Strona 9 z 13

: 2008-08-13, 15:15
autor: Myszona
Wiesiu, tak samo minęło, ale wierz mi, co przeżyłam, to .....szok, ale już to wykasowalam z mojej pamięci.Ma nie wracać :!: :!: :!: Pozdrawiam Cię cieplutko.

: 2008-08-13, 19:26
autor: Wiesia
teraz ja jestem załamana.Lekarz twierdzi,że jest ok.Żadnych zmian na gorsze.Czy mam się cieszyć?Dziękuję Myszono za słowa otuchy.

: 2008-08-13, 20:41
autor: maria_xx
Jesli żadnych zmian na gorsze, to oczywiście, ze się cieszyć. Ta choroba tak ma, że są dni, a nawet pory dnia, kiedy jest fatalnie, a za jakiś czas to przechodzi, zeby powrócic, niestety... Ja jestem w podobnej sytuacji - czuję się ostatnio okropnie, a w zeszlym tygodniu lekarz stwierdził, że jestem 'stabilna'. Ucieszyłam się, że to nie rzut - nie mam ochoty na kolejną kurację sterydową. Pozdrawiam :-)

: 2008-08-14, 08:06
autor: Wiesia
Pocieszyłaś mnie mario.Ja od dłuższego czasu siedzę na huśtawce z samopoczuciem.Kilka dni lepiej i wtedy nie myślę w ogóle o chorobie,a ostatnio fatalnie ,wtedy myślę i to mnie wciska w dół i jeszcze polecenie rehabilitanta ,żeby zacząć pomagać sobie kulą,bo w końcu przy tych silnych zawrotach przewrócę się i połamię.Nie pomogło mi to.Kula kupiona,ale sobie stała(nawet w pobliżu kanapy) nie używana,ale co rozkaz to rozkaz, muszę dzisiaj -pierwszy raz-ją zabrać.Pozdrawiam

: 2008-08-14, 10:30
autor: dajan
Wiesiu życzę sukcesu w walce z kulą. Zatrzymaj się czasem, zobacz ile osób jej używa. Przecież ona nie oznacza, że ktoś jest trędowaty. Życzę zdania egzaminu bez zbędnego stresu :-)

: 2008-08-14, 19:26
autor: Wiesia
Byłam z kulą,napisałam o tym w "marzeniach",bo to było moje maleńkie marzenie.

: 2008-08-16, 13:25
autor: inka
Wiesiu, razem z mamą która BARDZO ciepło o Tobie mówi wierzymy że dasz sobie radę, traktuj kulę jako przydatną pomoc a nie wyrok!



Moją małą radością był obrazek podpatrzony ostatnio przy okazji warszawskiego koncertu Iron Maiden. Nigdy bym nie przypuszczała że zobaczę tam tak WIELU ludzi na wózkach inwalidzkich czy o kulach, którzy śmiali się i bawili z innymi, nie widziałam ani jednej negatywnej na nich reakcji, wtapiali się w tłum - jak by nie było - "metali" i tym podobnych ludzi którzy nie mieli z ich towarzystwem żadnych problemów.
Poznałam dziewczynę na wózku chorą na sm (była starsza ode mnie o dwa lata...), o pogodzie ducha sto razy większej niż moja... Mam nadzieję że kiedyś tu zajrzy.

: 2008-08-16, 17:58
autor: Wiesia
Iness,bardzo lubię pisać z Twoją mamą.Ja osobiście ostatnio,gdy wyszłam pierwszy raz z kulą,zauważyłam wielu i młodych i starszych z kula,z kulami,na wózkach.Coś się zmienia wśród społeczeństwa.Nie jesteśmy już odrzucani,podglądani z uśmieszkami i wielkim "Ojej".I to sprawia,że zaczynamy się śmiać wśród zdrowych ludzi i jesteśmy przez nich akceptowani.A jeszcze tak niedawno......JUŻ NIE ODRZUCAM MOJEJ POMOCNICY KULI.

: 2008-08-16, 20:20
autor: zgredek
tak trzymaj Wiesiu a ja wierzę w to że i tak ją za chwilkę odstawisz bo wszystko wróci znów do normy.

: 2008-08-17, 14:45
autor: inka
zgredek1976, święte słowa!

: 2008-08-17, 16:19
autor: Wiesia
pocieszyliście mnie,bo u nas pada i pada i jak mam trzymać parasol?

: 2008-08-18, 09:16
autor: dajan
Wiesiu gratuluję decyzji, z parasolem też sobie poradzisz, znajdziesz rozwiązanie, tylko szukaj :-D

: 2008-08-18, 09:40
autor: Wiesia
dajan nie uwierzysz,ale dzisiaj świeci słońce.Odpada problem parasola.Chyba,że zanim wyjdę znowu się rozpada.Dziękuję za pochwałę.Zarozumiale to zabrzmi,ale byłam dumna z siebie,że poszłam z kulą.Dzisiaj też podrepczę z nią.Nowy,ostatni tydzień obowiązkowych wyjazdów.I dobrze,bo może przejdą zawroty i źle,bo nie będzie kontaktów z ludźmi,którzy ze mną ćwiczą.A sama jestem leniwa i nie mam nawet rowerka-jeszcze.

: 2008-08-18, 10:45
autor: zgredek
Wiesiu jak dobrze pamiętam coś chyba wspominałaś o basenie, mam nadzieję że dotrzymasz słowa i w końcu się wybierzesz.

: 2008-08-18, 11:20
autor: dajan
i o to chodzi, o to chodzi, cytując klasyka "alleluja, i do przodu" :mrgreen: