"Marysia"

Medycyna niekonwencjonalna, dieta, suplementy itp.

Moderator: Beata:)

lina
Posty: 327
Rejestracja: 2007-08-30, 23:14
Lokalizacja: a gdzietam
Kontaktowanie:

Postautor: lina » 2011-03-25, 19:33

przecież jak taki dzieciak będzie wiedział jak różne substancje wpływają na układ mózgowy jak się człowiek rozwija i skutki to im się odechce takich zabaw.

To że dla kogoś jest ok to nie znaczy, że komuś innemu tez będzie ok. O takich zasadach każdy powinien pamiętać.

heh.. a jak walczyć z narkotykami? Hm.. jak można walczyć z rzeczą? Przecież rzecz nie może być dobra ani zła, ani nie da się z rzeczą walczyć. Można walczyć z głupotą, z niewiedzą, ze słabością.. z takimi rzeczami da się walczyć.


http://www.youtube.com/watch?v=q90jCS9D ... re=related
eh :]

SATIVA

Postautor: SATIVA » 2011-03-25, 19:35

"W samych tylko Stanach Zjednoczonych ok. 120 000 osób rocznie zgłasza się na leczenie z powodu uzależnienia od marihuany (Raport of National Instytut Drugs Abuse USA)

Możliwe że pisałes wczesniej ale nie doszłem bo po czytaniu wczesniejszych twoich postów płakać sie chce

Tak dla sprostowania tej wypowiedzi: 120 000 osób zgłasza się bo mają na szczęscie taką możliwosc

Co kochani byście wybrali więzienie czy leczenie ???

A państwo pokazuje Hej patrzcie jak to MJ jest zła ile ludzi sie uzależnia to wszystko dzieki nam i naszej trosce o wasze dzieci.

Lina własnie my tu teraz chyba walczymy z głupotą/niewiedza :D

Awatar użytkownika
Beata:)

-#Administrator
Posty: 9398
Rejestracja: 2009-02-09, 14:24
Lokalizacja: Toruń

Postautor: Beata:) » 2011-03-25, 19:57

SATIVA, DOSYć.
Dostaję informacje od Forumowiczów ( ludzi chorych- a Ty na co jesteś chory??), że rozsyłasz do nich promujące i nachalne PW, o Oni sobie nie życzą !
Nie tędy droga młody człowieku. Porozmawiamy za 20 lat, gdy stracisz paru znajomych.
Cel w tym przypadku nie uświęca środków.

Ostatnio mieliśmy tu sporo takich nicków, z których rozsyła się do Nas takie informacje ( wciąż te same) na PW, nie mówiąc już o bałaganie w różnych działach nie stworzonych do takich tematów. Zrobiliście sobie z tego Forum Tablicę Ogłoszeń??

SATIVA pisze:Lina własnie my tu teraz chyba walczymy z głupotą/niewiedza


Tutaj już przegiąłeś totalnie.
Zdrówka życzę oraz tylko mądrych dzieci i żegnam.
Obrazek

lina
Posty: 327
Rejestracja: 2007-08-30, 23:14
Lokalizacja: a gdzietam
Kontaktowanie:

Postautor: lina » 2011-03-25, 20:41

na sile nikt nikogo nie powinien uczyć.. przynajmniej tak nie powinno być.. i ten wątek nie miał być do kłótni...
na szczęście nie dostałam nachalnych privów..

Ten wątek miał być przeznaczony na takie tematy.

Napisałam: można walczyć z głupotą, z niewiedzą, ze słabością.. z takimi rzeczami da się walczyć. To znaczy walczyć ze swoją niewiedzą.. nie czyjąś.. Myślę, że każdy swój rozum ma. Walczyć nie równa się walczyć. Walka to złe słowo może.. Może być.. hm.. edukować się? rozszerzać swoje komórki nerwowe na różną wiedzę? ;)

Błagam tylko bez nerwów :9:
eh :]

Awatar użytkownika
anula;)
Posty: 6100
Rejestracja: 2010-02-11, 16:59

Postautor: anula;) » 2011-03-25, 22:34

Tuja -dzięki - i możemy wrócić do dyskusji we własnym gronie :-)


lina, całkiem sympatyczny filmik-ogladnęłam wszystkie części -przykład Szwajcarii-bardzo dobry ,ale tak jakoś...nie umknęły mojej uwadze słowa:" Jest to olbrzymi rynek...500 mld$, jezeli zniesiemy prohibicję będziemy mogli narkotyki opodatkować,co nam da 76,8 mld $ ....które to pieniadze przeznaczymy na ...opiekę zdrowotną :shock: ..)
A to Wujek Sam dobroduszny :lol: Uwielbiam czytac miedzy wierszami- bardzo pouczajace. Jak nie wiadomo o co chodzi ,to zawsze chodzi o ... ha!-oooczywiscie o nasze dobro :-D Że też naszemu Rostowskiemu nikt jeszcze nie podpowiedział jak załatać dziurę budżetową .. W tydzień pewnie mielibysmy legalną-nie tylko marychę...

Nie neguję że ten Pan -Jack Cole-jest idealistą ,ma dobre intencje i wierzy w to co mówi,ale jak chodzi o nasz kraj- to obawiam się ,ze pewnie dalej interes by sie krecił,bo w naszej mentalnosci jest zakodowane:zakazany owoc najlepiej smakuje... ;-) Szwajcaria to zupełnie inna bajka- nie dziwi mnie ze tam wolą isć po działke do szpitala -całkiem legalnie :mrgreen:

I tak się zapytam- ale chorych którzy palili- a najchętniej spastycznych-czy Wam to w czymkolwiek pomogło? Oprócz chwilowej głupawki i żarłoczności ? Pytam z czystej ciekawości- ja nie byłam w stanie ustać na nogach - bynajmniej nie o taki efekt mi chodziło :-/ Próba nie strzelba 8-)

I jeszcze odniosę się do wypowiedzi kolegi ...
SATIVA pisze:Po MJ ludzie jezdzą wolniej
....Nie tylko jeżdżą duuużo wolniej... wolniej ,duuuużo wolniej też kumają. ;-)
Włącza im się też taki cudowny tumiwisizm- lata im i powiewa -na ten przykład pograżeni w zdiociałej szczęśliwości -bardzo kochaja swoje dzieci- tylko absolutnie nie interesuje ich czy te dzieci nie sa głodne :1: ale! wszystko ma swoje plusy-koniec świata też by im umknął w swym zaaawroootnyyym tempie ..

Przez 2 lata pracowałam z narkomanami -i kazdy z nich zaczynał od zielska-bez wyjatku!
A widok ludzi na detoksie - to masakra...
Jaką butę trzeba mieć w sobie ,zeby uważać,że mnie się nic nie stanie...mnie to nie dotyczy ...ja nie wdepnę ..
Kto jak kto,ale my własnie jesteśmy bardzo podatni na depresję, i nic prostszego jak sie "uszczęśliwic" - a potem.. potem jest już kraj świata gdzie mieszkają smoki...nie zawsze przyjazne..

Pozdrawiam życząc wszystkim madrych wyborów :-)
.... niech nad waszym gniewem nie zachodzi słońce!... :rece2: EF 4

kujaw
Posty: 141
Rejestracja: 2010-05-29, 20:04

Postautor: kujaw » 2011-03-26, 00:06

Rob - niestety, ale to, że słyszałeś coś od kogoś to nie jest dowód. Dla mnie dowodem jestem ja sam - ostatnio po porządnych buchach jechałem cholernie ostrożnie. Po mieście (w nocy) nie przekraczałem 50tki. Po alkoholu zaś prawie rozbiłem samochód i siebie - także prędzej bym zabronił picia, niż palenia, biorąc pod uwagę ten aspekt.
Jest to cholernie drażliwy temat. Z jednej strony myślę, że powinna być legalna - w końcu każdy idzie przez życie na swoją własną odpowiedzialność. Lubię czasem zapalić, nie chcę się czuć jak kryminalista i nie wiadomo kto. Państwo robi ze mnie przestępcę. Ale jak się upiję to nie jestem przestępcą. Tylko, że większość pobić, wypadków itp. dzieje się pod wpływem właśnie alkoholu. Ja uważam, iż nigdy nie wpadnę w nałóg. Po prostu jestem na to zbyt inteligentny (nie zrozumcie źle) - jestem świadomy mojego życia i otoczenia. A zauważyłem, że znajomi, którzy niestety palą już "do obiadu" różnią się ode mnie pod tym względem. I oni nawet jakby nie było marihuany, to by pili. I to robią. Poza tym ludzie i tak palą, zakaz palenia nie ma tu nic do rzeczy. Zniesienie zakazu przynajmniej nie robiłoby z tych ludzi kryminalistów.
Z drugiej strony to fakt - do odwyku doszłoby pewnie duuużo więcej osób. Ale myśląc trochę inaczej - ktoś musi to przejść, żeby reszta się czegoś nauczyła. Jeżeli zobaczę (oby nigdy), że 9 na 10 osób z mojego otoczenia się stoczyło przez zielsko, to logicznym jest fakt, że mnie to zrazi.
Tak samo złe jest nałogowe robienie czegokolwiek! Jeśli pijesz codziennie to jest złe. Jeśli palisz fajki, to też jest złe. Jeśli palisz co innego to tak samo. A jak bierzesz gorsze rzeczy to już w ogóle. Nawet nałogowe (codzienne) picie kawy jest złe. Nawet nie chodzi o uzależnienie, chodzi o fakt, że wyniszczasz siebie razem z kilkoma osobami, którym na Tobie zależy.
Także moje zdanie - wszystko dla każdego. Ale najpierw tych kilku "każdych" musi się przejechać, żeby reszta wiedziała co to znaczy umiar i jest granica. Wtedy nie będzie chyba żadnego problemu. Bo ja problemu nie widzę w zapaleniu raz na jakiś czas. Inna sprawa to syntetyczne narkotyki, to powinno moim zdaniem zniszczyć tych ludzi, którzy to biorą. Sorry, ale jeśli ktoś pozamieniał definicję zła i dobra dla własnych przyjemności, to niestety, ale ja za niego nie będę płakał ani płacił. Sam to sobie zafundował.

A co do wpływu na SM - nie zaobserwowałem. Być może dlatego, że zawsze zapominam, w końcu ta euforia.. :)

lina
Posty: 327
Rejestracja: 2007-08-30, 23:14
Lokalizacja: a gdzietam
Kontaktowanie:

Postautor: lina » 2011-03-26, 02:16

Anulo wiadomo, że wszyscy narkomani od czegoś zaczynają co nie znaczy że to było winą, że zaczęli brać co innego. Sorki ale jak sam ktoś się na coś pcha z całą świadomością o skutkach to jest sam sobie winny. Narkomani powinni sobie zdać sprawę i inni ludzie, że często próbujemy zwalić winę za nasze niepowodzenie życiowe albo jakiś niedostatek na jakąś konkretną rzecz. Wiadomo, że może to być wiele czynników a nie marysia. Przepraszam ale pukam się w głowę jak słyszę, że jak ktoś zaczyna od mary to kończy na gorszych... naprawdę to jest nieprawda. Są ludzie mądrzy, którzy nie tkną w życiu niczego innego pomimo, że coś tam zapalili sobie sporadycznie.
Moim zdaniem narkomania i depresja to objaw egoizmu takiego czystego ale trzeba to leczyć :)
Nie można na siłę się użalać nad tymi, którzy z całą swoją mocą siebie doprowadzają do takiego stanu. Raczej dać im do zrozumienia, że sami z siebie muszą chcieć inaczej żyć..
Wiadomo jak się widzi skrajne przypadki to potem ludzie boją się że inni też albo wrzucają wszystkich do jednego worka... Tak nie można.

O właśnie skoro owoc zakazany najlepiej smakuje... hm.. to może gdyby ten owoc nie był zakazany a kontrolowany i niemodny wśród młodych to może jednak łatwiej byłoby walczyć z narkomanią.. Może młody nie bałby się przyznać do błędu i poprosić o pomoc rodziny zamiast skulić się ze wstydu przed społeczeństwem... i co najgorsze brnąć czasem nie wiadomo gdzie..
Anulo nie dowiesz się obiektywnie czy działa ok od chorych skoro jest nielegalna.. przecież żaden chory nie chce się czuć przestępcą... Co za absurd... :lol: :]
Możemy najwyżej dowiadywać się od tych zza granicy.. :]

Miałam do czynienia z takim wampirkiem kiedyś i wiem, że to są osoby, które uzależniają swoje nieszczęścia na wszystko dookoła tylko nie na siebie.. Taki nie myśli o tym żeby się leczyć tylko o tym żeby się zabawić, oderwać. Czasem musi spadnąć w dół żeby zabolało i wtedy móc się podnieść. Nie myśli o tym żeby iść do psychologa.. zamiast tego woli się żalić na otoczenie i wysysać energię z przyjaciół i rodziny..
Moim zdaniem takie zachowanie jest objawem tego złego egoizmu..

Czym innym jest egoizm zdrowy taki, który nakazuje nam chronić swoje zdrowie wszelkimi sposobami nie szkodząc innym.

Z innej strony.. hm.. jeżeli byłaby dostępna np. na receptę to się zastanawiam czy nagle ludzie zdrowi będą chcieli być chorzy xD ale myślę, że lekarz będzie wiedział, że na ból brzucha wystarczy herbata miętowa.

Kiedyś nie byłam egoistką i chyba źle to mi wyszło na zdrowie martwiąc się o innych a nie o siebie.. Może właśnie przez to sm stałam się egoistką. Także to powinna być przestroga dla wapirków.. żeby nie wysysali z kogoś energii.. bo ten ktoś może potem zachorować.

Tak w ogóle to kiedyś tam parę ładnych lat temu sporadycznie raz na parę miesięcy jakiegoś bucha wzięłam i się nie uzależniłam. To nie było możliwe w żaden sposób.
Konformizm i bezmyślność ludzi zawsze mi przeszkadzała i przeszkadzać będzie w różnych sferach.

Jak miałam podejrzenie sm to byłam bardziej wyczulona.. nie wiedząc nawet czemu i jak co działa po prostu ze strachu przed jakimiś neurologicznymi objawami wolałam nie ryzykować żadnym buchem z maryśki. Po diagnozie nawet udało mi się rzucić papierochy ;D. (to że teraz palę to inna historia) Ale po jakimś czasie gdy napomknęła mi się pewna informacja, że są badania w Anglii nad ochronną właściwością thc właśnie w stanach zapalnych.. zaczełam się zastanawiać dlaczego wcześniej myślałam że to jest złe. Myślałam że to jest złe bo powoduje uszkodzenia w mózgu - takie były tylko moje domysły.. po prostu, że wszystko co jest zakazane musi być złe, że jakieś uzasadnienie musi być i nie zastanawiałam się za bardzo nad tym uzasadnieniem.. I nawet byłam tego pewna że lepiej żeby nie było żadnych narkotyków skoro takim wampirom wychodzi to na złe. Teraz tak sobię myślę, że w pewnym wymiarze po prostu byłam oszukana.
Powód dla którego nie paliłam był strach przed utratą komórek nerwowych... a tu w badaniach okazuje się że sama marysia nie powoduje utraty komórek nerwowych a wręcz odwrotnie.. mogłaby hamować stan zapalny. Dobra to teraz nie palę tego tylko dlatego, że jest nielegalne.

Jak będzie legalne to powiem czy jestem mniej spięta albo czy przechodzi ból gałek ocznych ;)
Niech lepiej nasze NFZ refunduje wszystkim chorym na SM leki, które zatrzymują postęp!!
Bo jak nie to niech się nie dziwią, że jest jak jest....
Też bym szczerze nie chciała żeby chorych wykorzystywano w jakiś grach.. I tak latamy jak te króliki doświadczalne..
Hm... może lepiej wyprowadzić się z Polski? Nie chciałabym bo czasem cieszę się , że tu mieszkam mimo, że to marudny kraj z chwiejnymi emocjami.. ale może..?

http://www.youtube.com/watch?v=FoVMFK3lxdo
eh.. ludzie pouzależniali się od różnych leków


Hm.. dobra.. raz jak kieeedyśtam denerwowały mnie te pieczenia łydek to sobie buchnełam 2 buszki laitowe rośliny bez dodatku papierochów (bo często się miesza papierocha a nie powinno) Euforii nie miałam :] tylko się wbiłam w łóżko lekko jak flaczek leniwy i w łydkach czułam ulgę. To jest to że po 2 malutkich buszkach mięśnie się rozluźniły i człowiek po tym nie ma zachwianej równowagi a po alkoholu człowiek się chwieje i jakoś nie działa uśmierzająco na ból głowy.

Alkohol jest tak legalny i akulturowany.. a niestety to po alkoholu ( 2 lampki wina z koleżanką i papierochy) kiedyś miałam PZNW po Marysi to nie możliwe.. no chyba, że się zadusi tym ktoś na siłę O.o nie dotleniając się O.o

Co się ze mną porobiło piwo raz na parę miesięcy ostatnio piję..

Kujaw :) oby więcej było rozsądnych ludzi którzy znają granice :)
Syntetyki chyba powstawały kiedyś pod pozorem leczenia albo jako broń biologiczna.. albo żeby znieczulić żołnierzy.. Moim zdaniem kto wciąga amfetaminę regularnie stanie się kłamcą samego siebie i innych... taki to potrafi długo kłamać..
Kiedyś miała leczyć depresję ale wycofano ją ponieważ uzależnia.
To jest chemia, której nienawidzę i idiotami są ci którzy wciągają.

(lojeso.. przepraszam Was, że się tak rozpisałam.. O.O)
eh :]

Awatar użytkownika
anula;)
Posty: 6100
Rejestracja: 2010-02-11, 16:59

Postautor: anula;) » 2011-03-26, 10:31

lina pisze:Moim zdaniem narkomania i depresja to objaw egoizmu takiego czystego ale trzeba to leczyć


O rany :shock: Alinko - proponuję poczytanie- chociażby w wiki o tym czym jest depra http://pl.wikipedia.org/wiki/Zaburzenia_depresyjne No nic.. oby Cię nigdy nie dopadła :roll:
Pozdrawiam i zdrówka życzę :-)

kujaw pisze:jestem na to zbyt inteligentny (nie zrozumcie źle) - jestem świadomy mojego życia i otoczenia.

kujaw pisze:po porządnych buchach jechałem cholernie ostrożnie. Po mieście (w nocy) nie przekraczałem 50tki. Po alkoholu zaś prawie rozbiłem samochód i siebie

:lol: Rany kujaw -sorki-nie czepiam się Ciebie personalnie,ale... no comment :lol: ;-)

Napisałam we wcześniejszym poście wszystko co miałam do powiedzenia- kto zrozumie i skorzysta -chociażby z mojego doświadczenia - na pewno źle na tym nie wyjdzie ...

Ps.Dziękuję że opisaliście swoje odczucia po paleniu. Bardzo cenię szczerość :-)
Mamy różne odczucia,ale może Wam faktycznie :
lina pisze: buchnełam 2 buszki laitowe rośliny Euforii nie miałam :] tylko się wbiłam w łóżko lekko jak flaczek leniwy i w łydkach czułam ulgę. To jest to że po 2 malutkich buszkach mięśnie się rozluźniły i człowiek po tym nie ma zachwianej równowagi

kujaw pisze:A co do wpływu na SM - nie zaobserwowałem. Być może dlatego, że zawsze zapominam, w końcu ta euforia..

Jak o mnie chodzi:
anula pisze:ja nie byłam w stanie ustać na nogach - bynajmniej nie o taki efekt mi chodziło

Miłego weekendu! 8-)
.... niech nad waszym gniewem nie zachodzi słońce!... :rece2: EF 4

kujaw
Posty: 141
Rejestracja: 2010-05-29, 20:04

Postautor: kujaw » 2011-03-26, 10:44

Widzisz, ja się przynajmniej potrafię przyznać. Każdy w życiu popełnia błędy i dzięki nim się uczy. Ja się nauczyłem, także nie rób ze mnie idioty, proszę :)

rob
Posty: 597
Rejestracja: 2007-08-08, 09:50
Lokalizacja: Pomorskie

Postautor: rob » 2011-03-26, 13:06

kujaw chwalisz się przepisowa jazdą w miescie (max. 50 km/godz.) to jak ty jeździsz normalnie nie pod wpływem narkotyku :shock: strach pomyśleć z drugiej strony jazda z taką prędkością za miastem co gorsza na autostradzie jest niebezpieczna i nie ma co o tym dyskutować tak jest. Pisałem nie o jednym czy 10 przypadkach bo to niczego nie dowodzi tylko o całym społeczeństwie czyli 2 – 3 milionach palaczy gdyby marihuana była legalna a to co innego.
Co do twardych narkotyków już nie jedna osoba się przejechała a nawet przekręciła i jakiś to nie odstrasza następnych.
Życzę ci aby to co piszesz o sobie i marihuanie było prawdą ale pamiętaj że licho nie śpi :-).

kujaw
Posty: 141
Rejestracja: 2010-05-29, 20:04

Postautor: kujaw » 2011-03-26, 15:12

Dobra sorry, zapomniałem chyba dodać, że to było w nocy, kiedy było zimno i pusto .. Czy ty tylko umiesz łapać ludzi za słowa, zamiast trzymać się kontekstu zdania? W nocy po mieście jeżdżę szybko, czemu mam tego nie robić? Poza tym każdy inaczej rozumie słowo "szybko". Jak widzę samochód pędzący 150, czy więcej poza miastem (pomijając faktycznie szerokie drogi, czy dwupasmówki) to się stukam w głowę. Swoją jazdę bardziej bym określił słowem 'dynamicznie'. Bo szybkiego to nawet samochodu nie mam, ale nienawidzę lenistwa za kierownicą i spowalniania przez to ruchu. Gratuluję wzmianki o autostradzie i jednocześnie zastanawiam się po co to napisałeś? Ja nie widzę żadnego problemu w jeździe 50 po autostradzie lub poza miastem, jeśli ktoś się trzyma pobocza, bądź prawego pasa. No ale do niektórych to nie dociera, że można żyć inaczej niż wszyscy.

Co do twardych narkotyków - gdyby nie odstraszało to byśmy mieli samych ćpunów. A uwierz mi, że odstrasza, szczególnie w młodym pokoleniu. Sam wychowałem się na blokach i znam to życie, mam też mnóstwo znajomych z blokowisk, często też z rodzin, określiłbym, patologicznych. I nie zauważyłem, żeby popadł w depresję i nałóg człowiek, który ma faktycznie dobrze w życiu. Dobrze, czy nie ZA dobrze, ani też źle. Nie wiem od czego to zależne, bo nawet Ci ludzie, którzy niestety wpadli trochę w to mają ogromną linię obrony. Chociażby w postaci właśnie znajomych, którzy chcą im pomóc. Ale niestety - niektórzy wybierają (wg "nas") źle. I z tym się już nic nie zrobi. Jednocześnie reszta, która widzi tego "złego" widzi również, czym to skutkuje. I więcej ludzi boi się takiego syfu. Wiem, bo widzę.
Wiadomo, że wszystkich nie odstraszy. Ale ja uzdrowienie tej patologii widzę jedynie w edukacji i pomocy takim rodzinom. Bo jeszcze raz piszę - Ci, którzy żyją normalnie nie mają takich skłonności. Dopiero jeśli ktoś ma źle, bądź zbyt dobrze.
Co do ilości przypadków - każda osoba jaką znam powyżej 18 roku życia przynajmniej raz paliła. To jest fakt i koniec. Tylko też nie zawsze się ludzie przyznają, ale po cichej rozmowie można wyciągnąć z człowieka wszystko.
Licho nie śpi, wiem - nie palę często. Też ostatnio zaprzestałem picie dużej ilości alkoholu na imprezach, a cotygodniowe (kiedyś był częstsze) wyjścia na piwo kończą się na max jednym Ciechanie. Jeszcze tylko ten nawyk palenia fajek na imprezie.. ciężko to będzie "wyleczyć".

lina
Posty: 327
Rejestracja: 2007-08-30, 23:14
Lokalizacja: a gdzietam
Kontaktowanie:

Postautor: lina » 2011-03-26, 15:29

anula;) pisze:O rany :shock: Alinko - proponuję poczytanie- chociażby w wiki o tym czym jest depra http://pl.wikipedia.org/wiki/Zaburzenia_depresyjne No nic.. oby Cię nigdy nie dopadła :roll:
Pozdrawiam i zdrówka życzę :-)
e.

Dzięki i nawzajem :)

Nie muszę szukać czym jest depresja na wiki :)
Wiem co to za głupie uczucie ale minęło :mrgreen: . Też nikomu tego nie życzę ale jak już się zdarzy to spojrzeć z boku na siebie :20: i nie katować się ;)
No może przesadziłam z tym egoizmem ale coś w tym jest... szuka się swojego 'ja' w tym krzywym zwierciadle zapominając o reszcie świata albo odwracając się od reszty świata no z różnych powodów.. jednak może czasem uświadomienie sobie, że egoizmem jest myślenie o tym jak na siłę, nieumiejętnie chronić swoje 'ja', sobie ulżyć i schować się przed światem pomaga się obudzić i każe zmusić siebie żeby wyjść na słońce i małymi kroczkami zacząć dzień od wystawiania głowy na dwór żeby nabrać dawkę serotoniny od słońca. Nikt nie chce być egoistą ;) Przecież nie chodzi o to żeby użalać się nad sobą "ojej mam chyba depresje jaka ja biedna ojojoj" ani czuć litości z otoczenia. Może czasem wystarczy wyjść z myśli -> http://www.youtube.com/watch?v=ym5AQ5DfuU4

Rob nie strasz ludzi lichem ;D Piję alkohol raz na parę miesięcy aaale jednak piję ojoj :D

alkohol jest legalny a jeżdżenie po pijaku karane
a co do społeczeństwa... hmm zawsze się znajdą tacy, którzy muszą się czegoś nauczyć. Ale co to za rozmowa się zrobiła oftopowa.. :D co ma jazda samochodami do maryśki.. albo zastosowania jej w neurologii.
Przecież nawet pijany jest w stanie ocenić czy jest pijany i wie czy wypił kielona to w sobie powinien z automatu mieć wyuczony hamulec żeby nie wsiadać za kierownicę.
Jak ktoś ma w sobie proste zasady to i z marysią nie będzie miał problemu bo jest w stanie ocenić i wie czy zapalił czy nie. Przecież ta świadomość istnieje. Sam alkohol nie jest przyczyną tego, że ludzie czasem wsiadają za kierownicę ale sami ludzie. Tak samo w różnych lekach na ulotce jest napisane, że lepiej nie wsiadać za kierownicę.

Boże co za ludzie wchodzą na twardych za kierownicę i się przekręcają.. nie mogę sobie tego wyobrazić. Przez myśl mi to nie przechodzi. Skrajna głupota do potęgi entej to mało powiedziane. Kto mu kazał ćpać i wsiadać za kierownicę?? Mózg wyżarty. Rob nie opowiadaj takich rzeczy bo mi się nóż w kieszeni otwiera.. ci ludzie robią to ze świadomością, że są naćpani, nie maja mózgu i nie mają sumienia. Z całą pewnością to nie ma nic wspólnego z marysią. To nie ten temat.

kujaw pisze:Ale ja uzdrowienie tej patologii widzę jedynie w edukacji i pomocy takim rodzinom. Bo jeszcze raz piszę - Ci, którzy żyją normalnie nie mają takich skłonności. Dopiero jeśli ktoś ma źle, bądź zbyt dobrze.


zbyt dobrze - tzn. niby wszystko jest, kasa jest ale brak zainteresowania np. ze strony rodziców albo nieumiejętności rodziców..

O właśnie edukacja. Ludzie czasem uświadamiając sobie coś łatwiej mogą zmieniać zachowanie.
eh :]

lina
Posty: 327
Rejestracja: 2007-08-30, 23:14
Lokalizacja: a gdzietam
Kontaktowanie:

Postautor: lina » 2011-03-26, 15:45

[jeżeli ktoś zapali bucha maryśki to gdzieś na świecie jakaś panda da sobie w żyłę heroinę]

[jeżeli wypije ktoś drinka na imprezie to gdzieś na świecie jakaś panda spowoduje wypadek]
eh :]

rotten75
Posty: 90
Rejestracja: 2008-07-19, 16:48
Lokalizacja: częstochowa

Postautor: rotten75 » 2011-03-27, 15:47

rob zabierasz zdanie w sprawach o których nie masz zielonego pojęcia i było by dobrze abyś nie rozpisywał się więcej na temat maryśki. pozdrawiam palących ja i nie palących.

:-)
Szczęśliwi, którzy potrafią śmiać się z siebie, albowiem nigdy nie przestaną mieć powodów do radości. :-))))

rob
Posty: 597
Rejestracja: 2007-08-08, 09:50
Lokalizacja: Pomorskie

Postautor: rob » 2011-03-27, 18:26

rotten75 nie piszesz na temat tylko się czepiasz mnie, cóż też tak można ale administrator może mieć trochę inne zdanie :lol: jeżeli masz uwagi co do mojej osoby to pisz na priv na pewno odpowiem i nie będę cię obrzucał błotem (słowo honoru). Natomiast na temat marihuany jeżeli zajdzie potrzeba będę pisał na pewno i nieustannie, możesz być tego pewien :-). Ten post jest oczywiście nie na temat ale chcę żeby wszystko było jasne również dla innych.


Wróć do „Leczenie alternatywne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 238 gości