CCSVI , IBT, świeże powietrze, etc
: 2010-07-07, 13:01
Zacznę od małej powtórka z moich rozważań:
Od samego początku ( gdy nie było jasne że mam SM ) dostawałem od swojego doktora leki mające usprawnić krążenie mózgowo- rdzeniowe ( nilogrin , bilobil forte, nootropil ).
Moje objawy to było przede wszystkim podwójne widzenie ale także uskarżałem się na zawroty głowy i dramatyczne pogorszenie pamięci ( o ile pamiętałem żeby o tym wspomnieć ).
No a skoro doświadczony prof. zaleca stosowanie leków usprawniających krążenie mózgowe to znaczy że to krążenie raczej nie działa dobrze.
No i jeśli na to nałożymy zwężone żyły utrudniające odpływ to zaczynamy wpadać w błędne koło. Organizm generuje większe ciśnienie krwi które powoduje jeszcze większe trudności z odpływem. A te trudności z odpływem powodują zwiększone ciśnienie żylne w mózgu .
Takie zwiększone ciśnienie żylne na pewno zwiększa nacisk na ścianki tych naczyń - które są wyraźnie cieńsze niż tętnice . Takie zwiększone ciśnienie może powodować przerwanie bariery krew - mózg ( w moim przypadku są na to dowody ). Przerwanie BBB ( bariera krew - mózg ) wywołuje reakcje immunologiczna . Czyli dowody potwierdzające teorie neurologów że SM jest chorobą autoimmunologiczna właściwie potwierdzają też CCSVI (a na pewno jej nie negują ) . Dla mnie różnica miedzy reakcją autoimmunologiczną a immunologiczną jest taka że w pierwszym przypadku po prostu nie wiem czemu organizm atakuje własne komórki a w drugim znamy przyczyny dla której organizm coś ( żelazo odłożone w tkance mózgowej ) zwalcza a przy okazji niszczy własne komórki.
W tych swoich rozważaniach coraz bardziej dochodzę do wniosku że szalenie istotne jest odpowiednie natlenowanie mózgu i dbanie o odpowiednie ciśnienie tętnicze ( często zabieg u osób z nadciśnieniem powoduje jego stabilizacje ).
Jednym z objawów związanych z SM jest słaba tolerancja wysokiej temperatury. Zaczynam myśleć czy to aby nie jest związane właśnie z mniejszą ilością tlenu w powietrzu.
Gorące powietrze dostarcza mniej tlenu niż chłodne. Niestety nie mam jak tego sprawdzić - bo na razie nie mam takiego kłopotu - ale ciekawe czy kąpiel w gorącej wodzie ale w bardzo dobrze wentylowanej łazience nie powoduje dużo mniejszej uciążliwości niż kąpiel w normalnej łazience. Taka sytuacja dowodziła by że to nie kwestia temperatury ale ilości tlenu jest istotna. Ciekawie byłoby pożyczyć gdzieś na noc sprzęt do nurkowania z dużą butlą tlenu
Czy nie jest tak że osoby które źle tolerują wysokie temperatury mają też kłopot w dusznych dniach ?
Od samego początku ( gdy nie było jasne że mam SM ) dostawałem od swojego doktora leki mające usprawnić krążenie mózgowo- rdzeniowe ( nilogrin , bilobil forte, nootropil ).
Moje objawy to było przede wszystkim podwójne widzenie ale także uskarżałem się na zawroty głowy i dramatyczne pogorszenie pamięci ( o ile pamiętałem żeby o tym wspomnieć ).
No a skoro doświadczony prof. zaleca stosowanie leków usprawniających krążenie mózgowe to znaczy że to krążenie raczej nie działa dobrze.
No i jeśli na to nałożymy zwężone żyły utrudniające odpływ to zaczynamy wpadać w błędne koło. Organizm generuje większe ciśnienie krwi które powoduje jeszcze większe trudności z odpływem. A te trudności z odpływem powodują zwiększone ciśnienie żylne w mózgu .
Takie zwiększone ciśnienie żylne na pewno zwiększa nacisk na ścianki tych naczyń - które są wyraźnie cieńsze niż tętnice . Takie zwiększone ciśnienie może powodować przerwanie bariery krew - mózg ( w moim przypadku są na to dowody ). Przerwanie BBB ( bariera krew - mózg ) wywołuje reakcje immunologiczna . Czyli dowody potwierdzające teorie neurologów że SM jest chorobą autoimmunologiczna właściwie potwierdzają też CCSVI (a na pewno jej nie negują ) . Dla mnie różnica miedzy reakcją autoimmunologiczną a immunologiczną jest taka że w pierwszym przypadku po prostu nie wiem czemu organizm atakuje własne komórki a w drugim znamy przyczyny dla której organizm coś ( żelazo odłożone w tkance mózgowej ) zwalcza a przy okazji niszczy własne komórki.
W tych swoich rozważaniach coraz bardziej dochodzę do wniosku że szalenie istotne jest odpowiednie natlenowanie mózgu i dbanie o odpowiednie ciśnienie tętnicze ( często zabieg u osób z nadciśnieniem powoduje jego stabilizacje ).
Jednym z objawów związanych z SM jest słaba tolerancja wysokiej temperatury. Zaczynam myśleć czy to aby nie jest związane właśnie z mniejszą ilością tlenu w powietrzu.
Gorące powietrze dostarcza mniej tlenu niż chłodne. Niestety nie mam jak tego sprawdzić - bo na razie nie mam takiego kłopotu - ale ciekawe czy kąpiel w gorącej wodzie ale w bardzo dobrze wentylowanej łazience nie powoduje dużo mniejszej uciążliwości niż kąpiel w normalnej łazience. Taka sytuacja dowodziła by że to nie kwestia temperatury ale ilości tlenu jest istotna. Ciekawie byłoby pożyczyć gdzieś na noc sprzęt do nurkowania z dużą butlą tlenu
Czy nie jest tak że osoby które źle tolerują wysokie temperatury mają też kłopot w dusznych dniach ?