Punkcja - pobranie płynu mózgowo- rdzeniowego

Inne, kontrolne, wyniki, interpretacje itp.

Moderator: Beata:)

lilianka
Posty: 296
Rejestracja: 2009-12-02, 18:01
Lokalizacja: poznań

Postautor: lilianka » 2010-01-23, 14:29

Leki przeciwbólowe po prostu nie działają na to świństwo.
Lekarz też mi mówił o tym, by dużo pić, także kawy. Rzeczywiście po kawie jakby lepiej mi było. A najlepiej czułam się jak mama zrobiła mi 0,5 l świeżego soku z owoców :) mniam :D
"Większość ludzi nie poznałaby dobrej muzyki nawet gdyby podeszła ona do nich i ugryzła ich w dupę." Frank Zappa

Jędzulka
Posty: 33
Rejestracja: 2010-01-24, 14:38
Lokalizacja: podlaskie

Postautor: Jędzulka » 2010-01-24, 16:04

malgog pisze:ja wczoraj rozważałam jazdę na ostry dyżur do szpitala ale jak pomyślałam o siedzeniu kilka godzin na krzesełku w oczekiwaniu na wizytę ...to mi przeszła ....ochota na szpital
łykam panadol w drakońskich dawkach ....dzwoniłam do szpitala gdzie robili mi punkcję..jak ból głowy i szum w uszach nie przejdzie do poniedziałku to mam przyjechać

ze mną na sali była kobieta, miałyśmy punkcje jednocześnie...ja leżałam ona wstawała, nawet rozważała opcję udania się do fryzjera obok szpitala...
wogóle nie bolała ją głowa...niektórzy to mają farta

muszę wyprawić dziecko na ferie, lista rzeczy do kupienia a ja się nie mogę podnieść.....

Ja równiez juz dwa razy miałam punkcję w tym samym szpitalu. Pierwsza w pozycji embrionalnej na łóżku w sali. Leżałam nie podnosząc głowy a i tak miałam zespół. Głowa bolała strasznie, nie pomagały leki, a dostawałam dozylnie, domięśniowo i doustnie. Dopiero po tygodniu zaczęłam jeść w miarę normalnie, natomiast druga była pod koniec listopada i niestety nie wspominam jej najlepiej. Miałam dwa podejścia. Przy pierwszej w gabinecie zabiegowym(pozycja na boku) nie udało sie wbić igły. Znieczulenie weszło ale płynu nie mogli pobrać. Chyba byłam za bardzo spięta i przestraszona. Dostałąm erkę 5 i po godzinie inny lekarz znowu mi sie wbijał, tym razem siedziałam okrakiem na krześle. Bolało bardzo przy dwóch podejściach, przy drugim trzymali mnie sanitariusze. Potem lezałam na brzuchu przez dwie godziny a mama podawała mi płyny przez rurkę. Reszta tygodnia była jeszcze gorsza bo nie kregosłup bolał mi potwornie, do łazienki chodziłam przy chodziku. Przy każdym ruchu niemal krzyczałam, a czasami dosłownie. Ból głowy, szum w uszach i niemożność ruchu ze względu na bolący kręgosłup od samej kości ogonowej aż do kręgów szyjnych. Nie pomagły środki przeciwbolowe, doszło nawet do tego że spadło mi ciśnienie(dolne 60) nie wiedzieli co mają robić bo zaczęłam tracić przytomność. Tomografia wyszła ok więc tylko mnie pilnowali w nocy. Juz nigdy nie pozwole sie pokłuć. Wynik nie jest pewny, nadal nic nie wiedzą czym wytłumaczyc moje objawy.
Nie sugeruj sie moim przypadkiem. Był ze mna w tym samym czasie chłopak który zupełnie nie odczuł ze miał jakiekolwiek wkłucie i zanim ja wstałam z łóżka on juz wyszedł do domu. Baaaardzo ważne jest nastawienie psychiczne, to pomaga jest lżej to wszystko przetrwać.
Pozdrawiam Cię serdecznie

lilianka
Posty: 296
Rejestracja: 2009-12-02, 18:01
Lokalizacja: poznań

Postautor: lilianka » 2010-01-24, 18:04

Ale rozumiem, że wszystkie te paskudne objawy popunkcyjne ustąpiły Ci?
Straszny ten Twój opis!!!!!!!!
"Większość ludzi nie poznałaby dobrej muzyki nawet gdyby podeszła ona do nich i ugryzła ich w dupę." Frank Zappa

malgog
Posty: 122
Rejestracja: 2009-12-14, 11:03
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: malgog » 2010-01-25, 13:20

rzeczywiście wyglądało to nieciekawie...ja jednak nie miałam aż takiej jazdy podczas punkcji gorzej po
dziś mija 10 doba po punkcji i tylko podczas kaszlu głowa boli
ale dzielnie to znoszę ;-)

ulcia
Posty: 168
Rejestracja: 2009-07-25, 15:55
Lokalizacja: kamienna góra

Postautor: ulcia » 2010-01-25, 13:52

Witam mam pytanie , czy konieczne jest to badanie :?: . Ja miałam diagnozę postawioną 14 miesięcy temu a teraz w lutym jadę do Wrocławia na różne badania . Nie wiem , co mam robić :?: .
ulcia

becia
Posty: 859
Rejestracja: 2009-09-04, 13:19
Lokalizacja: Gdynia

Postautor: becia » 2010-01-25, 14:17

Punkcja jest potrzebna do postawienia lub potwierdzenia diagnozy.Jeśli już ją masz(diagnozę) to myślę,że nie będzie potrzeby robienia punkcji.
becia

Awatar użytkownika
renia1286
Posty: 14352
Rejestracja: 2009-06-20, 09:28
Wiek: 59
Lokalizacja: Warmia

Postautor: renia1286 » 2010-01-25, 14:18

Ja nie miałam punkcji a diagnoze mam :-)
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.

becia
Posty: 859
Rejestracja: 2009-09-04, 13:19
Lokalizacja: Gdynia

Postautor: becia » 2010-01-25, 14:19

renia1286 pisze:Ja nie miałam punkcji a diagnoze mam :-)


A ja miałam punkcję,a nie mam diagnozy :shock:
becia

Patti
Posty: 136
Rejestracja: 2008-11-20, 16:31
Lokalizacja: mazowsze

Postautor: Patti » 2010-01-25, 14:22

renia1286 pisze:Ja nie miałam punkcji a diagnoze mam :-)


Ja również nie miałam a diagnozę mam .

Awatar użytkownika
renia1286
Posty: 14352
Rejestracja: 2009-06-20, 09:28
Wiek: 59
Lokalizacja: Warmia

Postautor: renia1286 » 2010-01-25, 14:29

No widzicie jak to z nami jest jakos na odwrót ,kto ma pukcje nie ma diagnozy a kto nie miał to ma ;-)
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.

lilianka
Posty: 296
Rejestracja: 2009-12-02, 18:01
Lokalizacja: poznań

Postautor: lilianka » 2010-01-25, 14:38

Pytanie KIEDY postawiono Wam diagnozę? Pytam tych, co punkcji nie mieli a diagnozę mają.
Jakieś 4/5 lat temu, gdy miałam robioną pierwszą punkcję lekarze powiedzieli mi, że na chwilę obecną jest to konieczne do postawienia diagnozy. Każdy kto ma podejrzenie SM musi mieć zrobioną punkcję....
"Większość ludzi nie poznałaby dobrej muzyki nawet gdyby podeszła ona do nich i ugryzła ich w dupę." Frank Zappa

nati_1978
Posty: 2484
Rejestracja: 2009-03-12, 19:59
Lokalizacja: Chorzów

Postautor: nati_1978 » 2010-01-25, 14:47

Mnie "wyszedł" SM w czerwcu 2008- nie miałam puncji-bo nie wyraziłam zgody na to badanie.Zmiany demienilizacyjne w mózgu i móżdżku starczyły do postawienia diagnozy.Acha miałam jeszcze potencjały wywołane-wyszły źle-potwierdzając SM-niestety...
Nadzieja umiera ostatnia ...

maria_xx
Posty: 776
Rejestracja: 2008-02-21, 14:46
Lokalizacja: Gdańsk

Postautor: maria_xx » 2010-01-25, 14:55

Mnie postawiono wstępną diagnozę bez punkcji, po 8 miesiącach chodzenia po neurologach, na podstawie: objawów klinicznych, jednego MRI głowy bez kontrastu i potencjałów wywoływanych (wzrokowych, słuchowych). Miałam też robiony dwa razy rezonans odcinka szyjnego, na pierwszym było ognisko hiperintensywne, na drugim już nie. Trzy miesiące później diagnozę 'przyklepano', na podstawie kolejnego MRI głowy, tym razem z kontrastem, kazano równiez zbadac poziom B12. Potem zrobiłam sobie jakiś marny test na boreliozę. Trafiłam do szpitala na sterydy 3 miesiące po diagnozie, chcieli zrobić punkcję. Kiedy usłyszałam, że wynik i tak nie zmieni diagnozy, nie zgodziłam się. Pozdrawiam

Awatar użytkownika
renia1286
Posty: 14352
Rejestracja: 2009-06-20, 09:28
Wiek: 59
Lokalizacja: Warmia

Postautor: renia1286 » 2010-01-25, 15:01

Ja tak jak maria ,nie dałam zrobic punkcji skoro i tak mówili ze sm.
Gdybyscie mogły mnie oświecic i napisac co to za badanie[ potencjały wywoływane]
i co sie bada? głowe ? po co? :evil:
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.

Awatar użytkownika
ŚpiącaKrólowa
Posty: 496
Rejestracja: 2009-04-18, 18:04
Lokalizacja: Nibylandia

Postautor: ŚpiącaKrólowa » 2010-01-25, 16:45

ja również nie miałam punkcji a diagnozę mam, postawioną na podstawie dwóch potwierdzonych rzutach (2004 i 2009), potencjałów wzrokowych które oczywiście wyszły źle i po dwóch rezonansach
w ludziach denerwuje mnie tandeta emocjonalna .


Wróć do „Badania diagnostyczne w SM”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 293 gości