Wiem, że to zabrzmi trochę dziwnie, ale byliśmy u pani, która zajmuje się medycyną naturalną, z wykształcenia jest lekarzem (z Ukrainy). Poradziła nam, żeby Delfin pił siarę, czyli pierwsze mleko po ocieleniu krówki, znaleźć teraz gospodarza, który ma krowy nie jest wcale tak łatwo, ale udało się mam zamrożony zapas na miesiąc i kilka namiarów na "dostawców". Poszperałam trochę po necie (niestety nie miałam za dużo czasu), ale to co przeczytałam bardzo mnie zaintrygowało.
Otóż okazało się, że jeden ze składników siary ma właściwości immunomodulujące plus oczywiście mnóstwo innych zalet. jak tylko będę miała czas, żeby więcej poczytać to streszczę co i jak. Postanowiliśmy spróbować, bo w sumie to co mamy do stracenia. Znalazłam też suplementy diety na bazie siary, ale wg słów pani lekarki naturalna siara jest najlepsza. Smakuje jak bardzo tłuste mleko i jest bardziej żółta niż biała, ale ogólnie nie jest złe (kosztowałam).
Czy ktoś już tego próbował, czy tez ma jakieś informacje nt właściwości siary?
Siara
Moderator: Beata:)
Iffonka pisze:Czy ktoś już tego próbował, czy tez ma jakieś informacje nt właściwości siary?
nie znam właściwości, wiem natomiast że w tym co piszesz jest sens.
Pochodzę ze wsi, kiedyś moja babcia dużą wagę przywiązywała do tego, żeby nie zmarnować ani kropli siary. Cielaczek nie był w stanie tyle wypić, więc babcia robiła siarniki [placki , zamiast mleka była siara] smaczne to było . Babcia wychwalała siarę, żeby zachęcić nas do picia ale jakoś nikt temu nie dowierzał.
Gdybym wiedziała, że ma rację....
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.
http://www.google.pl/url?sa=t&source=we ... BTTZ2BISRg
to link do informacji o siarze, duuuużo czytania. Powiem tylko, że po niecałym miesiącu stosowania siary uregulowały się problemy jelitowe (jest prawie książkowo), mąż lepiej śpi (bez tabletek) jakby jest lepiej z pęcherzem, może to zbieg okoliczności, ale warto spróbować.
Pani, która poleciła siarę, powiedziała, żeby lepiej unikać suplementów wytwarzanych z siary, bo to jest już jednak w większym lub mniejszym stopniu przetworzone.
Zdobyć siarę wcale nie jest prosto, po pierwsze dawno minęły czasy, że w każdym najmniejszym gospodarstwie była przynajmniej jedna krowa, trzeba szukać większych hodowli, siara to 2-3 litry pierwszego mleka i koniec, a krowa cieli się raz w roku, więc trzeba mieć sporo kontaktów z hodowcami.
No i smak, różny, ale najbardziej przypomina to bardzo, ale to bardzo tłuste mleko, kolor żółtawy, jakbyśmy rozrobili budyń.
Przez przypadek dowiedziałam się, że można zastosować siarę przy katarzy siennym, wystarczy zakropić sobie do nosa po kilka kropelek na dzień, a tak ostatnio się męczyłam
następnym razem zaaplikuję sobie.
to link do informacji o siarze, duuuużo czytania. Powiem tylko, że po niecałym miesiącu stosowania siary uregulowały się problemy jelitowe (jest prawie książkowo), mąż lepiej śpi (bez tabletek) jakby jest lepiej z pęcherzem, może to zbieg okoliczności, ale warto spróbować.
Pani, która poleciła siarę, powiedziała, żeby lepiej unikać suplementów wytwarzanych z siary, bo to jest już jednak w większym lub mniejszym stopniu przetworzone.
Zdobyć siarę wcale nie jest prosto, po pierwsze dawno minęły czasy, że w każdym najmniejszym gospodarstwie była przynajmniej jedna krowa, trzeba szukać większych hodowli, siara to 2-3 litry pierwszego mleka i koniec, a krowa cieli się raz w roku, więc trzeba mieć sporo kontaktów z hodowcami.
No i smak, różny, ale najbardziej przypomina to bardzo, ale to bardzo tłuste mleko, kolor żółtawy, jakbyśmy rozrobili budyń.
Przez przypadek dowiedziałam się, że można zastosować siarę przy katarzy siennym, wystarczy zakropić sobie do nosa po kilka kropelek na dzień, a tak ostatnio się męczyłam
następnym razem zaaplikuję sobie.Wróć do „Leczenie alternatywne”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 278 gości