Olej lniany - cudowne uzdrowienie?

Medycyna niekonwencjonalna, dieta, suplementy itp.

Moderator: Beata:)

yanomc
Posty: 94
Rejestracja: 2012-12-20, 14:03
Lokalizacja: Lublin

Postautor: yanomc » 2013-04-25, 21:35

w kieliszku wolalem co innego (i na co mi przyszlo) no ale jak trzeba to tez dam rade i olej lniany

Awatar użytkownika
Jukka
Posty: 2012
Rejestracja: 2012-12-15, 22:17
Lokalizacja: z miasta
Kontaktowanie:

Postautor: Jukka » 2013-04-25, 21:45

Jak dla mnie to hardkorem trzeba być, żeby jeść tę pastę budwigową. Nawet po osłodzeniu miodem miałam odruch wymiotny :arrow: szkodzi mi. No, ale ja mam nietolerancję mleka krowiego.
Można dodawać do sałatek warzywnych. Nie wiedzieć czemu, jak byłam w ciąży to wszystko z dodatkiem oleju lnianego miało smak pleśni. Samego oleju nie czuć było pleśnią, podobnie jak twarogu (wtedy jeszcze próbowałam jeść tę pastę) czy składników sałatki. Natomiast po wymieszaniu - spleśniałe. I tylko ja tę pleść czułam, więc chyba w ciąży mi toto nie służyło :13: teraz już moje sałatki z olejem budwigowym nie są spleśniałe.
A żeby pić olej budwigowy naprawdę nie potrzeba być hardkorem. Wystarczy parę kropli soku z cytryny do tego kielonka wkropić, łyknąć toto szybko, ewentualnie czymś przegryźć i wszystko OK.

beta13
Posty: 131
Rejestracja: 2012-08-05, 21:58
Lokalizacja: Kraków

Postautor: beta13 » 2013-04-25, 22:08

No to masz niezły test ciążowy jakby co :-D Ja też oleju używam do sałatek (bo serka nie jem, bezmlecznam), a czasem rano i z gwinta łyknę.. :-)

tomakin
Posty: 316
Rejestracja: 2008-12-08, 09:18
Lokalizacja: jelenia góra
Kontaktowanie:

Postautor: tomakin » 2013-04-26, 04:11

z tego co wiem, można zamiast twarogu używać tofu - również ładnie się rozpuszcza. No ale niestety, chyba nie ma dobrej metody, zawsze jest "coś" nie tak - albo nabiał, albo gluten, albo soja.

Ale, ale - jest jeszcze siemię lniane. Tak, zwykłe siemię lniane, które zawiera niemal 50% tłuszczy (czyli w praktyce oleju lnianego). Jest o wiele tańsze i zawiera mnóstwo pożytecznych składników odżywczych. Należy je tylko delikatnie (podkreślam, delikatnie) podprażyć, a następnie zmielić - albo dokładnie rozgryźć.

50 gramów siemienia lnianego odpowiada prawie 30 ml oleju lnianego, dodatkowo pokrywając, z ważniejszych rzeczy:

50% zapotrzebowania na magnez
32% zapotrzebowania na fosfor
55% zapotrzebowania na tiaminę
50% zapotrzebowania na błonnik
30% zapotrzebowania na miedź

oraz mniejsze ilości praktycznie wszystkich witamin i mikroelementów.

A co najważniejsze, zawierają mnóstwo lignanów, których pozytywny wpływ na zdrowie naprawdę ciężko jest przecenić.

quba
Posty: 454
Rejestracja: 2008-04-30, 13:04
Lokalizacja: hm

Postautor: quba » 2013-04-26, 06:53

tomakin pisze: Należy je tylko delikatnie (podkreślam, delikatnie) podprażyć, a następnie zmielić - albo dokładnie rozgryźć.

dlaczego olej lniany tłoczony jest na zimno i przechowywany w lodówce? temp. pokojowa powoduje jego niszczenie. a prazenie ziaren?


arronia pisze:Tylko do tego się odniosę.
Ile jedliśmy "drobiazgu" - trudniej określić, bo nie ma po tym resztek, które mogłyby się zachować. Jeden duży zwierz - dużo kości. Dużo małych zwierzów - brak trwałych resztek. .


zaskoczę Cię, ale naukowcy nie tylko przebadali zawartosć ich śmietników, to dokładnie spisali menu a także zrobili badania lekarskie z dokładnym wywiadem i wieloletnią obserwacją, z podstawowymi badaniami lab. włącznie.
Stąd wiemy czy i na co populacje odżywiające się paleo chorowały.

Na SM nie chorowali, nowotwory i choroby serca były w zasadzie niespotykane.

Zresztą pierwsze historyczne doniesienia o SM są sprzed bodajże 200 lat. Wcześniej takiej choroby nie opisywano. To też daje do myślenia na temat przyczyn środowiskowych SM.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez quba, łącznie zmieniany 1 raz.

AlicjaXYZ
Posty: 262
Rejestracja: 2012-12-27, 22:03
Lokalizacja: Kalisz

Postautor: AlicjaXYZ » 2013-04-26, 19:13

Zresztą pierwsze historyczne doniesienia o SM są sprzed bodajże 200 lat. Wcześniej takiej choroby nie opisywano. To też daje do myślenia na temat przyczyn środowiskowych SM.

No tak chemia w pozywieniu; żywienie optymalne na fb właśnie o tym pisze; jak dobroczynne są żółtka jajek, jak niszczące zdrowie są oleje prasowane (w McDonald), nadmiar węglowodanów, przetworzona żywność, itp, itd.
Od kiedy właściwie człowiek zaczął pole uprawiać? O tym też dr Kwaśniewski mówi - ziarna? Nie jesteśmy przecież ptakami.

arronia
Posty: 240
Rejestracja: 2011-06-11, 11:06
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: arronia » 2013-04-26, 20:17

Jeszcze jedna zmiana, to coraz mniejsza ekspozycja na słońce.
Im więcej miast z fabrykami, tym mniej przebywania na słońcu.
A słońce to wit. D.

A co do lnu i innych ziarenek - to m.in. Biernat-Kałuża z Desmond uważają, że przyjmowanie oleju jest bez sensu, bo to sam tłuszcz i lepiej go przyjąć w postaci niewytłoczonych nasion, orzechów.
It doesn't get any easier; you just go faster.

quba
Posty: 454
Rejestracja: 2008-04-30, 13:04
Lokalizacja: hm

Postautor: quba » 2013-04-26, 23:38

ale oleje w orzechach to nasycone tl. kiepskie dla nas.
a ptaki ziaren zboz nie jedza.bo sa dla nixh trujace. gdyby jadly.to by wroble pole pszenicy obrobily w 2 dni.

jaszczurka
Posty: 588
Rejestracja: 2009-01-25, 00:37
Lokalizacja: chwilowo ok.Rabki

Postautor: jaszczurka » 2013-04-27, 00:12

Quba a taka kura to ptak czy nie? albo czy trucizna kury się nie ima? Bo karmi się zbożem i tego...wiesz...strachy na wróble (i na inne ptaki chętnie żywiące sie zbożami)w polach ze zbożem...nie widziałeś nigdy?

quba
Posty: 454
Rejestracja: 2008-04-30, 13:04
Lokalizacja: hm

Postautor: quba » 2013-04-27, 05:33

kura je zboze bo jej czlowiek sypie. zachorowac nie zdazy.bo wxczesniej zginie pod toporkiem.
stracha na wroble na polu pszenicy nie widzialem nigdy. na polu truskawek.tak. truskawk8 sa ok.

jaszczurka
Posty: 588
Rejestracja: 2009-01-25, 00:37
Lokalizacja: chwilowo ok.Rabki

Postautor: jaszczurka » 2013-04-27, 08:28

quba proszę Cię,poczytaj sobie o tych ptaszkach i zbożach ,nie psuj sobie wiarygodności na takiej drobnej rzeczy.

quba
Posty: 454
Rejestracja: 2008-04-30, 13:04
Lokalizacja: hm

Postautor: quba » 2013-04-27, 18:53

ziarna zbóż nie są podstawową dietą ptaków. Jeśli mogą, to wybierają na owoce, owady, nasiona innych roślin.

ptaki jedzą nasiona zbóż zimą, gdy nie ma innego pożywienia. latem nie tkną.

a wynika to z tego, że zboża są dla nich trujące. to sposób obrony roślin przed wyginięciem. gdyby były jadalne, to by nie przetrwały jako gatunek.

stąd wytwarzają fityniany, które hamują przyswajalność minerałów, saponiny, które rozszczelniają barierę jelitową, inhibitory proteazy, lipazy, amylazy, które hamują przyswajalność białek, tłuszczy, cukrów z nasion zbóż.

AlicjaXYZ
Posty: 262
Rejestracja: 2012-12-27, 22:03
Lokalizacja: Kalisz

Postautor: AlicjaXYZ » 2013-04-28, 14:30

Moje papugi niby dostają ziarenka ale jednak nie tylko w składzie takiej mieszanki sa ziarna, również słonecznik, owoce i warzywa, choć eh sztucznie wzbogacane witaminy. Ale co tam człowiek też syntetyczne witaminy zażywa. Ja osobiście nie tknę owoców podejrzanego pochodzenia (opryski) a jeśli już to małą ilość. Dr Kwaśniewski sam o tym mówi, może te ziarenka i ptaki to niekoniecznie trafione, ale sens jest taki - dla nas ziarenka jak najbardziej NIE.

tomakin
Posty: 316
Rejestracja: 2008-12-08, 09:18
Lokalizacja: jelenia góra
Kontaktowanie:

Postautor: tomakin » 2013-04-29, 05:52

quba pisze:dlaczego olej lniany tłoczony jest na zimno i przechowywany w lodówce? temp. pokojowa powoduje jego niszczenie. a prazenie ziaren?


Jest tak przechowywany, bo ktoś gdzieś kiedyś powiedział że trzeba. I wszyscy bezmyślnie powtarzają. Niedawno na uniwerku bodajże we Wrocławiu robiono doświadczenie, otworzyli olej lniany, zbadali poziom omega 3, zamknęli, odstawili do szafki (nie do lodówki tylko do zwykłej szafki), za rok otworzyli i znowu zbadali omega 3. Poziom spadł o 1 czy 2 procent.

Prażenie ziaren powoduje usunięcie z nich cyjanku.

Na SM nie chorowali, nowotwory i choroby serca były w zasadzie niespotykane.


Nie zapomnij dodać, że w paleolicie średnia życia wynosiła 33 lata. W tym wieku nie umiera się na raka. Zaś twierdzenie, że nie chorowali ani na choroby serca, ani na SM jest zwykłym kłamstwem. Tych schorzeń absolutnie nie da się zdiagnozować na podstawie wykopalisk. A gdyby nawet jakimś cudem udało się postawić diagnozę stanu tętnicy na podstawie kawałka kości, to nijak nie da się odróżnić, co było przyczyną - dieta? Ciągły ruch? Niezwykle silna naturalna selekcja? Ciągłe przebywanie na słońcu? Niski poziom stresu informacyjnego? Brak zanieczyszczeń powietrza?

Podobnie z rakiem - trzeba mieć naprawdę duże, bardzo duże szczęście, aby znaleźć współczesny szkielet świadczący o nowotworze - a co dopiero szkielet z epoki paleolitu, z reguły niekompletny i nadkruszony. Nowotworów po prostu nie widać w kościach. Wyjątkiem jest kostniakomięsak - nowotwór kości, który na dodatek atakuje głównie ludzi młodych. I tu pełne zaskoczenie - pomimo tego, że na chorobę umiera zaledwie jedna osoba na 10 000, udało się znaleźć kilka takich szkieletów, w tym jeden należący do starożytnego Eskimosa.

Są jeszcze oczywiście współczesne plemiona odżywiające się "naturalnie" - ale 99% informacji o ich rzekomym dobrym zdrowiu to po prostu zwykłe kłamstwa.

Nie mówię, że współczesna dieta nie ma wpływu na raka - bo ma, całkiem duży. Ale twierdzenie, że kiedyś ludzie na to nie chorowali, jest po prostu głupie.

//edit

czy tylko ja w szkole podstawowej zetknąłem się z pojęciem "ziarnojad"? :D I o przystosowaniu zbóż, które celowo wytwarzają nasiona będące wartościowym pokarmem, aby ziarnojady przy okazji żerowania - roznosiły je gdzie tylko się da? A niby dlaczego owoce są smaczne i pożywne? Właśnie po to, żeby ktoś je zerwał, zjadł i albo wyrzucił ogryzek, albo no... przetrawił i wydalił nasiona razem z nawozem. Już nie skomentuję po raz kolejny pojawiającej się bzdury o szkodliwości heksafosforanu inozytolu... ops, właśnie skomentowałem...

quba
Posty: 454
Rejestracja: 2008-04-30, 13:04
Lokalizacja: hm

Postautor: quba » 2013-05-01, 17:12

Obserwacji dot. zachorowalności pochodzą głównie z badań plemion zbieracko łowieckich, których tryb życia nie zmianiał się od tysięcy lat.
Jeszcze w połowie 20 wieku, takich kultur było całkiem sporo.
Dr Urquhart w Canadian Medical Association Jurnal, pisał, że jego 11 letnie obserwacje plemion Inuitów wykazały niezmiernie rzadkie występowanie chorób nowotworowych.
Gdy tylko plemiona te przejęły dietę i tryb życia zachodni, liczba nowotworów wzrosła dramatycznie.

Dr A.Schwaizer, miał podobne obserwacje podczas wielu lat pracy w Gabonie. W zasadzie nie spotykał nowotworów. Zmiana odzywiania, wraz z wpływami Europejczyków, spowodowała wzrost zachorowan na nowotwory.


Podobne obserwacje dotyczą zwiekszonej podaży zbóż (glutenu). Dramatyczny wzrost na autyzm, ADHD, schizofrenię notuje się wraz z zwiekszeniem spozycia zbóż. Jeszcze w pierwszej połowie 20 wieku, notowano stosunkowo rzadko w.w. choroby, od połowy 20w nastąpił zdecydowany wzrost zachorowalnosci.
tomakin pisze:Nie zapomnij dodać, że w paleolicie średnia życia wynosiła 33 lata. W tym wieku nie umiera się na raka. Zaś twierdzenie, że nie chorowali ani na choroby serca, ani na SM jest zwykłym kłamstwem. Tych schorzeń absolutnie nie da się zdiagnozować na podstawie wykopalisk.


mocne słowa, nic poza tym. dowody?
badania na plemionach zyjacych wspolczenie pokazuja co innego. zachorowalnosc na choroby cywilizacyjne (nowotwory, serca, autoimmunologicczne) jest zdecydowanie nizszcza w kulturach zbieracko lowieckich, do niedawna zyjacych w am. pd, afryce, azji czy Kanadzie pn. Po przejęciu zachodniego trybu życia, w.w. choroby pojawiły się, a średnia długość życia wcale nie wzrosła.

Dzieci też chorują na nowotwory. stąd dziecięce szpitale onkologiczne.
tomakin pisze: I o przystosowaniu zbóż, które celowo wytwarzają nasiona będące wartościowym pokarmem, aby ziarnojady przy okazji żerowania - roznosiły je gdzie tylko się da? A niby dlaczego owoce są smaczne i pożywne? Właśnie po to, żeby ktoś je zerwał, zjadł i albo wyrzucił ogryzek, albo no... przetrawił i wydalił nasiona razem z nawozem.

mylisz zboża z owocami. po pierwsze zboża mają trujące substancje ,bo to ich obrona przed zwierzętami, które gdyby zjadły wszystkie nasiona , to jako gatunek by nie przetrwały.

po drugie zboża, szczególnie pszenica, zostały przez człowieka w wyniku manipulacji genetycznych, tak zmienione, że ich obecny skład nie przypomina samopszy, która miała 14 chromosomów, obecne mają 42. w efekcie są w nich obecne białka, które przenikają barierę krew mózg i czynią różne poważne szkody, o szkodliwych cukrach (amylopektyna A) i dramatycznym podnoszeniu poziomu insuliny (tym samym odp. imm. typu Th1 - szkodliwej bardzo w SM) juz wielokrotnie pisałem. W kazdym razie kromka razowego , pelnoziarnistego chleba jest bardziej szkodliwa od snicersa (ktorego tez nie polecam).

owoce natomiast, są słodkie, by zachęcić do ich zjedzenia i rozniesienia nasion - pestek, które nie są trawione, tylko wydalane.

i te jeść należy, bo jedzone były przez miliony lat ku obopólnej korzyści.


Wróć do „Leczenie alternatywne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 274 gości