Irydolog
Moderator: Beata:)
byłam i na dzień dzisiejszy pani doktor nie widzi nic w kierunku S.M. (miała kilka przypadków u których rozpoznała, a pacjent jeszcze nawet o tym nie wiedział).
mam nadzieję, ze to będzie prawda,modlę się o to. Za to powiedziała mi wiele schorzeń z którymi faktycznie mam, albo miałam problemy i zaniedbałam je. Więc coś w tym jest. Oprócz tego stwierdziła
- nerwice wegetawną
-zpalalenie śluzówki żołądka
-poziom prolaktyny i zespół policystycxnych jajników (faktycznie mam)
-i jakąś chorobę z autoagresji- mam zrobić jeszcze raz przeciwciała.
Powiem tyle, nawet mój mąż , który miał podejście sceptyczne, zmienił zdanie i sam teraz mysłi nad takim badaniem. Faktycznie każdy z nas ma inną tęczówkę i każdy obszar tęczówki odpowiada za inny narząd. Ale przysłowiową krokę nad "i" muszę zrobić" i mam zrobić punkcję rdzenia. Ach żeby nie było tam zmian, to byłabym bardzo spokojna idąc do szpitala:(
mam nadzieję, ze to będzie prawda,modlę się o to. Za to powiedziała mi wiele schorzeń z którymi faktycznie mam, albo miałam problemy i zaniedbałam je. Więc coś w tym jest. Oprócz tego stwierdziła
- nerwice wegetawną
-zpalalenie śluzówki żołądka
-poziom prolaktyny i zespół policystycxnych jajników (faktycznie mam)
-i jakąś chorobę z autoagresji- mam zrobić jeszcze raz przeciwciała.
Powiem tyle, nawet mój mąż , który miał podejście sceptyczne, zmienił zdanie i sam teraz mysłi nad takim badaniem. Faktycznie każdy z nas ma inną tęczówkę i każdy obszar tęczówki odpowiada za inny narząd. Ale przysłowiową krokę nad "i" muszę zrobić" i mam zrobić punkcję rdzenia. Ach żeby nie było tam zmian, to byłabym bardzo spokojna idąc do szpitala:(
nie broń Boże , zrobiła zdjęcie oczu, wrzuciła w komputer i odlądała tęczówkę w ogromnym powiekszeniu. I mówiła z jakim narządem mam problem, a potem czy robiłam jakieś badania w tym kierunku. Także nie pyta się co komu co dolega, tylko mówi jaki narząd jest chory. Ona czyta z oczu z jakim narządem jest problem. Mówiła np. że mam problem z kolanami, i mówi że mam zwyrodnienia w kolanach i górnych częściach. Z ciekawości jak nie zrobią mi badań teraz w tym kierunku w szpitalu na kolana zrobię usg sama i zobaczę czy miała rację.
Siedziałam u niej ponad godzinę. (badanie 60 zł a ile informacji, także ludzie jak nie są zdiagnozowani to walą do niej ponoć tłumem).Bardzo ciekawe doświadczenie i strasznie stresujące. Powiedziała też , że moja tęczówka wygląda na starszą niż ja mam metrykalnie lat. Faktycznie była brzydka, w porównaniu z innymi zdrowymi, które mi pokazała.
Siedziałam u niej ponad godzinę. (badanie 60 zł a ile informacji, także ludzie jak nie są zdiagnozowani to walą do niej ponoć tłumem).Bardzo ciekawe doświadczenie i strasznie stresujące. Powiedziała też , że moja tęczówka wygląda na starszą niż ja mam metrykalnie lat. Faktycznie była brzydka, w porównaniu z innymi zdrowymi, które mi pokazała.
W sumie chyba Cie pocieszyła, jeśli powiedziała, że to nie SM? Myślę, że to ta sama lekarka, u której było kilka moich znajomych. Jedna z nich poświęciła sporo czasu, żeby namówic mnie na taką wizytę. Ponieważ diagnozę już miałam, nie dałam się. Jedna choroba mi wystarczy. Nie chcę wiedzieć, na co mogę zachorować w przyszłości. I cieszę się, że nie poszłam kilka lat przed diagnozą SM. Jedna z pań, której matka miała Alzheimera usłyszała, że i ona na to zachoruje. I po co jej to było. A tak nawiasem mówiąc w Rosji irydologia jest podobno jednym z przedmiotów na 'normalnych' studiach medycznych. Pozdrawiam.
-
- Posty: 1425
- Rejestracja: 2008-10-17, 12:04
- Lokalizacja: wlkp
Mario i co dzieje się obecnie z Twoją koleżanką której mama choruje na Alzheimera?? czy diagnoza faktycznie się potwierdziła? Ta Pani doktor przyjmuje w Gdyni i faktycznie jest Rosjanką. Bardzo miła i empatyczna babka. Powiedziała, że jestem ciekawym przypadkiem i że mam dać znać co i jak. Mi Pani doktor dała nadzieję, na te kilka dni aż do momentu pobrania płynu z rdzenia (czyli do środy). Powiedziała, też że jakby ona była atakującym np. jakimś pasożytem mój organizm byłby idelany jako dawca, jest bardzo osłabiony, powiedziała też że to najprawdopodobniej to jakaś choroba z autoagresji. Teraz juz i tak nic nie wymyślę muszę czekać na rozwój wypadków.
To nie moja koleżanka, tylko znajoma znajomej, nie mam kontaktu. Zresztą, choroba miała się rozwinąć dopiero za jakiś czas.
Uważam, ze nie jest mądre informowanie kogoś o czymś takim. Podobnie, nie chcialabym usłyszeć, jaki to schorowany jest mój organizm. Niedawno 'dorwał się do mnie' bioenergoterapeuta - powiedział że mam poziom bioenergii 18 na max 30 i że to baaaaardzo nisko. Dołujące, bez wzgledu na to co oznacza. Potem się poprawilo, bez żadnego zresztą wpływu na moje samopoczucie.
Miałam jeszcze kilka innych kontaktów z medycyną 'nieoficjalną', żaden nie przyniósł mi korzyści, mimo, że wszyscy zachwalali.
Życzę Ci, żeby pobyt w AM zaowocował rozstrzygnieciem jak najbardziej korzystnym dla Ciebie - a póki co, głowa do góry .
Uważam, ze nie jest mądre informowanie kogoś o czymś takim. Podobnie, nie chcialabym usłyszeć, jaki to schorowany jest mój organizm. Niedawno 'dorwał się do mnie' bioenergoterapeuta - powiedział że mam poziom bioenergii 18 na max 30 i że to baaaaardzo nisko. Dołujące, bez wzgledu na to co oznacza. Potem się poprawilo, bez żadnego zresztą wpływu na moje samopoczucie.
Miałam jeszcze kilka innych kontaktów z medycyną 'nieoficjalną', żaden nie przyniósł mi korzyści, mimo, że wszyscy zachwalali.
Życzę Ci, żeby pobyt w AM zaowocował rozstrzygnieciem jak najbardziej korzystnym dla Ciebie - a póki co, głowa do góry .
Byłam kiedyś u faceta na kształt irydialoga. Czytał z oczu sadzając przed sprzętem okulistycznym. To było wtedy kiedy wiedziałam, że przwdopodobnie mam sm, ale nie na pewno. Wtedy szukałam tej gałęzi dla ratunku przed utopienim się. Powiedziałam mu o wynikach ze szpitala, o nie potwierdzonym sm, a właściwie o przypuszczeniach lekarza. On pozaglądał mi w oczy, nie pamiętam o jakch chorobach mi mówił, bo ja czekałam tylko na jedno potwierdzenie. Nie potwierdził! Powiedział, że na sm na pewno nie jestem chora.
Ze strony szpitala wygląda to inaczej...
Chyba, że ten facet się nie znał... Płaciło mi się bardzo mało, nie pamiętam już ile, ale na tamte czasy było to mało...
Ze strony szpitala wygląda to inaczej...
Chyba, że ten facet się nie znał... Płaciło mi się bardzo mało, nie pamiętam już ile, ale na tamte czasy było to mało...
Co nas nie zabije to nas wzmocni
------------------------------------------
Ale i tak najbardziej nam do twarzy z uśmiechem!
------------------------------------------
Ale i tak najbardziej nam do twarzy z uśmiechem!
zrobiłam sobie dzisiaj poziom prolaktyny po tabletce - chciałam sprawdzić na ile doktor irydolog nie myli się w osądach. Twierdziła, iż moge mieć guza na przysadce no i poszłam zrobiłam i nie wiem co o tym sądzić wyniki powyżej normy:
bez tabletki 620 norma do 511
z metyklopromidem (czy jakos tak ) 4976 norma do 511
muszę iść do ginekologa i to skonsultować,
teraz to dopiero jestem zakręcona
jeśli to prawda, to sama zafundowałam sobie chorobę z autoagresji, bo zaburzenia prolaktyny moga wywyoływać takie choroby.
Muszę zrobić też usg kolan (to nie taka łatwa sprawa znaleźć w ogóle gdzie robią akurat kolana i to szybko nawet prywatnie) bo twierdziła że mam także zwyrodnienia kolan.
bez tabletki 620 norma do 511
z metyklopromidem (czy jakos tak ) 4976 norma do 511
muszę iść do ginekologa i to skonsultować,
teraz to dopiero jestem zakręcona
jeśli to prawda, to sama zafundowałam sobie chorobę z autoagresji, bo zaburzenia prolaktyny moga wywyoływać takie choroby.
Muszę zrobić też usg kolan (to nie taka łatwa sprawa znaleźć w ogóle gdzie robią akurat kolana i to szybko nawet prywatnie) bo twierdziła że mam także zwyrodnienia kolan.
...
Wróć do „Badania diagnostyczne w SM”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 98 gości