Mój przypadek-bez zmian w rezonansie magnetycznym.
: 2010-08-30, 16:58
Witajcie
Trafiłam tutaj z powodu moich objawów i ostatniego pobytu w szpitalu.
Od początku grudnia 2009 miałam problemy z lewą ręką... Przed Wielkanocą rozprzestrzeniły się na całą lewą część ciała. A więc moja lewa połówka mrowieje, mam zaburzenia czucia, jak ktoś mnie smyrnie to czuję jakbym miała naciągnięte rajstopy (nie cierpię rajstop), teraz zaczyna też boleć. Mam problem z utrzymaniem np. kubeczka w ręce, ciężko mi coś złapać. Od lutego nieprzerwanie boli mnie głowa. W czerwcu przez tydzień widziałam podwójnie, a potem przez trzy tygodnie jakbym była pijana. Niedawno zaczęłam też utykać i czasem niewyraźnie mówię, seplenię trochę.
Miałam robione EMG (jak mrowiała mi tylko ręka), w kwietniu był już rezonans, który nic nie wykazał. Po problemach ze wzrokiem, miałam już dosyć tego, że nikt nie bierze na poważnie moich objawów więc po raz wtóry zgłosiłam się do neurologa. Potem do szpitala. Tam zrobili ponowny rezonans (nie wiadomo czemu bez kontrastu, EKG, badania krwi i nakłucie lędźwiowe. Wykluczyli wszystko co możliwe, jakieś zapalenie tkanek, toczeń, nowotwór, boreliozę. Lekarz oznajmił, że wyniki w gruncie rzeczy są dobre i że mam SM bez zmian w rezonansie (cały oddział tak stwierdził, podsłuchiwałam po obchodzie), i że mam się nie przejmować, wynik rzucić na szafę, żyć dalej, bo niektórych chorób i tak nie da się leczyć.
W związku z tym mam pytanie czy to wszystko faktycznie jest możliwe? Niedawno poznałam chłopaka, który ma SM. Mówił, że u Niego na początku tez nie było zmian w rezonansie, objawy miał podobne do mnie. Teraz zmiany się pojawiły, bierze tabsy i pocina o kuli, bo inaczej nie da rady...
Pozdrawiam. Oregano
Trafiłam tutaj z powodu moich objawów i ostatniego pobytu w szpitalu.
Od początku grudnia 2009 miałam problemy z lewą ręką... Przed Wielkanocą rozprzestrzeniły się na całą lewą część ciała. A więc moja lewa połówka mrowieje, mam zaburzenia czucia, jak ktoś mnie smyrnie to czuję jakbym miała naciągnięte rajstopy (nie cierpię rajstop), teraz zaczyna też boleć. Mam problem z utrzymaniem np. kubeczka w ręce, ciężko mi coś złapać. Od lutego nieprzerwanie boli mnie głowa. W czerwcu przez tydzień widziałam podwójnie, a potem przez trzy tygodnie jakbym była pijana. Niedawno zaczęłam też utykać i czasem niewyraźnie mówię, seplenię trochę.
Miałam robione EMG (jak mrowiała mi tylko ręka), w kwietniu był już rezonans, który nic nie wykazał. Po problemach ze wzrokiem, miałam już dosyć tego, że nikt nie bierze na poważnie moich objawów więc po raz wtóry zgłosiłam się do neurologa. Potem do szpitala. Tam zrobili ponowny rezonans (nie wiadomo czemu bez kontrastu, EKG, badania krwi i nakłucie lędźwiowe. Wykluczyli wszystko co możliwe, jakieś zapalenie tkanek, toczeń, nowotwór, boreliozę. Lekarz oznajmił, że wyniki w gruncie rzeczy są dobre i że mam SM bez zmian w rezonansie (cały oddział tak stwierdził, podsłuchiwałam po obchodzie), i że mam się nie przejmować, wynik rzucić na szafę, żyć dalej, bo niektórych chorób i tak nie da się leczyć.
W związku z tym mam pytanie czy to wszystko faktycznie jest możliwe? Niedawno poznałam chłopaka, który ma SM. Mówił, że u Niego na początku tez nie było zmian w rezonansie, objawy miał podobne do mnie. Teraz zmiany się pojawiły, bierze tabsy i pocina o kuli, bo inaczej nie da rady...
Pozdrawiam. Oregano