[CCSVI] Osoby po zabiegu - pogorszenie (?)
Moderator: Beata:)
Stent mam umieszczony w lewej żyle szyjnej. Podczas badania kontrolnego stwierdzono, że jest w nim zakrzep, uniemożliwiający przepływ krwi. Zmieniono mi leczenie - odstawiono clopidegrol 75 mg oraz polocard 150 mg. Obecnie biorę Clexane 2 x 0,6 mg. Po dwóch tygodniach zacznę brać lek Pradaxa. Nie wiem, czy leki te spowodują rozpuszczenie skrzepu ( chyba nie). W każdym razie czeka mnie chyba kolejny zabieg - udrożnienia stentu. Pozdrawiam
Z astawka była w porządku tylko pewnie i tak nie spełniała funkcji przy mojej żyle..Światło żyły ok. 1,4 mm. Niestety przy umieszczaniu stenta niszczą zastawkę (o ile dobrze to zrozumiałam)
Niedługo mam wizytę kontrolną to moja wiedza na temat tego jaki jest teraz przepływ będzie większa ,no i leki mam nadzieję się zmienią w końcu. Biorę 2 razy ticlo i 1 raz polocard dziennie. Wyglądam jak ofiara przemocy domowej Dr.Kostecki woli dmuchać na zimne.
Niedługo mam wizytę kontrolną to moja wiedza na temat tego jaki jest teraz przepływ będzie większa ,no i leki mam nadzieję się zmienią w końcu. Biorę 2 razy ticlo i 1 raz polocard dziennie. Wyglądam jak ofiara przemocy domowej Dr.Kostecki woli dmuchać na zimne.
-
- Posty: 26
- Rejestracja: 2010-07-10, 09:07
- Lokalizacja: wielkopolska
http://tomaszcukiernik.pl/artykuly/arty ... -pacjenta/
To link promujący CCSVI a tak na dobrą sprawę interesująmnie te 2% i 3% które mają pogorszenie po zabiegu. Czy to okresowe, czy trwałe??? Pytam, bo sama dostałam pogorszenia na jesień i dopiero sterydy pomogły choć nie aż tak bardzo
To link promujący CCSVI a tak na dobrą sprawę interesująmnie te 2% i 3% które mają pogorszenie po zabiegu. Czy to okresowe, czy trwałe??? Pytam, bo sama dostałam pogorszenia na jesień i dopiero sterydy pomogły choć nie aż tak bardzo
kalokagatia
kalokagatia pisze:http://tomaszcukiernik.pl/artykuly/artykuly-wolnorynkowe/leczenie-ktore-pogarsza-stan-pacjenta/
To link promujący CCSVI a tak na dobrą sprawę interesująmnie te 2% i 3% które mają pogorszenie po zabiegu. Czy to okresowe, czy trwałe??? Pytam, bo sama dostałam pogorszenia na jesień i dopiero sterydy pomogły choć nie aż tak bardzo
To jest temat który próbuje drążyć ostatnio, chociaż wiem że na forum się to nie zawsze podoba.
Z tego co wiem jest dość spora różnica między prawą a lewą żyłą szyjną. Z tym że prawa żyła jest z tego co wiem dłuższa i bardziej narażona na refluks po zniszczeniu zastawek.
Ciekawy jestem właśnie jak to jest ze statystyką.
udrązniana strona: lewa - prawa
Stan po zabiegu: poprawa - pogorszenie
Interesuje mnie czy takie coś właśnie zachodzi.
Szczególnie zwrócił bym tu uwagę na przypadki kiedy problemem w przepływach była wadliwa zastawka.
pzdr
-
- Posty: 26
- Rejestracja: 2010-07-10, 09:07
- Lokalizacja: wielkopolska
Może tak jest jak piszesz. Ja byłam pewna, że balonikowali mi lewą żyłę, bo takie odczucia mialam na stole a w wypisie napisali, że prawa byla balonikowana.
A osobiście bałam się stenta a dlaczego to nie wiem. Może z faktu brania tabletek do końca życia.
I wszystko w fazie rozwoju więc trudno coś orzec czy pogorszenia się cofają. Refluks chyba daje inne objawy; na pewno spore pogorszenia a nie lekkie. No ale co z tymi lekkimi? Cóż pozostaje czekać ...
A osobiście bałam się stenta a dlaczego to nie wiem. Może z faktu brania tabletek do końca życia.
I wszystko w fazie rozwoju więc trudno coś orzec czy pogorszenia się cofają. Refluks chyba daje inne objawy; na pewno spore pogorszenia a nie lekkie. No ale co z tymi lekkimi? Cóż pozostaje czekać ...
kalokagatia
slackware pisze:kalokagatia pisze:http://tomaszcukiernik.pl/artykuly/artykuly-wolnorynkowe/leczenie-ktore-pogarsza-stan-pacjenta/
To link promujący CCSVI a tak na dobrą sprawę interesująmnie te 2% i 3% które mają pogorszenie po zabiegu. Czy to okresowe, czy trwałe??? Pytam, bo sama dostałam pogorszenia na jesień i dopiero sterydy pomogły choć nie aż tak bardzo
To jest temat który próbuje drążyć ostatnio, chociaż wiem że na forum się to nie zawsze podoba.
Z tego co wiem jest dość spora różnica między prawą a lewą żyłą szyjną. Z tym że prawa żyła jest z tego co wiem dłuższa i bardziej narażona na refluks po zniszczeniu zastawek.
Ciekawy jestem właśnie jak to jest ze statystyką.
udrązniana strona: lewa - prawa
Stan po zabiegu: poprawa - pogorszenie
Interesuje mnie czy takie coś właśnie zachodzi.
Szczególnie zwrócił bym tu uwagę na przypadki kiedy problemem w przepływach była wadliwa zastawka.
pzdr
Witam.
Z moich obserwacji wynika, że nieco więcej osobom niż 3% pogarsza się po zabiegu, oczywiście po kilkunastodniowej wcześniejszej poprawie. Większość z nich milczy oczekując upragnionej poprawy, lub w ogóle nie uczestniczy w dyskusjach na forach (znam takie osoby).
Co do sporej różnicy między żyłą prawą i lewą i co do refluksu po zniszczeniu zastawki np. stentem - jestem zdania, że jest to temat z kategorii wydumany "horror" wywołany wcześniej na biegusach.
Jak ostatnio zdiagnozowano naszego prekursora CCSVI Ryszarda W. to sam przyznał, że nie ma reluksu w prawej żyle mimo uszkodzenia zastawki przypisując to samowyleczeniu ( bo wcześniej utrzymywał, że zabieg balonowania uszkadzając mu zastawkę spowodował reflux i pogorszenie).
No, a w lewej żyle wstawiony stent w zastawkę nie spowodował reluksu?
Ja też mam w lewej zastawce stenta i nie stwierdza się refluksu po pomiarach.
Jest na poziomie 0,15 przy określanym za graniczny 0,8.
Według mnie zastawki nie są potrzebne, mogą być jedynie przeszkodą w przepływie. (określiłbym to jako relikt rozwojowy ludzi, potrzebny kiedy poruszali się na czterech kończynach).
Problem (przynajmniej u niektórych) leży gdzieś indziej - gdzie medycy jeszcze tego chyba nie znaleźli.
Bo dlaczego mimo udrożnienia przeszkód w żyłach szyjnych przepływ nie zwiększył się - wręcz zmniejszył (tak jest u mnie).
A za tym idzie również pogorszenie.
.
amilo pisze:Witam.
Z moich obserwacji wynika, że nieco więcej osobom niż 3% pogarsza się po zabiegu, oczywiście po kilkunastodniowej wcześniejszej poprawie. Większość z nich milczy oczekując upragnionej poprawy, lub w ogóle nie uczestniczy w dyskusjach na forach (znam takie osoby).
Co do sporej różnicy między żyłą prawą i lewą i co do refluksu po zniszczeniu zastawki np. stentem - jestem zdania, że jest to temat z kategorii wydumany "horror" wywołany wcześniej na biegusach.
Jak ostatnio zdiagnozowano naszego prekursora CCSVI Ryszarda W. to sam przyznał, że nie ma reluksu w prawej żyle mimo uszkodzenia zastawki przypisując to samowyleczeniu ( bo wcześniej utrzymywał, że zabieg balonowania uszkadzając mu zastawkę spowodował reflux i pogorszenie).
No, a w lewej żyle wstawiony stent w zastawkę nie spowodował reluksu?
Ja też mam w lewej zastawce stenta i nie stwierdza się refluksu po pomiarach.
Jest na poziomie 0,15 przy określanym za graniczny 0,8.
Według mnie zastawki nie są potrzebne, mogą być jedynie przeszkodą w przepływie. (określiłbym to jako relikt rozwojowy ludzi, potrzebny kiedy poruszali się na czterech kończynach).
Problem (przynajmniej u niektórych) leży gdzieś indziej - gdzie medycy jeszcze tego chyba nie znaleźli.
Bo dlaczego mimo udrożnienia przeszkód w żyłach szyjnych przepływ nie zwiększył się - wręcz zmniejszył (tak jest u mnie).
A za tym idzie również pogorszenie.
.
Co do refluksów lub nierefluksów pana Ryśka to już trudno powiedzieć co jest prawdą. Nie jest tajemnica że w związku z tym refluksem wybierał się na zabieg przeszczepu żyły szyjnej.
Że jest różnica miedzy prawą a lewą żyłą szyjną to moim zdaniem jest jednak prawda, potwierdzenie tego miałem u lekarza naczyniowca w stopniu Dr. Nie żebym uważał kogoś za wszechwiedzącego ale to chyba jednak naczyniowec powinien wiedzieć. Skoro tak mówi to uważam że tak jest.
Czy te zastawki to relikt czterech łap?
Rozumiem że chcesz powiedzieć że w pozycji stojącej refluks jest niemożliwy? Kto wie, może i tak. jednak w pozycji stojącej żyły szyjne się zapadają i krew w ogóle nimi nie płynie. Faktycznie w tym momencie zastawki nie są potrzebne.
Ale jak pewnie sam wiesz w pozycji leżącej wygląda to zupełnie inaczej. Krew płynie a zastawki są potrzebne.
slackware pisze:Rozumiem że chcesz powiedzieć że w pozycji stojącej refluks jest niemożliwy? Kto wie, może i tak. jednak w pozycji stojącej żyły szyjne się zapadają i krew w ogóle nimi nie płynie. Faktycznie w tym momencie zastawki nie są potrzebne.
Ale jak pewnie sam wiesz w pozycji leżącej wygląda to zupełnie inaczej. Krew płynie a zastawki są potrzebne.
Cieszę się, że uzasadniłeś brak potrzeby zastawek w pozycji stojącej.
Ja zawodowo zajmuję się pompami, a więc i hydrauliką.
Serce jak wiesz też jest pompą ssąco-tłoczącą.
W pompach ssąco-tłoczących mechanicznych konstruowanych przez człowieka płyn zawsze przemieszcza się w odpowiednim kierunku, no chyba, że jest felerna.
Uważam, że serce zawsze po stronie tłoczącej ma wyższe ciśnienie średnio ok. 120mm słupa rtęci, a po drugiej ok. 80mm co jednoznacznie określa kierunek przepływu (oczywiście bierzemy pod uwagę serce zdrowe, bez jakichś nietypowych zaburzeń grożących natychmiastową śmiercią).
Czy w pozycji stojącej, leżącej, czy do góry nogami różnica ta zasadniczo powinna się utrzymywać, wliczając poprawkę słupa cieczy (krwi) pomiędzy mierzonymi punktami (np w pozycji do góry nogami słup krwi między stopami a sercem wywoła ciśnienie rzędu 1,2m sł. wody (120mm sł. rtęci), ale jak i po stronie tętniczej tak i żylnej.
Refluks (odwrotny przepływ) wiec i tak jest niemożliwy.
Co innego jeśli na drodze przepływu wystąpi przeszkoda np niedrożna zastawka.
Wtedy brak przepływu może powodować rodzaj odbicia cieczy (krwi) po stronie wyższego ciśnienia (czyli za niedrożną zastawką) i wtedy następować może próba przepływu (powrotu) tej cieczy innymi naczyniami w kierunku mózgu.
Podsumowując, uważam, że przepływ krwi od serca w odwrotnym kierunku np przy braku zastawki nie jest możliwy, bo inaczej byłaby to śmierć organizmu.
Mam wszczepiony stent w zastawkę i reluksu nie zmierzono.
Obawy związane z brakiem zastawki w żyłach szyjnych, których ponoć i tak nie posiada parędziesiąt procent populacji ludzkiej, jest chyba wysoce nieuzasadniona.
amilo pisze:Cieszę się, że uzasadniłeś brak potrzeby zastawek w pozycji stojącej.
Ja zawodowo zajmuję się pompami, a więc i hydrauliką.
Serce jak wiesz też jest pompą ssąco-tłoczącą.
W pompach ssąco-tłoczących mechanicznych konstruowanych przez człowieka płyn zawsze przemieszcza się w odpowiednim kierunku, no chyba, że jest felerna.
Uważam, że serce zawsze po stronie tłoczącej ma wyższe ciśnienie średnio ok. 120mm słupa rtęci, a po drugiej ok. 80mm co jednoznacznie określa kierunek przepływu (oczywiście bierzemy pod uwagę serce zdrowe, bez jakichś nietypowych zaburzeń grożących natychmiastową śmiercią).
Czy w pozycji stojącej, leżącej, czy do góry nogami różnica ta zasadniczo powinna się utrzymywać, wliczając poprawkę słupa cieczy (krwi) pomiędzy mierzonymi punktami (np w pozycji do góry nogami słup krwi między stopami a sercem wywoła ciśnienie rzędu 1,2m sł. wody (120mm sł. rtęci), ale jak i po stronie tętniczej tak i żylnej.
Refluks (odwrotny przepływ) wiec i tak jest niemożliwy.
Co innego jeśli na drodze przepływu wystąpi przeszkoda np niedrożna zastawka.
Wtedy brak przepływu może powodować rodzaj odbicia cieczy (krwi) po stronie wyższego ciśnienia (czyli za niedrożną zastawką) i wtedy następować może próba przepływu (powrotu) tej cieczy innymi naczyniami w kierunku mózgu.
Podsumowując, uważam, że przepływ krwi od serca w odwrotnym kierunku np przy braku zastawki nie jest możliwy, bo inaczej byłaby to śmierć organizmu.
Mam wszczepiony stent w zastawkę i reluksu nie zmierzono.
Obawy związane z brakiem zastawki w żyłach szyjnych, których ponoć i tak nie posiada parędziesiąt procent populacji ludzkiej, jest chyba wysoce nieuzasadniona.
Niestety nie jest prawdą że wysokość słupa cieczy w pozycji leżącej czy stojącej jest taki sam. Jest raczej spora różnica.
Przepływ żyłami szyjnymi następuje w pozycji leżącej i tą rozpatruj.
Podaj mi jakieś źródło które podaje że kilkadziesiąt procent populacji ludzkiej nie posiada zastawek w żyłach szyjnych.
pzdr
slackware pisze:
Niestety nie jest prawdą że wysokość słupa cieczy w pozycji leżącej czy stojącej jest taki sam. Jest raczej spora różnica.
Przepływ żyłami szyjnymi następuje w pozycji leżącej i tą rozpatruj.
pzdr
No tak, różnica poziomu pomiędzy sercem a mózgiem w pozycji stojącej jest ok. 0,5m słupa wody, a między sercem a stopami ok. 1,5m (o ile ma się 2 m wzrostu) i tę poprawkę należy uwzględniać, o czym piszę, może zbyt zawile, w poprzednim poście.
Cytuję:
"Czy w pozycji stojącej, leżącej, czy do góry nogami różnica ta zasadniczo powinna się utrzymywać, wliczając poprawkę słupa cieczy (krwi) pomiędzy mierzonymi punktami (np w pozycji do góry nogami słup krwi między stopami a sercem wywoła ciśnienie rzędu 1,2m sł. wody (120mm sł. rtęci), ale jak i po stronie tętniczej tak i żylnej."
Chodzi mi o to, że zauważając tę powyższą okoliczność, pompa ssąso-tłocząca jaką jest serce, zawsze, niezależnie od pozycji ciała będzie starać się utrzymywać różnicę pomiędzy ciśnieniem skurczowym a rozkurczowym na takim poziomie, że nie będzie możliwy przepływ w odwrotnym kierunku.
Tylko przeszkoda, jaką jest np felerna zastawka może być przyczyną zatrzymania przepływu, a w dalszej konsekwencji odwrócenia przepływu, ale po odbiciu od tej przeszkody od strony mózgu.
A nie krew płynąc żyłami od serca przez uszkodzoną zastawkę do mózgu czy od serca przez brakującą zastawkę do mózgu.
Chyba medycy nie montowali by nam stentów w zastawkach narażając nas na reflux.
slackware pisze:
Podaj mi jakieś źródło które podaje że kilkadziesiąt procent populacji ludzkiej nie posiada zastawek w żyłach szyjnych.
pzdr
O to będzie trudniej, bo posiłkuję się plotkami, które wydają mi się sensowne, a podaje je quba na tym forum na stronie 132 "Teoretyczna przyczyna SM (MS) - C.C.S.V.I." przytaczam:
quba pisze:Z dużą dozą prawdopodobienstwa, można przyjąć, że cwiczenia ryska nie pomagaja a szkodzą, mechaniz ładnie perso wyjasnił.
Burza z zastawkami jest chyba na wyrost. Wg dr Simki 50% zdrowych nie ma zastawki/ek (nie wiem , czy chodzi o brak w jednej żyle, czy obu), wg dr Sclafaniego, 15 % zdrowych nie ma obu zastawek, i nic złego się nie dzieje.
Kwestia niedroznych przykregowych jest ciekawa, dla tych pacjentów IBT nie jest chyba dobrym rozwiązaniem.
I o ile z pierwszą i ostatnią jego tezą nie zgadzam się, to ta środkowa pasuje mi do mojej filozofii.
A o to chodzi w tych dywagacjach na wszystkich forach SM.
Nie mając wiedzy, bo żaden lekarz nie chce włączyć się w nasze dysputy, próbujemy tłumaczyć sobie rzeczywistość błądząc po omacku.
Zresztą z rozmów z lekarzami też często mamy sprzeczne informacje - chyba też działają po omacku.
Pozdrawiam.
-
- Posty: 26
- Rejestracja: 2010-07-10, 09:07
- Lokalizacja: wielkopolska
KTO SIEJE WIATR TEN ZBIERA BURZę - pamiętaj o tym kalokagatio pisząc ten post pewnie nie miałaś nic złego na myśli ale wzbudziłaś dyskusję i niezdrowe emocje przynajmniej wśród moich znajomych . Stawiając w ten sposób takie pytanie odpowiedzi obiektywnej raczej nie uzyskasz , ludzie umierają również bez stentów i będą umierali ze stentami w końcu jest nas już trochę na tym świecie . Myślę że gdyby to zejście było spowodowane stentem czy ogólnie przez zabieg udrażniania żył to huczałoby już nie tylko na forach i tyle miałem w tym temacie . Moim zdaniem twój post jest nie na miejscu i zupełnie bez sensu , ale to wolny kraj
harnaś
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 94 gości