ania.m pisze:poza tym, wg mnie, nagły brak relacji obrazującej samopoczucie po zabiegu wynika z: albo braku poprawy, albo z pogorszenia [btw. gdyby było dobrze, to ludzie by o tym pisali - to wynika z naszej natury]. dlaczego tak myślę? to proste! na początku wszyscy rozpisywali się jak to super się czują po zabiegu, jak im się poprawiło, skrzydeł niektórzy dostali [potwierdzenie moich wcześniejszych słów]. jakiś czas temu zaczęły pojawiać się już nieco gorsze wieści od "pozabiegowych" osób - że ich stan się pogorszył, że wrócił do "formy" sprzed zabiegu pomimo, że przepływy mają w porządku, itd. a teraz... jest już coraz większa cisza.
odnoszę wrażenie, że w wielu przypadkach z hurra-optymizmu i wiary w ccsvi zostały tylko strzępy. pojawiło się wiele znaków zapytania i wątpliwości w skuteczność tej metody [przeciwnieństwo tego, co było na początku]. no, ale do tego mało kto się przyzna!
Niestety,też mi się tak wydaje....