: 2009-07-17, 17:27
Temat maryski w przypadku SM jest w/g mnei bardzo ciakawy i godny blizszego przyjrzenia sie. Moja sytuacja wyglada tak ironicznie, ze podejrzenie SM wystapilo u mnie zaledwie nei wiele ponad miesiac temu, a mary jane byla nieodlacznym elementem mojego zycia przez ponad 11 lat... jaki paradoks! - przestalem palic okolo roku temu, pod wplywem pogarszajacych sie u mnie efektow palenia oraz pod wplywem "wykladu Bodka"
WYKLAD O NARKOTYKACH
A tu nagle dopada mnie SM i dowiaduje sie, ze tylu ludzi zachwala sobie zbawienne wlasciwosci maryski.... Tylko ze ja po swoich niestety negatywnych doswiadczenaich z "ziolem" (problemy z pamiecia, koncentracja, stany lękowe, depresyjne, fobia spoleczna itp ird - jako efekty wieloletniego palenia) mialbym teraz spory dylemat zanim zdecydowalbym sie znowu palic....
Musze jednak podkreslic, ze istnieje roznica miedzy dzialaniem czystej, naturalnej konopii a jej chemicznymi, sztucznie modyfikowanymi odmianami (skun) a ja niestety wlasnie ta druga wersje urzytkowalem... mozliwe wiec, ze wlasnie dlatego mam tak negatywne skutki...
WYKLAD O NARKOTYKACH
A tu nagle dopada mnie SM i dowiaduje sie, ze tylu ludzi zachwala sobie zbawienne wlasciwosci maryski.... Tylko ze ja po swoich niestety negatywnych doswiadczenaich z "ziolem" (problemy z pamiecia, koncentracja, stany lękowe, depresyjne, fobia spoleczna itp ird - jako efekty wieloletniego palenia) mialbym teraz spory dylemat zanim zdecydowalbym sie znowu palic....
Musze jednak podkreslic, ze istnieje roznica miedzy dzialaniem czystej, naturalnej konopii a jej chemicznymi, sztucznie modyfikowanymi odmianami (skun) a ja niestety wlasnie ta druga wersje urzytkowalem... mozliwe wiec, ze wlasnie dlatego mam tak negatywne skutki...