Mój mż ma sm zdiagnozowane 2 lata i widzę jakie duże zmiany nastąpiły przez te 2 lata. Pamiętam jak dzis dzień kiedy szlismy na spacer z kuzynem i w pewnym momencie mój mąż powiedział że NIE MOŻE iść dalej . Stało się jeszcze cos , ale nie chce o tym pisać. . Szczerze powiedziawszy strasznie było to smieszne dla mnie , po prostu nie mogłam zrozumiec jak to mozliwe, że taki młody facet, a musi sobie usiąść na ławce jak jakis staruszek ? Nic wtedy jeszcze nie wiedziałam o sm ie i z perspektywy czasu jest mi po prostu cholernie przykro i smutno kiedy pomyslę o tamtej sytuacji - w zyciu bym się wtedy nie smiała.
On natomiast powiedział mi, ze czytał wczesniej cos o tym , bo drętwiały mu ręce a od kilku lat ma częste zawroty głowy w pozycji lezącej, ale w ogóle mi o tym nie powiedział i o swoich podejrzeniach też.
Dowiedzielismy się szybko zaraz po rezonansie głowy zrobionym prywatnie . Mam SR .
Co masz ? SR ! Nawet nie wiedzielismy dokładnie jak sie to pisze cholera, cholera , cholera.
Zaraz internet i czytanie czytanie czytanie. Boje się co będzie za kolejne 2 lata.