Pierwszy link do badania na szczurach....
A wiesz, że witamina D3 czyli cholekalcyferol to główny składnik trutki na szczury?
Witamina D
Moderator: Beata:)
Jesteśmy w dziale "leczenie alternatywne". Jakby przeprowadzono próby na ludziach, to raczej informacje o K2 nie pasowałyby do tego miejsca. Póki co opieramy się na poszlakach - badania na zwierzętach wykazujące cofanie się zmian, badania epidemiologiczne wykazujące dużo niższą ilość schorzeń układu krążenia u ludzi, którzy K2 jedli ze źródeł naturalnych i tak dalej. Zresztą informacje o witaminie D też nie pasują - próby kliniczne jasno wykazały, że powstrzymuje ona stwardnienie rozsiane, przynajmniej do pewnego stopnia, czyli jest całkowicie nie-alternatywną, normalną metodą zapobiegania kolejnym rzutom.
Nie wiem, czy wykorzystuję się witaminę D do trucia szczurów - całkiem możliwe, właśnie z powodu jej zdolności do wywoływania zwapnień naczyń krwionośnych (to, czego chcemy uniknąć biorąc jednocześnie K2). Taki szczur całe tygodnie, albo nawet miesiące sobie biega, zanim zdechnie na zawał, wylew czy po prostu niewydolność nerek.
Również w badaniu na szczurach witamina K2 spowodowała regenerację mieliny (czyli w praktyce cofnięcie się stwardnienia rozsianego), w rekordowym tempie paru tygodni. Teraz masz do wyboru - albo czekać 20 lat na przeprowadzenie badań na ludziach (licząc, że dożyjesz), albo kupić suplement i na sobie sprawdzić, czy u ludzi wystąpi podobna reakcja. Nic nie obiecuję, bo sam nie wiem - powiem tylko, że biorę regularnie witaminę K2, chociaż nie mam stwardnienia.
Nie wiem, czy wykorzystuję się witaminę D do trucia szczurów - całkiem możliwe, właśnie z powodu jej zdolności do wywoływania zwapnień naczyń krwionośnych (to, czego chcemy uniknąć biorąc jednocześnie K2). Taki szczur całe tygodnie, albo nawet miesiące sobie biega, zanim zdechnie na zawał, wylew czy po prostu niewydolność nerek.
Również w badaniu na szczurach witamina K2 spowodowała regenerację mieliny (czyli w praktyce cofnięcie się stwardnienia rozsianego), w rekordowym tempie paru tygodni. Teraz masz do wyboru - albo czekać 20 lat na przeprowadzenie badań na ludziach (licząc, że dożyjesz), albo kupić suplement i na sobie sprawdzić, czy u ludzi wystąpi podobna reakcja. Nic nie obiecuję, bo sam nie wiem - powiem tylko, że biorę regularnie witaminę K2, chociaż nie mam stwardnienia.
A ja mam pytanie w takim razie , czy witamina K2 zakupiona w Polskim sklepie...znalazłam o taką http://www.nokaut.pl/witaminy-mineraly/ ... sulek.html, będzie odpowiadac tej witaminie ze strony Iherb?
Nie, po pierwsze jest (w przeliczeniu na aktywną substancję) wielokrotnie droższa - za 109 zł miałabyś nie 50 kapsułek, ale ponad 100 (wliczając w to koszta wysyłki), po drugie - solgarowa zawiera wyłącznie formę MK7, która jest najprawdopodobniej nieaktywna biologicznie.
zresztą porównaj ceny iherb z polskimi, ten sam produkt:
http://www.iherb.com/Solgar-Natural-Vit ... Caps/15190
zresztą porównaj ceny iherb z polskimi, ten sam produkt:
http://www.iherb.com/Solgar-Natural-Vit ... Caps/15190
tomakin widzisz to są tylko przypuszczenia i nic pewnego, natomiast o badaniach na szczurach w stosunku do ludzi i to w wysokich dawkach to nawet bym na takim forum o tym nie wspominał to tylko dla specjalistów. Interesują mnie tylko badania kliniczne (wiele) ba pojedyncze też są niezbyt wiarygodne i trwające wiele lat. Przykłady interferonów a teraz Tysabri wiele mówią. Trzeba sobie też jasno powiedzieć że nic nie wiadomo o skutkach ubocznych podawania witamin K a na pewno nie napisano że ich absolutnie nie ma w długim czasie, więc należy przyjąć że są tylko nie wiadomo jakie a w ciemno nie postawie na to żadnych pieniędzy .
No cóż, nikogo nie zmuszam, ale bardzo usilne namawiam - podsumuję co wiemy do tej pory o witaminie K2
- w badaniach na szczurach w kilka tygodni cofała zwapnienia (w bardzo dużych dawkach)
- w badaniach statystycznych u ludzi poziom zwapnień był odwrotnie proporcjonalny do naturalnej konsumpcji witaminy K2 - im więcej jej ludzie jedli, tym mniej mieli zniszczeń układu krążenia (a jedna z koncepcji SM mówi, że jest to choroba wywołana zniszczeniem układu krążenia)
- w badaniach statystycznych ilość zachorowań na nowotwory była odwrotnie proporcjonalna do spożycia witaminy K2 - różnice były nawet kilkukrotne, czyli ludzie z najwyższym spożyciem K2 kilka razy rzadziej zapadali na niektóre nowotwory
- w badaniu klinicznym K2 zmniejszyła ryzyko raka wątroby u chorych z wysokim stopniem ryzyka niemal dziesięciokrotnie - w grupie suplementującej zachorowała jedna czy dwie osoby, w grupie która otrzymywała placebo około dziesięciu
- w badaniach na hodowlach tkankowych nowotworów witamina K2 zatrzymywała i cofała rozwój choroby
- w badaniach klinicznych osoby suplementujące K2 mialy o ponad 80% mniej złamań w stosunku do grupy, która otrzymywała placebo
- mózg, a zwłaszcza mielina jest bardzo bogato wysycona witaminą K2
- no i wreszcie w badaniu na szczurach K2 zregenerowała mielinę
- nie są znane żadne skutki uboczne, z jednym wyjątkiem chorych którzy biorą leki zmniejszające krzepliwość krwi - nikt co prawda nie udowodnił, że K2 może zaszkodzić, ale są podejrzenia. Były prowadzone próby kliniczne z dawkami dziesiątki razy wyższymi niż stosowane w suplementacji, na zwierzętach z dawkami tysiące razy wyższymi. Nigdy nic się nie stało.
Biorąc to wszystko pod uwagę, ja osobiście uważam, że naprawdę ciężko o lepiej zainwestowane pieniądze. Jasne, może się kiedyś okazać, że to jednak zły pomysł i K2 wywołuje za 40 lat jakąś tajemniczą chorobę. Ale nawet dla zdrowego człowieka bilans potencjalnych strat i potencjalnych zysków jest po prostu jednoznaczny, a dla chorego na stwardnienie rozsiane, który niekiedy na zaledwie kilka lat na to, żeby coś zrobić ze swoim zdrowiem - według mnie poza wszelkimi wątpliwościami.
Ale oczywiście sam wybierzesz to, co uważasz za stosowne.
- w badaniach na szczurach w kilka tygodni cofała zwapnienia (w bardzo dużych dawkach)
- w badaniach statystycznych u ludzi poziom zwapnień był odwrotnie proporcjonalny do naturalnej konsumpcji witaminy K2 - im więcej jej ludzie jedli, tym mniej mieli zniszczeń układu krążenia (a jedna z koncepcji SM mówi, że jest to choroba wywołana zniszczeniem układu krążenia)
- w badaniach statystycznych ilość zachorowań na nowotwory była odwrotnie proporcjonalna do spożycia witaminy K2 - różnice były nawet kilkukrotne, czyli ludzie z najwyższym spożyciem K2 kilka razy rzadziej zapadali na niektóre nowotwory
- w badaniu klinicznym K2 zmniejszyła ryzyko raka wątroby u chorych z wysokim stopniem ryzyka niemal dziesięciokrotnie - w grupie suplementującej zachorowała jedna czy dwie osoby, w grupie która otrzymywała placebo około dziesięciu
- w badaniach na hodowlach tkankowych nowotworów witamina K2 zatrzymywała i cofała rozwój choroby
- w badaniach klinicznych osoby suplementujące K2 mialy o ponad 80% mniej złamań w stosunku do grupy, która otrzymywała placebo
- mózg, a zwłaszcza mielina jest bardzo bogato wysycona witaminą K2
- no i wreszcie w badaniu na szczurach K2 zregenerowała mielinę
- nie są znane żadne skutki uboczne, z jednym wyjątkiem chorych którzy biorą leki zmniejszające krzepliwość krwi - nikt co prawda nie udowodnił, że K2 może zaszkodzić, ale są podejrzenia. Były prowadzone próby kliniczne z dawkami dziesiątki razy wyższymi niż stosowane w suplementacji, na zwierzętach z dawkami tysiące razy wyższymi. Nigdy nic się nie stało.
Biorąc to wszystko pod uwagę, ja osobiście uważam, że naprawdę ciężko o lepiej zainwestowane pieniądze. Jasne, może się kiedyś okazać, że to jednak zły pomysł i K2 wywołuje za 40 lat jakąś tajemniczą chorobę. Ale nawet dla zdrowego człowieka bilans potencjalnych strat i potencjalnych zysków jest po prostu jednoznaczny, a dla chorego na stwardnienie rozsiane, który niekiedy na zaledwie kilka lat na to, żeby coś zrobić ze swoim zdrowiem - według mnie poza wszelkimi wątpliwościami.
Ale oczywiście sam wybierzesz to, co uważasz za stosowne.
Jeśli chodzi o badania na zwierzętach to nie mówię, że trzeba je całkiem ignorować tylko podchodzić z dystansem. Jeśli coś działa na zwierzęta, a nie jest jakoś bardzo szkodliwe dla ludzi to warto spróbować, tym bardziej jeśli ma się Sm.
Wracając do witaminy K2 to ciekawy temat...
Z tego co wyczytałem to lepiej zadbać o odpowiednią jej ilość, a szczególnie gdy się suplementuje wit D (wit. D zwiększa poziom wapnia, a wit k2 reguluje jego odkładanie się tam gdzie trzeba). Najlepsze, naturalne źródła to ciemno zielone warzywa (brokuły, szpinak, brukselka).
Tu się doszkalałem:
http://www.thisisms.com/forum/natural-a ... c6545.html
Wyczytałem też, że są leki regulujące rozmieszczenie wapnia: Vinpocetine ( lek na poprawę krążenia mózgowego ). Jest na allegro, chyba wypróbuję heheh
Ciemne warzywa zawierają wyłącznie witaminę K1, która NIE jest zamieniana w organizmie w formę K2. Owszem, K1 też jest bardzo potrzebna, ale to zupełnie inne witaminy.
Wracając do witaminy K2 to ciekawy temat...
Z tego co wyczytałem to lepiej zadbać o odpowiednią jej ilość, a szczególnie gdy się suplementuje wit D (wit. D zwiększa poziom wapnia, a wit k2 reguluje jego odkładanie się tam gdzie trzeba). Najlepsze, naturalne źródła to ciemno zielone warzywa (brokuły, szpinak, brukselka).
Tu się doszkalałem:
http://www.thisisms.com/forum/natural-a ... c6545.html
Wyczytałem też, że są leki regulujące rozmieszczenie wapnia: Vinpocetine ( lek na poprawę krążenia mózgowego ). Jest na allegro, chyba wypróbuję heheh
Ciemne warzywa zawierają wyłącznie witaminę K1, która NIE jest zamieniana w organizmie w formę K2. Owszem, K1 też jest bardzo potrzebna, ale to zupełnie inne witaminy.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez leonardo, łącznie zmieniany 1 raz.
Witam, po przeczytaniu tematu jestem trochę skołowany. Mam pytanie, czy witamina D i K2 sprzedawana np. na allegro to jest to samo o czym mówicie i czy opłaca się ją kupować, bo jest dużo tańsza od tej z iHerb. Jeżeli tak to ile tego brać dziennie ?
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez candyman, łącznie zmieniany 1 raz.
K2 z allegro NIE jest tańsza - sprawdź, ile zawiera jedna tabletka, przelicz cenę, okaże się, że w przeliczeniu na miligram aktywnej substancji jest nawet kilka razy droższa. Jasne, że pojedyncze opakowanie będzie tańsze, ale ile w tym opakowaniu masz tabletek i ile one zawierają witaminy. Co więcej, nikt jeszcze do Polski nie sprowadził i nie zaczął sprzedawać formy MK4, która jest na 90% właściwa przy stwardnieniu rozsianym. Ideał to mieszanka 1-5 mg MK4 i 100 mcg MK7, wtedy ma się pewność, że dostarcza się wszystkiego.
Z witaminą D zwróć uwagę na to, czy jest w postaci mieszanki z tłuszczami (będzie miała w składzie np olej sojowy), czy w proszku. Ta w proszku jest sporo tańsza, ale przyswaja się tak słabo, że musiałbyś jej jeść kilka razy więcej aby uzyskać taki sam efekt, a możliwe, że w ogóle się nie przyswoi.
dla przykładu, tutaj jest witamina D niewłaściwa, w proszku:
http://allegro.pl/witamina-d3-5-000-iu- ... 66850.html
a tu sporo droższa, ale działająca - w postaci roztworu, po prawej jest skład:
http://allegro.pl/d3-witamina-d-3-zdrow ... 27541.html
(aukcje pierwsze z wyników wyszukiwarki, można pewnie znaleźć tańsze i od ludzi z większą ilością pozytywnych komentarzy)
Z witaminą D zwróć uwagę na to, czy jest w postaci mieszanki z tłuszczami (będzie miała w składzie np olej sojowy), czy w proszku. Ta w proszku jest sporo tańsza, ale przyswaja się tak słabo, że musiałbyś jej jeść kilka razy więcej aby uzyskać taki sam efekt, a możliwe, że w ogóle się nie przyswoi.
dla przykładu, tutaj jest witamina D niewłaściwa, w proszku:
http://allegro.pl/witamina-d3-5-000-iu- ... 66850.html
a tu sporo droższa, ale działająca - w postaci roztworu, po prawej jest skład:
http://allegro.pl/d3-witamina-d-3-zdrow ... 27541.html
(aukcje pierwsze z wyników wyszukiwarki, można pewnie znaleźć tańsze i od ludzi z większą ilością pozytywnych komentarzy)
Może to jest wyjaśnienie, czemu mi D3 nie drgnęła nawet po Vigantolettenie, a po Devikapie i owszem. W Devikapie w składzie jest co prawda "płyn", bez wyjaśnienia jaki. Domyślam się , że wody z tłuszczem nikt by do buteleczki nie pakował? Ale może co innego?tomakin pisze:Z witaminą D zwróć uwagę na to, czy jest w postaci mieszanki z tłuszczami (będzie miała w składzie np olej sojowy), czy w proszku. Ta w proszku jest sporo tańsza, ale przyswaja się tak słabo, że musiałbyś jej jeść kilka razy więcej aby uzyskać taki sam efekt, a możliwe, że w ogóle się nie przyswoi.
devikap ma w składzie tłuszcze, wczytaj się dokładnie w ulotkę Co nie zmienia faktu, że i tak powinno się go przyjmować razem z lekko tłustym posiłkiem. Swoją drogą, ten cały vigantoletten ma jakieś śmieszne dawki, lekarze specjalizujący się w zagadnieniach witaminy D3 i stwardnienia rozsianego zalecają 5000 IU dziennie.
Nie miałam papierowej ulotki pod ręką, korzystałam z opisu w sieci
Vigantoletten łykałam jakieś techniczne ilości, żeby to tych 5 tys. dobić (czy tam 10 tys. - tyle brałam na początku). A i tak nie pomogło. Dopiero te kropelki.
BTW widziałam dziś w aptece Vitrum D3 - 1000 j.m. w kapsułce, chyba najwięcej spośród dostępnych bez recepty w Polsce.
Vigantoletten łykałam jakieś techniczne ilości, żeby to tych 5 tys. dobić (czy tam 10 tys. - tyle brałam na początku). A i tak nie pomogło. Dopiero te kropelki.
BTW widziałam dziś w aptece Vitrum D3 - 1000 j.m. w kapsułce, chyba najwięcej spośród dostępnych bez recepty w Polsce.
It doesn't get any easier; you just go faster.
Wróć do „Leczenie alternatywne”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 79 gości