ZRÓBMY KAMPANIę "Życie z SM"

Awatar użytkownika
krzyn
Posty: 1742
Rejestracja: 2007-06-23, 21:14
Kontaktowanie:

Postautor: krzyn » 2008-05-29, 15:34

Dlaczego, tylko x24,do us... śmierci ,albo jeszcze dłużej .W tym sęk Wiesiu ,że mało kogo stać .

inka
Posty: 742
Rejestracja: 2008-03-31, 15:11
Lokalizacja: Krk
Kontaktowanie:

Postautor: inka » 2008-05-29, 15:42

Ale neurologa trzeba nękać ZAWSZE bez względu na wiek czy stopień sprawności. W programach jest mało miejsca, biorą najbardziej zdeterminowanych (przynajmniej tego się dowiedziałam od pani neurolog). Mnie na początku nie chcieli nigdzie wcisnąć do programu mimo żem młoda i jeszcze w miarę sprawna, musiałam się ponarzucać, narobić krzyku i dopiero poskutkowało. Czekam teraz w kolejce, jeśli dobrze pójdzie za trzy-cztery miesiące się doczekam. W przychodni poznałam dwie bardzo miłe panie w wieku mojej mamy (+55)które czekają już razem ze mną.
Nadzieję trzeba mieć zawsze, to oni i ich darmowe programy leczenia są dla nas, nie odwrotnie!

kati
Posty: 347
Rejestracja: 2008-02-26, 13:21
Lokalizacja: Szczecin
Kontaktowanie:

Postautor: kati » 2008-06-05, 09:25

Kolejny artykuł w szczecińskim Kurierze - dzienniku o SM. Coś się ruszyło, może w końcu zaczną mówić na szerszą skalę. Ten tekt traktował o problemie z otrzymaniem leków interferonów, octanu glatirameru i mitoksantronu z powodu wieku i ograniczonej liczby programów. Podobno wycofano już od stycznia program z Copaxone, ale nie wiem czy wszędzie. Tytuł artykułu brzmiał: "W kolejce po życie".
"Wszystko ma swój czas, każda sprawa pod niebem ma swoją porę".

sakura7
Posty: 75
Rejestracja: 2008-06-03, 21:50
Lokalizacja: Białystok
Kontaktowanie:

Postautor: sakura7 » 2008-06-05, 10:01

Wycofano ?! :shock: A czemuż to ?
Co złego- to nie ja ;-)

kati
Posty: 347
Rejestracja: 2008-02-26, 13:21
Lokalizacja: Szczecin
Kontaktowanie:

Postautor: kati » 2008-06-05, 11:25

Tegonie napisano. NFZ tak postanowił.
"Wszystko ma swój czas, każda sprawa pod niebem ma swoją porę".

neola
Posty: 1064
Rejestracja: 2007-05-20, 19:32
Lokalizacja: Cieszyn

Postautor: neola » 2008-06-05, 11:27

Bo za drogi jeszcze się okaże

Awatar użytkownika
bios
Posty: 268
Rejestracja: 2008-03-19, 22:27

Postautor: bios » 2008-06-05, 11:38

...bo wg NFZ i jego specjalistów lek ten jest nieefektywny, korzyści z jego stosowania znikome, a powikłania zbyt częste (gdzieś na sieci był artykuł z takim wyjaśnieniem NFZ)
Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
krzyn
Posty: 1742
Rejestracja: 2007-06-23, 21:14
Kontaktowanie:

Postautor: krzyn » 2008-06-05, 12:02

jak nie wiadomo o co chodzi to ............ Tusk cudaczek może coś poradzi. chociaż wątpię popełnia ten sam błąd co wszystkie poprzednie rządy , reformą służby zdrowia zajmują się lekarze.

kati
Posty: 347
Rejestracja: 2008-02-26, 13:21
Lokalizacja: Szczecin
Kontaktowanie:

Postautor: kati » 2008-06-05, 14:46

W artykule wyjaśniano właśnie, że Copaxone nie jest wg statystyk aż tak pomocnym lekiem. Z opowiadań pielęgniarki wiem o okropnych skutkach ubocznych w postaci pęcherzy na ciele, sińców, w które ciągle trzeba robić nowe wstrzyknięcia. Z kolei koleżanka to bierze i mówi, że czuje się bardzo dobrze i że nawet biega... Fajnie ma.
"Wszystko ma swój czas, każda sprawa pod niebem ma swoją porę".

renatka27
Posty: 19
Rejestracja: 2008-03-26, 10:08
Lokalizacja: Wołomin

Postautor: renatka27 » 2008-06-06, 08:46

Mój mąż bierze COPAXONE od października u.r. Faktycznie w styczniu był problem z jego zdobyciem, bo nie wiadomo było, czy będzie nadal refundowany. Na szczęście po tygodniu przerwy (maksymalnie podobno mogą być 2 tygodnie, inaczej lek przestaje działać) lek się znalazł. Na razie wszystko jest w porządku. Też gdzieś czytałam, że już nie będzie refundowany, ale chyba tylko dla "nowych" pacjentów. U osób, któe zostały już wciągnięte do programu i dostają ten lek, tak jak mój mąż, ma być nadal dostępny, do zakończenia 2-letniej kuracji.
Nie zauważyłam żadnych skutków ubocznych. Owszem, po zrobieniu zastrzyków pojawia się zaczerwienie, ale szybko znika.

Awatar użytkownika
krzyn
Posty: 1742
Rejestracja: 2007-06-23, 21:14
Kontaktowanie:

Postautor: krzyn » 2008-06-06, 09:57

bardzo dobrze Renatko ,że mężowi pomaga i ,że nie ma skutków ubocznych .denerwuje mnie tylko ten cały program ,2 lata kuracji ,a potem spadajcie na drzewo .

renatka27
Posty: 19
Rejestracja: 2008-03-26, 10:08
Lokalizacja: Wołomin

Postautor: renatka27 » 2008-06-06, 10:55

Właśnie to mnie dziwi. Na początku myślałam, że dwa lata wystarczą, żaby zahamować rozwój choroby. Dopiero później doczytałam się, że na dobrą sprawę te leki powinny być przyjmowane cały czas. Dlatego nic z tego nie rozumiem. Na samym poczatku miałam wrażenie, że "złapałam Pana Boga za nogi" - dostaliśmy się do pani neurolog w Instytucie Psychiatrii i Neurologii, bardzo renomowana jednostka. I co? I nic. Leki są, ale pani doktor jakaś dziwna. Nigdy nie ma czasu, zawsze gdzieś na szkoleniach. W poniedziałek mąż ma kolejną wizytę, pewnie znowu niczego się nie dowiemy.

Awatar użytkownika
krzyn
Posty: 1742
Rejestracja: 2007-06-23, 21:14
Kontaktowanie:

Postautor: krzyn » 2008-06-06, 17:56

tak niestety jest lekarze na początku nas mamią ,wręcz głoszą świetlaną przyszłość ,a potem ,potem w zasadzie zbywają . Pewnie jest to i po części nasza wina ,z czasem nasza wiedza na temat choroby się powiększa,a więc trudniej im ,jest nas zbajerować .

Wiesia
Posty: 2429
Rejestracja: 2008-05-22, 12:09
Lokalizacja: Chojnice

Postautor: Wiesia » 2008-06-07, 06:15

Pytałam neurologa o interferon.już na forum pisałam,ze odpowiedź nie była stanowczo negatywna.powiedział mi tylko,ze interferon ma dużo skutków ubocznych i wielu lekarzy wycofuje się z tej terapii.Poza tym jest b.drogi.Pewnie to polityczno-gospodarczo-negatywne gadanie.Ale może coś w tym jest.Mam teraz nowe leki,może w końcu skończy się mroczna karuzela(oczy i zawroty głowy).
Wiesia żyj w zgodzie z sm

kati
Posty: 347
Rejestracja: 2008-02-26, 13:21
Lokalizacja: Szczecin
Kontaktowanie:

Postautor: kati » 2008-06-07, 10:04

Ten lekarz na pewno przeczytał ulotkę o skutkach ubocznych - jest ich tam mnóstwo, ja też się przestraszyłam na początku i chciałam zrezygnować, ale okazało się, że poza objawami grypopodobnymi nic się nie działo. Nie słyszałam też, aby innym coś się działo. Można się przestraszyć, gdy przeczyta się, że może wystąpić np. martwica w miejscu wkłucia i ciało może w tym miejscu pękać wzdłuż i "rozkładać się". A lekarz ma za zadanie zredukować kolejkę oczekujących do minimum, bo i tak dla wszystkich nie starczy. Nie powiedział wprost, ale skutecznie zniechęcił... Okropne.
"Wszystko ma swój czas, każda sprawa pod niebem ma swoją porę".


Wróć do „Archiwum”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 25 gości