Hmm.. to może inaczej. Zapomniałem, że większość osób przecież kupuje te słodzone napoje itp. rzeczy, bo ja tego nie robię od X lat, po prostu mi nie smakują. Jedynie CocaCole piłem, która (rok temu dopiero przeczytałem) NIE ma substancji słodzących!
Rosołu nie jadam, jeśli już to z kury, ale taki zdarza się od święta. A mięso można przyprawić bez tych śmieci.
Film ktoś nakręcił, bo chyba naprawdę miał jakiś powód. Zresztą czytałem kiedyś stronę internetową pewnego lekarza, który odpowiadał na niej ludziom piszącym o objawach typowych dla nas SMowców. Niektórzy odpisywali, że po odstawieniu aspartamu wszystko jest ok.
A tak z innej bajki - zastanawialiście się kiedyś nad takim dziwnym faktem?.. Zobaczcie jak dużo jest teraz ludzi chorych przewlekle, te wszystkie cukrzyce, raki, i inne neurologiczne i nie tylko choroby. To są ludzie, którzy zapracowali na to wszystko około przez ostatnie kilkdziesiąt lat. Ale wtedy chyba nie było aż tyle syfu w jedzeni i tego całego (jak ja to nazywam) gównowartego pożywienia. A teraz wyobraźmy sobie naszych (moich) rówieśników (ja mam 21 lat), jak ich zdrowie będzie wyglądało za 30 lat? Boję się myśleć...
Aspartam!
Moderator: Beata:)
tymbarkowna, rozważ jeszcze raz tego Dukana. Internet jest pełen info o szkodliwości tej diety. Znam osobę, która była na Dukanie i po kilku mies. stwierdzono u niej raka (malutki guzek którego miała od 10 lat w piersi nagle zacząl rosnąć i się uzłośliwił). Takich historii w necie jest mnóstwo, zresztą ktoś w poście powyżej też napisał, że miał rzut na tej diecie.
Z doświadczenia wiem (patrząc na znajomych), że wszystkie radykalne diety prowadzą tylko do problemów (np. z trzustką). Najlepszą metodą na schudnięcie jest ruch i mniej jedzenia. Poza tym, nie każdy musi wyglądać jak patyk z wybiegów. O naszej wadze decydują indywidualne predyspozycje, gospodarka hormonalna, szybkość metabolizmu, uwarunkowania genetyczne... Nie każdy musi ważyć 50 kg!!
Z doświadczenia wiem (patrząc na znajomych), że wszystkie radykalne diety prowadzą tylko do problemów (np. z trzustką). Najlepszą metodą na schudnięcie jest ruch i mniej jedzenia. Poza tym, nie każdy musi wyglądać jak patyk z wybiegów. O naszej wadze decydują indywidualne predyspozycje, gospodarka hormonalna, szybkość metabolizmu, uwarunkowania genetyczne... Nie każdy musi ważyć 50 kg!!
Hmmm ważny wątek, a jakby pomijany. Przyznam się bez bicia, że nie byłam dotąd fanką fanatycznego wręcz sprawdzania składu kupowanych produktów, ale odkąd wisi nade mną wizja sm to próbuję dotrzeć do jego ewentualnych przyczyn i/lub zmniejszyć jego skutki poprzez maksymalne ograniczenie świństwa jakie nam jest serwowane.
Na celowniku mam właśnie aspartam, glutaminian sodu i ujawnioną dopiero w 23 roku życia alergię na wszystko. Może to się ze sobą wiąże?
Może zrobimy listę produktów wolnych od aspartamu? (ciężko w sklepie czytać wszystkie etykiety).
Na celowniku mam właśnie aspartam, glutaminian sodu i ujawnioną dopiero w 23 roku życia alergię na wszystko. Może to się ze sobą wiąże?
Może zrobimy listę produktów wolnych od aspartamu? (ciężko w sklepie czytać wszystkie etykiety).
nada pisze:Może zrobimy listę produktów wolnych od aspartamu? (ciężko w sklepie czytać wszystkie etykiety).
Czytam od lat. Czytałam zanim zostałam zdiagnozowana. Nie uważam, żeby to było aż takie ciężkie. Jak dla mnie w każdym razie łatwiejsze niż zapamiętanie całej baaaaaaaaardzo długiej listy produktów, które nie zawierają aspartamu. W dodatku z doświadczenia wiem, że składy chemiczne produktów ulegają zmianie, więc warto czytać składy nawet tego, co zostało już sprawdzone.
Generalnie staram się kupować jak najmniej przetworzone produkty. Soki owocowe robię sama, podobnie też rzecz się ma z ciastami i innymi słodyczami. Wówczas skład chemiczny produktu znam bez czytania.
Może i rzeczywiście wystąpiłam z bezsensowną propozycją, ale jakoś nie mogę sobie wyobrazić zakupów w supermarkecie z czytaniem wszystkich etykiet. Musiałabym tam spędzić godziny całe. Może zacznę więc od czytania niektórych, najbardziej podejrzanych wg. mnie produktów.
p.s. zauważyłaś poprawę przy starannym doborze tego, co jesz?
p.s. zauważyłaś poprawę przy starannym doborze tego, co jesz?
Wiesz, jeżeli szukamy tylko aspartamu i glutaminianu sodu, to z góry wiem, że nie będą tego zawierać: mleko, jogurty naturalne (ich skład sprawdzam z innych przyczyn), woda mineralna czysta, no, jeśli o czystej mowa - to wódka też chleb, chleb chrupki (tu też sprawdzam skład dla innych przyczyn, makarony, sery (też studiuję składy). I to nie jest tak, że będziesz spędzać w sklepie całe godziny. Po prostu jak już wiem, jakich produktów nie kupować, bo znajdę, że zawierają to, czego nie powinny, to zostaje mi dość mało do sprawdzenia. No i wypróbowane to tylko od czasu do czasu sprawdzam.
Gorzej jest z apteką - tu podpowiem, że wszystkie (no dobra, wszystkie, których składa sprawdzałam) witaminy musujące zawierają aspartam.Gorzej - niektóre produkty dla dzieci również. Więc jak wapno - to w pastylach, ewentualnie dopytać farmaceutę, czy jakieś jest bez aspartamu, bo może się pojawiło.
A czy widzę poprawę po tym jak się przyglądam temu co jem? Trudno mi powiedzieć, bo od dawna eliminuję chemię i w dodatku wciąż dopisuję nowe składniki do listy zakazanych. Ale na pewno jest mi gorzej, jak przez jakieś 2-3 dni pojem u rodziny nie ważne Małżonka czy swojej) czy dla braku czasu na gotowanie - poza domem. Na pewno jednak jestem bardziej zmęczona, bo codzienne gotowanie (nie lubię odgrzewanych), dość regularne pieczenie i sezonowe robienie przetworów kosztują trochę energii. Ale przynajmniej wiem co jem. I co daję Młodym.
Gorzej jest z apteką - tu podpowiem, że wszystkie (no dobra, wszystkie, których składa sprawdzałam) witaminy musujące zawierają aspartam.Gorzej - niektóre produkty dla dzieci również. Więc jak wapno - to w pastylach, ewentualnie dopytać farmaceutę, czy jakieś jest bez aspartamu, bo może się pojawiło.
A czy widzę poprawę po tym jak się przyglądam temu co jem? Trudno mi powiedzieć, bo od dawna eliminuję chemię i w dodatku wciąż dopisuję nowe składniki do listy zakazanych. Ale na pewno jest mi gorzej, jak przez jakieś 2-3 dni pojem u rodziny nie ważne Małżonka czy swojej) czy dla braku czasu na gotowanie - poza domem. Na pewno jednak jestem bardziej zmęczona, bo codzienne gotowanie (nie lubię odgrzewanych), dość regularne pieczenie i sezonowe robienie przetworów kosztują trochę energii. Ale przynajmniej wiem co jem. I co daję Młodym.
Aspartam jest w wielu produktach spożywczych np.w typu light np.Cola Llight,Cola Zero,Pepsi Light,Pepsi Max.Jest on także w gumach do żucia (Orbit itp.). W wielu,napojach,sokach owocowych np.Costa,Graden też to jest...
Trzeba po prostu czytać składy produktów Ja unikam jak ognia aspartamu,nie dość,że jest cholernie szkodliwy, to produkty nim słodzone np.soki,cole lighty, mają paskudny,chemiczny posmak
Trzeba po prostu czytać składy produktów Ja unikam jak ognia aspartamu,nie dość,że jest cholernie szkodliwy, to produkty nim słodzone np.soki,cole lighty, mają paskudny,chemiczny posmak
Aśka pisze:Aspartam jest w wielu produktach spożywczych np.w typu light np.Cola Llight,Cola Zero,Pepsi Light,Pepsi Max.Jest on także w gumach do żucia (Orbit itp.).
Wiesz, napisałam nocą dokładnie to samo, tylko laptop mi się zawiesił. Jak widzę, chwyciłaś w locie to co napisałam i umieściłaś we właściwym miejscu
Dla tych, którym się nie chce czytać etykiet:
http://wieszcozjesz.blogspot.com/
Wróć do „Leczenie alternatywne”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 81 gości