chce żyć pełną piersia

Amina
Posty: 26
Rejestracja: 2008-12-28, 22:20
Lokalizacja: Kielce

chce żyć pełną piersia

Postautor: Amina » 2009-02-09, 23:26

hej, troche sie boje, bo jestem mloda i dość dynamiczna osobą. A gdy byłam w szpitalu łodzi widziałam troche osob ktore cierpia na sm. Czy tak musi być że tylu osoba ktore cierpia na to schorzenie w pewnym moemencie świad zamyka sie do 4 scian telewizora, fotela i okna? zyja ale tak jakby nie zyli..Ja tak nie chce, ale jak przychodze czasem do domu zmeczona po dniu to nie potrafie sie przemoc i poprostu wskakue pod kocyk i gapie sie bezmyślnie w tv. boje sie ze moze sie to stac rutyną. Zawsze miałam taki charakter, że potrzebowałam kopniaka na rozped. Ale przecież nie mozna zawsze liczyc na to że ktoś taki bedzie za toba i Ci w pupe przyfasoli kiedy sobie odpuścisz. Trzeba liczyć najmocniej na siebie. Dziś mam ciut słabszy dzień. Mam teraz praktyke w podstawówce no i cóz:) ściga mnie wizja grypy zołądkowej:P przed która bronie sie jak moge.heh zobaczymy co to bedzie:)

Pozdrawiam gorąco:)

---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Nadaj realny kształt swoim marzeniom.
:)

Wiesia
Posty: 2429
Rejestracja: 2008-05-22, 12:09
Lokalizacja: Chojnice

Postautor: Wiesia » 2009-02-10, 06:37

Pewnie nie ode mnie chciałabyś usłyszeć/przeczytać odpowiedź.,gdyż ja o swoim sm wiem dopiero od 2 lat.Powiem tylko jedno.Gdyby nie to,że widzę sporo gorzej,początki sm ujawniły się w oczach,nie straciłam chęci do życia.Nie pracuję już zawodowo,bo oczy.Słabiej chodzę,ale chodzę i robię wszystko,żeby robić to jak najdłużej,wierzę,że może zawsze.Musiałam wyhamować,bo sił trochę mniej i to zmęczenia.Wolniej ,ale na dzień dzisiejszy jestem samodzielna.Robótki ręczne były moją pasją,są do dzisiaj.Wolniej,mniej i krócej, ale robię ile mogę.Książki-moja miłość;tą miłość musiałam niestety bardzo ograniczyć.Oczy.Ale i na to znalazl się sposób,tu na forum neola i kilkoro innych przyjaciół zaproponowali mi korzystanie z audio bokow,to nie jest to samo,ale nie musiałam w 100 % zrezygnować z poznawania świata książek.Nie zgubiłam marzeń,są nadal we mnie,jeszcze cały czas szukam drogi,żeby żyć.Tak po prostu żyć.Nie bój się.Choroba wszystkiego nie przekreśla.Zwalnia,ale nie zabiera życia.Serdecznie pozdrawiam.Nie daj się dziewczyno,świat przed Tobą nadal stoi otworem. :mrgreen: Żyj pełną piersią.
Wiesia żyj w zgodzie z sm

Iffonka
Posty: 2251
Rejestracja: 2008-06-30, 09:39
Lokalizacja: Ozimek
Kontaktowanie:

Postautor: Iffonka » 2009-02-10, 08:11

Amina, musisz pamiętać o jednym SM nie przekreśla życia tylko je zmienia, Masz 24 lata, więc boisz się zamknięcia w 4 ścianach, ale to czy tam dasz się zamknąć czy nie zależy praktycznie tylko od Ciebie, są ludzie po ciężkich wypadkach, którzy żyją pełnią życia, spełniają swoje marzenia, ale są też tacy dla których SM (nawet w bardzo łagodnej postaci) jest wymówką na wszystko. Jak przeżyjesz życie zależy od Ciebie.

A tak trochę z innej beczki. Jak już człek pracuje, ma na głowie dom, rodzinę, psa i ogródek, to czasami marzy, żeby posiedzieć pod kocykiem i bezmyślnie gapić się w telewizor i jest szczęśliwy jak nikt niczego nie chce ;-)

Amina
Posty: 26
Rejestracja: 2008-12-28, 22:20
Lokalizacja: Kielce

Postautor: Amina » 2009-02-10, 09:39

Ja wiem ze wszystko zalezy ode mnie, no moze prawie wszystko. Mam dziś slabszy dzien.Wczpraj rozstalam sie z chlopakiem, bylismy razem 9 m-cy. Dziś wszystko wygląda tak szaro mimo pieknego slonecznego oszronionego dnia. No cóż bywa, takie życie, ale nóż w serce wbity. Ale faktem jest ze ostatnio jedynym moim powodem do zmartwień był mój chlopak. nie sadze by to bylo dobre miejsce na takie tematy, ale musze to wyrzucic.
:)

Iffonka
Posty: 2251
Rejestracja: 2008-06-30, 09:39
Lokalizacja: Ozimek
Kontaktowanie:

Postautor: Iffonka » 2009-02-10, 10:52

Uszy do góry, nie on jeden na tym świecie, najwyraźniej to nie był "TEN" , a jeśli miałaś z jego powodu same problemy, to im wcześniej zakończyłaś taki związek tym lepiej. Powodzenia, jutro będzie lepiej, nóż w serduchu będzie, ale już trochę miejszy ;-)

anusia
Posty: 433
Rejestracja: 2008-08-05, 15:18
Lokalizacja: Warszawa
Kontaktowanie:

Postautor: anusia » 2009-02-10, 11:24

Popieram słowa Iffonki, uszy do góry zobaczysz że życie jest piękne . A tego jest pełno wszędzie. :mrgreen:
WIOSNA, NOWE ŻYCIE :))))

Sylwiątko
Posty: 2281
Rejestracja: 2008-09-28, 15:37
Lokalizacja: lubuskie
Kontaktowanie:

Postautor: Sylwiątko » 2009-02-10, 11:56

Dziewczyny mają rację: tego kwiatu pół światu,jak mawiała moja babcia. Pomyśl ile możliwości przed Tobą!!!!!Mam w rodzinie osobę chorą na sm od ponad trzydziestu lat. Nikt nie powiedziałby,ze jest chora,elegancka,zadbana,zawsze uśmiechnięta. I Tobie tego życze :lol:
I tylko taką mnie ścieżką poprowadź.........

szylkretowa
Posty: 1425
Rejestracja: 2008-10-17, 12:04
Lokalizacja: wlkp

Postautor: szylkretowa » 2009-02-10, 12:26

amina trzymaj sie :)ja sie rozstalam po diagnozie z chlopakiem z ktorym bylam 5 lat:)i zyje :) :mrgreen:

jumaa8
Posty: 3
Rejestracja: 2009-02-10, 16:39
Lokalizacja: Radom

Postautor: jumaa8 » 2009-02-10, 16:56

czesc wszystkim SM-com
Mam na imie Justyna jestem chora na Sm od 2007 roku chciałam sie was zapytac
czy słyszeliscie o klawioterapi i czy ktos z Was korzystał z tej metody i mogłby
udzielic mi informacji czy poskutkowała z gory dziękuje
jumaa8

neola
Posty: 1064
Rejestracja: 2007-05-20, 19:32
Lokalizacja: Cieszyn

Postautor: neola » 2009-02-10, 18:35

cześć jumaa8, temat o który pytasz już jest na forum, zerknij:
http://stwardnieniesmrozsiane.ok1.pl/vi ... .php?t=419

Amina
Posty: 26
Rejestracja: 2008-12-28, 22:20
Lokalizacja: Kielce

Postautor: Amina » 2009-02-10, 19:43

tylko ze on nie zerwal ze mna z powodu diagnozy, gdyby to bylo powodem... chyba bym sie zalamala. A tak poprostu strasznie mi smutno...
:)

Sylwiątko
Posty: 2281
Rejestracja: 2008-09-28, 15:37
Lokalizacja: lubuskie
Kontaktowanie:

Postautor: Sylwiątko » 2009-02-10, 19:46

A to widac: to zły facet był!!!!Nie martw się dziewczyno :-D
I tylko taką mnie ścieżką poprowadź.........

Amina
Posty: 26
Rejestracja: 2008-12-28, 22:20
Lokalizacja: Kielce

Postautor: Amina » 2009-02-10, 20:09

Ja zakochana On nie za bardzo. No cóż, szkoda ze tak długo mnie zwodził. Kurcze najgorsze jest to ze ja najgorsza nie jestem. I on nie potrafił tego docenić. JA myślę ze bedzie tego żałować jeszcze:P ale mój żal i tak jest głeboki...
:)

optymistka
Posty: 405
Rejestracja: 2008-10-22, 21:32
Lokalizacja: mazowieckie

Postautor: optymistka » 2009-02-10, 20:37

heh, oni zawsze zaluja!! i czesto wracaja jak pies z podwinietym ogonem :lol:

Amina
Posty: 26
Rejestracja: 2008-12-28, 22:20
Lokalizacja: Kielce

Postautor: Amina » 2009-02-10, 20:40

ja nie wierze w powroty, ale kurcze boje sie ze moge zacząć wierzyć i zywić sie ułudą. A tego moje serce mogloby nie wytrzymac. Ech koniec. Dziekuje wszystkim za wsparcie:) dam rade,ale jeszcze poboli...
:)


Wróć do „Archiwum”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 347 gości