMHO- moim skromnym zdaniem
Ostatnio zmieniony 2010-07-07, 09:51 przez perso, łącznie zmieniany 1 raz.

quba
Posty: 454
Rejestracja: 2008-04-30, 13:04
Lokalizacja: hm

Postautor: quba » 2010-07-07, 16:40

amilo pisze:Czy mógłbyś przytoczyć jakieś relacje ze stentowania żył (innych niż szyjnych lub nieparzystej związanych z SM) czy jeszcze lepiej wskazać jakieś artykuły to opisujące?

w leczeniu zakrzepicy żyły podobojczykowej i pachowej (zespoł Pageta-Schroettera)
http://www.polimery.am.wroc.pl/2007/204.pdf

perso pisze:Przekonujący mnie fakt że w tętnicach krew płynie w kierunku coraz mniejszych naczyń - a w żyłach odwrotnie. Stenty były zaprojektowane do wszczepiania do tętnic - czyli ich konstrukcja nie uwzględnia ryzyka np. uwolnienia się stenta zanim dojdzie do jego zrośnięcia ( co miało miejsce Stanford ).
Ale wiem też że fakt uwolnienia tego stenta mógł ( i pewnie tak było ) wynikać ze źle dobranej wielkości stenta i/lub złego jego umiejscowienia.


plotka głosi, że zastentowano tam całą żyłę z góry na dół, kilkoma stentami, jeden po drugim.

pojedynczy stent, dobrze dobrany, po okresie wrośnięcia w żyłę (3 mce) nie powinien się przemieścić.

JD
Posty: 137
Rejestracja: 2010-03-22, 17:18
Lokalizacja: Ząbki

Postautor: JD » 2010-07-07, 22:02

perso,

dzięki
Nienawidzę hipokryzji i działania za plecami,
Szanuję osoby mówiące wprost to co myślą bez pośredników.

kalokagatia
Posty: 26
Rejestracja: 2010-07-10, 09:07
Lokalizacja: wielkopolska

Postautor: kalokagatia » 2010-07-10, 10:21

Cześć :-) Jestem 12 dzień po zabiegu i u mnie w 11 dniu nastąpiło pogorszenie! Jest trochę gorszy stan niż przed zabiegiem. renia1286 napisal(a),że przy postępującym sm następuje najpierw pogorszenie Chciałabym potwierdzić te informacje, bo troche zasmuciłam sie czy zabieg działa czy to pogorszenie to nastepstwo sm ??
Jeśli ktoś coś wie, będę wdzięczna za informacje.
Sama mialam tylko balonikowanie, które w większości jest robione w Katowicach.
pozdrawiam :-D
kalokagatia

Ania W.
Posty: 6335
Rejestracja: 2009-07-11, 17:19
Lokalizacja: Głogów /dolnośląskie

Postautor: Ania W. » 2010-07-10, 11:02

Jestem już 5 miesiąc po zabiegu, również mam postać postępującą sm. Po 2 tygodniach zabiegu gwałtownie pogorszyło mi się, ale po kolejnym miesiącu wróciłam do stanu sprzed zabiegu.

Chodzenie mi się nie poprawiło - silna spastyka utrzymuje się, a jedynie wróciło krążenie, nie mam już problemu z zimnymi nogami i nie odczuwam zmęczenia. Mam dość sporo energii by jakoś funkcjonować.

Na ostatniej wizycie w Tychach dr powiedział, że nie należy tracić nadziei, że na wszystko potrzeba czasu.

Mam nadzieję, że dzięki zabiegowi choroba dalej już nie będzie się u mnie posuwała i to jest dla mnie bardzo ważne. Ale o efektach można coś powiedzieć w kolejnych latach.

I tego Ci życzę kalokagatia dużo optymizmu. Każdy z nas jest indywidualnym przypadkiem i trudno jest mi cokolwiek napisać jak Twój organizm zareaguje.

Bądź jednak dobrej myśli.

Pozdrawiam.

Awatar użytkownika
renia1286
Posty: 14352
Rejestracja: 2009-06-20, 09:28
Wiek: 59
Lokalizacja: Warmia

Postautor: renia1286 » 2010-07-10, 11:48

Ania napisała wszystko co miałam do powiedzenia.
Dodam, tylko że czytałam sporo opinii ludzi po zabiegach, najbardziej interesowałał mnie SM postępujący i wszędzie spotykałam wpisy o pogorzeniu po zabiegu i powolnym dochodzeniu do sprawności. Bądż cierpliwa, na wszystko trzeba czasu :-)
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.


Wróć do „CCSVI”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 19 gości