Pierwszy rzut
Pierwszy rzut
Cześć mam na imię Michał i właśnie kilkanaście dni temu skończyłem 32 lata i znów kilka dni później dowiedziałem się co mi jest po pierwszym ataku SM. Chciałbym się zapytać jak to jest z tymi bynajmniej pierwszymi atakami czy po pierwszych wszystko po czasie wraca do normy ? Mój pierwszy rzut to odrętwienie od "cycków" w dół i dłonie. Jestem jeszcze na kuracji sterydowej prawie do połowy września. W sumie nastawienie mam super przecież chodzę i robię co chce, narazie zostały mi tylko drętwe palce w obu dłoniach czsami niewielki zachwiania równowagi i brak ostrości też bardzo rzadko. Jestem z Łodzi zostałem od razu zakwalifikowany do programu z NFZ. Mam opory czy z tego korzystać czy pójść inną drogą czyli leczenie prywatne u znanego specjalisty czyli dr. Selmaja w jego klinice stwardnienia rozsianego. Jeśli jest ktoś kto mógłby zabrac głos w tej sprawie będe wdzięczny.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez zgredek, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: pierwszy rzut
zgredek1976 pisze:Cześć mam na imię Michał i właśnie kilkanaście dni temu skończyłem 32 lata i znów kilka dni później dowiedziałem się co mi jest po pierwszym ataku SM. Chciałbym się zapytać jak to jest z tymi bynajmniej pierwszymi atakami czy po pierwszych wszystko po czasie wraca do normy ? Mój pierwszy rzut to odrętwienie od "cycków" w dół i dłonie. Jestem jeszcze na kuracji sterydowej prawie do połowy września. W sumie nastawienie mam super przecież chodzę i robię co chce, narazie zostały mi tylko drętwe palce w obu dłoniach czsami niewielki zachwiania równowagi i brak ostrości też bardzo rzadko. Jestem z Łodzi zostałem od razu zakwalifikowany do programu z NFZ. Mam opory czy z tego korzystać czy pójść inną drogą czyli leczenie prywatne u znanego specjalisty czyli dr. Selmaja w jego klinice stwardnienia rozsianego. Jeśli jest ktoś kto mógłby zabrac głos w tej sprawie będe wdzięczny.
Witam!
Mój początek z Sm - to było 5 lat temu z bólem głowy poszłam do szpitala i to dało mi wyrok Sm-u.
Najpierw oczopląs potem pierwszy rezonans no i pobranie płynu m-r .
W efekcie po trzech miesiącach podejrzenie Sm.
No i tak chodziłam przez 5 lat, aż do 11.08.br. pojawił się rzut !
Wylądowałam w jednym szpitalu gdzie stwierdziła pani doktór Sm , ale nie było na oddziale wolnego łóżka więc przewozówką do innego szpitala.
"Szczęście" w nieszczęściu trafiłam do szpitala w którym 5 lat temu zaczeli podejrzewać chorobę. Wypis odebrałam w ten poniedziałek. A w wypisie podejrzenie Sm z 2003r. ( ROZPOZNANIE) A brakowało im tylko rzutu!!!!!!
Ale ze względu na to że rzut 1. zaczął się sam cofać 2.Rzut nie zostawił zmian na mózgu .
Mam najprawdopodobniej przez następne 5 lat życie w niewiedzy.Może jestem zdrowa a wyniki badań wymyśliłam sobie no albo jestem świetną aktorką
ewa m pisze:Anusia, nie przejmuj się , lepiej że nie masz zmian w mózgu i lepiej mieć 5 lat spokoju, czego ci życzę, a nawet że by to cholerstwo ( SM) poszło w zapomnienie.
żyj jak gdyby nic się nie zdarzyło. Powodzenia.
Ciesze się że nie ma zmian - natomiast wolała bym wiedzieć że jestem albo zdrowa albo chora bo ta niewiedza mnie zżera.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 147 gości